Chcialabym umrzec na raka

Moze wtedy ktos okazalby mi zainteresowanie. Moze matka nie wymagalaby czegos ponad moje sily,nie krytykowala,nie wyzywala? Jestem chora,moze nie smiertelnie ale kazdy mna pomiata. Kazdy mysli ze nic mi nie jest,ze udaje. Matka wymaga ode mnie zbyt duzo. Staram sie,ale ona kompletnie tego nie zauwaza. Wiec po co sie starac? Nie narzekam ze cos mnie boli bo znow bylyby kpiny. Bo jak takiej babie jak dab moze cos dolegac? Czuje sie coraz gorzej. Najgorsze jest to ze nawet na lekarza mnie nie stac. Eh,tak sobie lamentuje. Nie musicie odpisywac

jest Tobie? na co chorujesz?

Mam chore serce, prawdopodobnie wrzody zoladka i problemy z kregoslupem

Jeszcze mam guzka,ale to prawdopodobnie nadzerka. Nawet mnie nie stac na zabieg. O prace ciezko tu gdzie mieszkam

co Ty wypisujesz :( to, ze masz taka naie nna matke, nie jest Twoja wina:( nie zycz sobie smierci a juz na pewno nie umierajac na raka. widzialss kogokolwiekkto przegrywa taka walke? nie masz swiadomosci o czym piszesz. zapewniam powinnas pojsc do pracy na wolontaraiat do hospicjum lub na odzial onkologii dzieciecej, wtedy zobaczylabys o czym "marzysz" :O

to witaj w klubie tez choruje na serce i zoładek kregosłup tez dokucza czasem jaka masz wade serca? ja tachykardie arytmiczna a z zoładkiem mam niezłe jazdy czasem ciagle rzygam :-(

pocieszę Cię, że ja kiedys też się z mama nie dogadywałam, mysle, ze mama przechodziła menopauze i dlatego była wredna, może Twoja mama tez ma ten problem?

I jeszcze, żaden facet mnie nie chce!

A ja zawsze miałam duży popęd seksualny, ale moja mama nie potrafi mnie zrozumieć.

Chyba powinnam pracować w agencji tak jak moja matka za młodu. Ale jak ja tam sobie poradzę z moim słabym zdrowiem.

nie ma o czym chyba gadać albo to podszyw :-(

Nie wiem dokladnie bo na lekarza mnie nie stac,nie mieszkam w pl. Z sercem mam problem od ok 13 lat. Przy wysilku,lezeniu albo stresie boli mnie strasznie. Boje sie wtedy wykonywac jakikolwiek ruch. Raz mnie zlapalo nad woda. Myslalam ze nie doplyne do brzegu. Wiem ze moj ojciec mial jakas wade serca,ale nic wiecej nie wiem bo umarl. Moja siostra zadzwoni do matki ze ma katar to potrafi jechac na drugi koniec miasta po leki i lamentuje jaka to ona biedna. A moja siostra lubi robic z siebie temat nr 1. O kazde pierdniecie matka do niej leci. A mnie gorzej niz smiecia traktuje. Ostatni raz kupila mi leki jak bylam moze w gimnazjum. I nawet jak bylam chora to zasuwalam,sprzatalam,gotowalam z goraczka zeby tylko matka nie byla zla. A one z drobnym pierdnieciem lezaly w lozku caly dzien. Mi nie wolno chorowac bo szkoda na mnie kasy.

To wyzej to podszywy. Tez czesto mysle ze to moze ta menopauza. Ale odkad pamietam zawsze bylam ta gorsza. Tylko babcia byla za mna,ale jej juz niestety dawno nie ma. Ehh,dzis dopadl mnie gorszy dzien wiec pozwole sobie polamentowac i poszlochac w poduszke

a ile masz lat?

Tak naprawdę chciała bym mieć tego raka. Wreszcie komuś było b mnie żal.

25

Zresztą już tak mam, że jak myślę długo o jakiejś chorobie to mnie ona dopada.

To wyzej podszyw

a wiesz jakie to cierpienia? mieć raka? tak nie wolno Ci myśleć żeby miec raka

25 to już najwyższa pora na to by ludzie z mojego otoczenia przekonali się jak to będzie kiedy mnie zabraknie.

babka kiepska - bycie niedocenianą i niechcianą to też cierpienie.

Podszywie dobrze sie czujesz? Sam o sobie piszesz ze jestes podszywem? Won z mojego topiku

zrób się czarna zarezerwuj nick to nikt sie nie podszyje

Ale kogo to obchodzi? Ludzie są jak ten mój podszyw, potrafią się tylko śmiać z mojego stanu psychicznego. Rak by był dla mnie lepszy.

Ja już zrezygnowałam, niech sobie cholerny podszyw nicka zaczerni. Mam dosyć idę z tego forum.

Ok,zaczernilam. Ale ten podszyw durny :)

masz jakies hobby? powinnas zajac sie czyms co lubisz

??