kiedy powiedzieć dziecku o rozwodzie?

postanowiliśmy się z meżem rozwiesć, za miesiąc mamy sprawę. na razie ejdnak mieszkamy razem bo ja czekamy aż dostaneimy kredyty i ja kupouję mieszkanie. czyli tak max za 1,5 mies się wyprowadzę. córka ma prawie 7 lat i na razie nic nie mówiliśmy jej choć na pewno widzi ze jest inaczej - mama śpi u niej w pokoju, jak jedzie do dziadków to tylko z tatą lub mamą - ale postanowiliśmy że powiemy jej tak ze 2 tyg przed przeprowadzką by nie robić nadziei i nie mącić w głowie...jak jej powiemy że coś bedzie za 2 mies, mam poczucie, ze nie zrozumie, nie ma poczucia czasu.. aż tu nagle dzis się dowiaduje, ze przed wizytą kuratora MUSZĘ powiedzieć dziecko o rozwodzi, bo bedzie o to pytał.. i nie wiem co robić... czy jeśli powiem kuratoroi że dziecko jeszcze nic nie wie to weźmie to pod uwagę? czy jednak powiedzieć dziecku....choć oboje wcale nie ejsteśmy do tego pzrekonani... poradxćie..

Myślę że warto jest być z dzieckiem szczerym zawsze nie zależnie od sytuacji to buduje wzajemne zaufanie

Myślę, że warto być z dzieckiem zawsze szczerym, nie zależnie od syt. to buduje wzajemne zaufanie

ja uważam że im dziecko wcześniej się dowie tym będzie miało więcej czasu do oswojenia się z tą myślą że rodzice już nie będą razem ...a powiedzenie jej chwilę przed przeprowadzką może wywołać u dziecka szok.....powinniście oboje usiąść z dzieckiem i na spokojnie wytłumaczyć zaistniałą sytuację oraz o tym że za jakiś czas ona z mamą się wyprowadzą od ojca

Jasne. Powiedz dziecku. Niech wie że jego rodzina właśnie przestała istnieć i będzie na wpół sierotą.

no na pewno...ale boję się że jak powiemy teraz a potem jeszcze z 1,5 mies bedziemy mieszkać razem, to zrobimy dziecku nadzieję że bedzie jednak ok...

to właśnie teraz Wasze dziecko żyje w nieświadomości i myśli że jest ok ...przecież możecie wytłumaczyć sprawę z mieszkaniem

do master 111 nadal bedzie miało mamę i tatę... wiem, ze to jednak nie jest dobre, nie twierdzę ze jest...ale czasem jednak takie wyjscie jest lepsze niż jak dziecko wyrasta w atmosferez wiecznych awantur etc...nie będę sie wdawała w szczegóły... nie twierdzę ze rozwód jest dobrym rozwiązaniem, ale czasm po prostu lepszym...