Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elduada

Moja matka jest chyba psychiczna!!!

Polecane posty

Gość elduada

Ludzie trzymajcie mnie! jestem taka wkurwiona że szok! Chodzi o moją matkę. Nie mieszkamy razem, mam prawie trzydziechę na karku. Ale mieszkamy dość blisko, więc mamuńcia często wpada. Zawsze lubiła mnie tylko krytykować i dołować!! Nic jej się we mnie nie podoba, dosłownie nic! Ale znoszę to od dawna, bo matkę trzeba szanować, no nie? Ale dzisiaj przegięła pałę. U mnie w domu leżało opakowanie czekoladek kupione na początku stycznia. Jakoś specjalnie mi nie podchodziły, ale nie były też ohydne, więc trzymałam je. No i przydały się wczoraj. Wpadła kumpela, wypiłyśmy kawę i po godzinie czekoladek już nie było. Jakoś w towarzystwie nawet lepiej smakowały. No i dzisiaj mamuńcia nie była u mnie, ale zadzwoniła, więc opowiadam jej, że wczoraj wpadła koleżanka i zjadłyśmy wreszcie te czekoladki. UWAGA! Teraz będzie najlepsze. Mamuńcia od razu się wkurwiła i powiedziała, że przecież tych czekoladek od dawna już nie ma, więc jak mogłam je dopiero wczoraj zjeść!! Myślałam że jebne. Tłumaczę jej, że wczoraj zjadłam te kurewskie czekoladki! Przy okazji wygadała się, że regularnie będąc u mnie sprawdzała, czy czekoladki już zjedzone!! Noż kuuuuurwa! Wściekła się i zaczęła wrzeszczeć, dlaczego robię z niej kretynkę! I że może kto inny da z siebie zrobić idiotę, ale ona nie! Ja opanowałam się na chwilę i tłumaczę jej lodowato, że po co miałabym ją kłamać w kwestii czekoladek? Przecież to moja dupa będzie po nich gruba i mogę je wpierdalać na wszystkie posiłki. No to mamuńcia zmieniła front. I rzecze: W takim razie ktoś inny ci kupił te czekoladki. I że niestety ale z niej to kretynki nie zrobię. Myślałam że mnie krew zaleje. Kto mi miał kupić te czekoladki!!! Nie mam faceta, nie mam absztyfikanta, mieszkam sama, niemożliwe, żeby te pierdolone czekoladki się tu same zmaterializowały! Znowu zaczęła krzyczeć, a ja co prawda nie krzyczałam, ale wkurwiłam się i mówię, że nie mam w tym interesu, żeby ją kłamać w kwesti CZEKOLADEK!!! Heloł!! ludzie! Mamuńcia lodowato uprzejmym tonem rzekła: No to cześć. I rozłączyła się, nie czekając na moje słowa. Wyłączyłam telefon i o mało nie pizgnęłam nim o ścianę. Ale opanowałam się, bo to by ją jeszcze bardziej ucieszyło. Ludzie. I co ja mam teraz zrobić? Jak mam się zachowywać jak ona znowu wpadnie? No przecież nie wyproszę matki. Jest straszną histeryczką, ale to moja matka. Nie wiem co robić. Co byście zrobili na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspoołczooję
Przez dwa tygodnie nie otwieraj i nie odbieraj tel. - może się ogarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekompatybilna
A myślałam, że to moja jest nie do wytrzymania... Rozważ przeprowadzkę za ocean, tam nie będzie tak często wpadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasik1212
ale ty autorko jestes po.jebana .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasik1212
ale ty autorko jestes poj.ebana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvdvd
yyyy raczej jej matka! olej ją, niech sobie gada co chce, jak wpadnie wez tabletki uspakajajace, moze pomoga. Ja juz bym taka matke chyba udusila z nerwow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mózg mi się przegrzał
Ale o co chodzi? Jesteś zła bo wyszło, że chodzi Ci po szafkach? Czy, że bawi się w Weight Watchera? I o co jej chodziło z tymi czekoladkami? Za co się właściciwe wkurzyła? Że jesz czekoladki czy, że ubzdurało jej się, ze już je zjadłaś kiedyś? Te czekoladki to prezent od niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvdvd
do takiego czlowieka nie przemowisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasik1212
