Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klaudi32_

Czy mozliwe jest abym tak przetrwała

Polecane posty

Gość klaudi32_

Rozchorowałam sie poważnie choroba przewlekła ,czekają mnie czeste wizyty u lekarza w innym miescie.Stracilam prace dwa dni temu nie zapowiada sie zebym znalazla inną.Pracuje tylko mąż zarabia 2700,na utrzymaniu syn 11 letni.Nasze miesieczne stale wydatki wynoszą 1900 zł,na zycie zostanie nam 800 zł to dziennie daje 25 zl,jak uwazacie da sie tak wyzyc najgorzej boje sie jak cos wypadnie niespodzewanego leki itp. Leki na moją chorobe bede miala bezpłatne są w 100 % refundowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiktak123
mozliwe..a jak sa regiony gdzie jak facet dostanie 1000 to sie cieszy czy wogole pracę? takie czasy taki kraj i nie zakładaj,ze pracy nie znajdziesz...powodzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martulkaaaa
Bardzo Ci współczuję, trzymaj się. Co to znaczy, że nie znajdziesz pracy? Chodzi o to, że źle się czujesz i nie dasz rady? Ciężko będzie przeżyć za 800 złotych, co nie znaczy że jest to niemożliwe. Zawsze możesz spróbować dorobić do wspólnej kasy, niekoniecznie pracując "na etacie". Kilka stów za pomoc przy opiece nad jakimś dzieckiem albo jakieś prace domowe wspomoże domowy budżet i będziesz mogła trochę odłożyć, żeby mieć na nieprzewidziane wydatki, np. leki. Ja też choruję przewlekle (mam dwie choroby autoimmunologiczne), na początku strasznie mnie ta wiadomość przygniotła, ale po dwóch latach jest już dobrze. Łykam pastylki, chodzę często do lekarza i funkcjonuję praktycznie normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudi32_
nie znajde z powodu choroby to wiem juz(; a dla tych co maja takie pensje i muszą wyzywic rodzinę to jestem pełna podziwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjdhfedmslalworfnfwlw
A dlaczego Cię zwolniono?przez chorobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudi32_
najprawdopodobnie tak przez chorobe ale pracodawca stwierdzil ze redukcja w co nie wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudi32_
najgorsze to ze wszystko drogie teraz poszlam do polo marcetu i wydalam 30 zl nic nie kupując prawie ziemniaki same 6 zl prawie kawalek wedliny 4 zl chleb 2.10 3 jabłka,makaron i cukier

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak,
hmm...a czemu straciłaś pracę? nie miałaś stałej umowy? przecież mogłabyś być na zwolnieniu lek. i mieć 80% pensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjdhfedmslalworfnfwlw
Czy zwolnił kogoś poza Tobą? Dostałaś odprawę? Moim zdaniem dowiedz się od jakiegoś specjalisty w tej dziedzinie co robić w takiej sytuacji. A jeśli choroba uniemożliwiająca pracę,to chyba można się ubiegać o rentę, jakiś dodatek zdrowotny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudi32_
umowa mi sie praktycznie skonczyla 1 lutego ,myslalam ze mi szef przedluzy ale zwlekal ostatnio bralam wolnego troche i pewnie dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudi32_
mam 29 lat mam malo przepracowane nie nalezy mi sie zadna renta ,w opiece bylam kazali mi stawic sie na komisje o orzeczenie ale pani stwierdzila ze tez mi to nie da zadnej renty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjdhfedmslalworfnfwlw
Rentę można dostać na stałe albo na jakiś czas - wszystko zależy od stanu zdrowia i orzeczeń lekarskich. Można się o nią starać niezależnie od tego, ile się ma lat. Mają jednak do niej prawo tylko osoby ubezpieczone w ZUS. Renta zdrowotna to ratunek dla osób, które nie osiągnęły wieku emerytalnego, a są zbyt schorowane, by pracować. http://kobieta.dziennik.pl/twoje-emocje/artykuly/217920,co-zrobic-by-dostac-rente.html Może liczy się też jeśli mąż by Cię np.ubezpieczył u siebie. Musisz się dowiedzieć w ZUSie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam______________
podobnie, właściwie też po opłaceniu wszystkiego zostaje mi 25 zł na dzień na 4 osobową rodzinę, muszę strasznie zacisnąć pasa, nigdy nie mieszczę się w tym limicie i zawsze ratuję się debetami ,kartami kredytowymi itp a wiadomo to trzeba spłacać i kółko się zamyka, niejeden powie że jest to duża kwota na przeżycie, owszem jeśli ktoś np mieszka na wsi albo ma dostęp u rodziców np do darmowych wiejskich jajek czy warzywek czy czasem jeszcze coś dobrego rodzinka podsunie,ja muszę wszystko od A do Z kupić i są dni kiedy np za 20 zł mogę kupić coś konkretnego i to wystarcza ale kiedy nagle pokończą się przyprawy, chemia czyli takie "niewidoczne" produkty bez których nie da się czegoś upichcić czy funkcjonować to na takie bajery potrafi pójść niezła sumka a właściwie nic się z tego nie ugotuje, bardzo ciężko jest przeżyć za te 25 na dzień, nie wiem czy jest to możliwe a w dodatku dzieciaki ciągle do szkoły czegoś potrzebują , teraz będę testować taki wariant że robię zakupy co drugi dzień za 50 zł, to już inaczej brzmi i np przemyśleć dokładnie jadłospis , zrobić niezbędną listę i kupić produkty na dwa dni a tego drugiego dnia choćby się waliło paliło po prostu niczego nie kupować musi starczyć to co jest w lodówce, to nie brzmi trudno ale czy to możliwe? nie wiem będę testować, aha trochę uczę się tera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzlandia
Kiedy miałam gorszy okres i mało kasy na przeżycie i wyżywienie rodziny, to robiłam większe zakupy na początku miesiąca w supermarkecie, bo tam jest najtaniej. Wydawałam na nie mniej więcej połowę tego, co miałam na dany miesiąc. Kupowałam chemię i kosmetyki, kasze, makarony, fasolę, mąkę, cukier, przyprawy, cytrusy, pakę jabłek, worek kartofli, worek marchewki, nabiał, herbatę, kawę, oliwę, większą ilość mięsa (które mroziłam na kilka razy), kilka włoszczyzn (też mroziłam na późniejsze zupy), koncentraty pomidorowe, sól i jeszcze kilka rzeczy, których nie pamiętam w tej chwili. Zwracałam też uwagę na to, co było w promocji i jeżeli się opłacało, to kupowałam. A pozostałą kasę dzieliłam na 8 i robiłam dwa razy w tygodniu dodatkowe zakupy w lokalnym sklepie, typu chleb, masło, warzywa, mleko. W ten sposób spokojnie dawałam radę z wykarmieniem rodziny, a w domu zawsze było coś do zjedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×