widac ze autorka to furiatka niezrownowazona psychicznie, wystarczy przeczytac to co napisala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś histeryczką
i to na dokładkę strasznie chamską i wulgarną. To mieszkanie sama sobie kupiłaś czy ta straszna matka to zrobiła? Nic dziwnego że jesteś sama, bo żaden facet z kimś takim by nie wytrzymał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy wiemy jak było
najpierw chciałaś zrobić kretynkę z mamy, a skoro się nie udało, to próbujesz z nas? Zeżarłaś dawno czekaladki! A wczoraj to se mogłas papierki wylizać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lupencja
a charakter po mamusi masz? Nie odbieraj telefonu i nie wpuszczaj. A czekoladki odkup i POCZTĄ JEJ odeślij.Bo z twojego agresywnego postu zrozumiałam, że rodzicielka ci je kupiła i testowała kiedy znikną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elduada
Nie da rady nie otwierać drzwi. Nieraz w przeszłości wspominała, żebym nie "podskakiwała", bo zna moje sekrety. A zna wszystkich na naszym zadupiu, więc będę miała życie do niczego. No ale Wy byście nie zaufali własnej matce? jeszcze jak nie orientowałam się co do toksyczności naszej relacji, to zwierzałam się jak każda młoda dziewczyna chętnie i często. Ufałam. No i mam za swoje. Nie mogę się wyprowadzić, nie mam tyle kasy, sporo choruję. Nawet w tej chwili nie mam sił psychicznych, żeby cokolwiek zrobić. Mam akurat tyle kasy, żeby mieć co zjeść, opłacić rachunki i czasem jakiś drobiazg. Nie dlatego mam słabą pracę, że jestem leniwa, ale że jestem naprawdę chorowita. Nie widzę dosłownie wyjścia z tej sytuacji. A chorób z każdym miesiącem przybywa. Jak już wspominałam, nie mam partnera, męża, kogokolwiek, kto by mi pomógł. To i tak cud, że mam w miarę spokojną pracę, umożliwiającą chodzenie do lekarzy i pobyty w szpitalu. Co mam robić. Już naprawdę nie mam sił. Przepraszam za tyle przekleństw w pierwszym poście, ale naprawdę trzęsłam się z nerwów. A teraz po prostu już płaczę z bezsilności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lupencja
weź mamuśkę na przetrzymanie. Naprawdę. Przecież jesteś dorosła. A sąsiadów miej w doopie. Pomagają ci? Matka wymagając od ciebie szacunku - ciebie też powinna szanować. NIE WPUSZCZAJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elduada
No tak. Teraz wszyscy myślą że jestem furiatką. Ale przyznajcie. Nie wkurzyłybyście się na takie coś? I to jest wierzchołek góry lodowej wiecznego poniżania. A czekoladki ja sama sobie kupiłam. Mieszkanie mam po zmarłym ojcu, który odszedł od matki. Nic materialnego jej nie zawdzięczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy wiemy jak było
Powiedz jej, że przepraszasz, że chciałaś ją oszukać i że więcej nie będziesz. Wiesz, nawet jeśli sprawa była błaha, to jednak KŁAMSTWO i Twojej mamie sprawia to ból, że jej córka z premedytcją kłamie bez zająknięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elduada
A dlaczego uważasz, że kłamię? I to bez zająknięcia? Jaki mam cel w kłamaniu na temat czekoladek, które sama sobie kupiłam? Co próbuję zyskać przez to kłamstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
menopauza, lub życie życiem córki -> mamuś, nie żyj za mnie, bo za mnie nie umrzesz nie bój się szantażu, matka nie zrobi nic by Cię obsmarować wśród znajomych bowiem byłby to wstyd dla niej samej :P mniej zwierzania się i jedyna odpowiedź -> jest Ok! metoda zdartej płyty działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany boskie jestem kioskiem
Jak dla mnie, to prowo. Kompletnie od czapy ta cała sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he ale wtopa
a może ona innych czekoladek pilnowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annie
Dnia 14.02.2011 o 18:52, Gość elduada napisał:

Nie da rady nie otwierać drzwi. Nieraz w przeszłości wspominała, żebym nie "podskakiwała", bo zna moje sekrety. A zna wszystkich na naszym zadupiu, więc będę miała życie do niczego. No ale Wy byście nie zaufali własnej matce? jeszcze jak nie orientowałam się co do toksyczności naszej relacji, to zwierzałam się jak każda młoda dziewczyna chętnie i często. Ufałam. No i mam za swoje. Nie mogę się wyprowadzić, nie mam tyle kasy, sporo choruję. Nawet w tej chwili nie mam sił psychicznych, żeby cokolwiek zrobić. Mam akurat tyle kasy, żeby mieć co zjeść, opłacić rachunki i czasem jakiś drobiazg. Nie dlatego mam słabą pracę, że jestem leniwa, ale że jestem naprawdę chorowita. Nie widzę dosłownie wyjścia z tej sytuacji. A chorób z każdym miesiącem przybywa. Jak już wspominałam, nie mam partnera, męża, kogokolwiek, kto by mi pomógł. To i tak cud, że mam w miarę spokojną pracę, umożliwiającą chodzenie do lekarzy i pobyty w szpitalu. Co mam robić. Już naprawdę nie mam sił. Przepraszam za tyle przekleństw w pierwszym poście, ale naprawdę trzęsłam się z nerwów. A teraz po prostu już płaczę z bezsilności.

Kochana, z tego co piszesz, Twoja matka ma powazne zaburzenia osobowosci, poszukaj wykladow na temat borderline. Niestety obawiam sie, ze przejelas jej zachowania i czasem reagujesz podobnie, robisz to zapewne podswiadomie. Z drugiej strony trudno reagowac inaczej, w koncu to Twoje wzorce z dziecinstwa uksztaltowane dosc mocno. Powaznie, poszukaj wykladow o zaburzeniach osobowosci i narcystycznych matkach na YouTube. Postaw granice, jezeli zaczyna wrzeszczec , utnij to mowiac: przepraszam ale na takim poziomie emocji nie bede rozmawiac. Pozdrawiam Cie mamo, zadzwon jak sie uspokoisz. Do widzenia i odloz sluchawke, nie czekajac na jej odpowiedz. Jezeli zadzwoni za chwile i bedzie wrzeszczec, zwyczajnie odloz sluchawke. Jezeli zapuka do drzwi nie otwieraj. Musisz przeczekac ten stan rzeczy az ochlonie. Zacznj szukac pomocy u psychologa. Szczerze, jezeli masz takie doswiadczenia mozesz miec problem ze znalezieniem wlasciwego partnera. Potrzebujesz kogos, kto wskaze Ci, gdzie sa granice, bo to co opisujesz podchodzi pod przemoc psychiczna i emocjonalna.

Pozdrawiam serdecznie i zycze odnalezienia siebie i pozytywnego spojrzenia w przyszlosc

Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas

zamartwia sie o ciebie dowiedziala sie gdzie mieszkasz i tęskni bo nie odwiedzalas jej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas

to jest twoja wina a nie jej mozesz jej lagodnie powiedziec ze mozesz ja odwiedzac co jakis czas a ty jej nie lubisz chociaz sie opiekowala toba przez polowe zycia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas

a tych ...i nie sluchaj oni chca cie dla ru..chania poderwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×