Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co myślicie??

czy iść na kawę z żonatym kolegą?

Polecane posty

Gość co myślicie??

ostatnio mój kolega z którym nie widziałam się od roku napisał do mnie czy umówię się z nim na kawę. On ma żonę a ja męża i waham się ale on twierdzi,że przecież to tylko kawa. Co myślicie spotkać się z nim czy nie? W sumie kawa to nic złego. I nie piszcie że od kawy się zaczyna. Podkreślam to jest tylko kolega,na dodatek niezbyt przystojny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie ze tak, jezeli go lubisz to czemu nie, pogadac o starych czasach, obawiasz sie ze chce czegos wiecej? najwazniejsze ze ty wiesz po co idziesz na to spotkanie, chyba ze sie czegos obawiasz?ja bym poszla pogadala i tyle:) PS Polecam konkursik: http://talent.re.pl/artykul/24853.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a byłabyś zadowolona, jakby Twój mąż umówil się na kawę z dawną koleżanką z pracy? a jak jeszcze nie wiesz, to zapytaj męża, czy nie ma nic przeciwko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co myślicie??
No właśnie to jest to,chętnie bym się z nim spotkała bo zawsze fajnie nam się rozmawiało i nic więcej nie wchodzi w grę bo kocham swojego męża ale on jest bardzo zazdrosny i jak mu powiem to będzie fantazjował niewiadomo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmakusia
Skoro pytasz, to chyba nie masz do końca czystych intencji wobec tego faceta. Bo ja na przykład, jak sobie pomyslę, że mój żonaty kolega by mnie, zamężną, zaprosił na kawę, to bym sobie o tym pomyslała - fajnie, pogadamy sobie, usłyszę, co u niego. Sama tez bym nie miała nic przeciwko, zeby mój mąż z kolezanką poszedł na kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9tka23
boze, malzenstwo to nie wiezienie wiadomo, nie chodzi mi o zdrady no ale dajcie spokoj zeby na kawke nie mozna bylo wyskoczyc z kolega japier

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Querta
a po co ma sie męzowi tłumaczyc o kawie ze znajomym ludzie:O Jesli nie ma żadnych podtekstów za uszami to kawa z kolezanką czy z kolegą ma dokładnie taki sam wymiar. To co moze męza ma informowac że z kioskarzem tez ma zamiar porozmawiac??:O Koorwa z małżenstwa wiezienie se robią :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmakusia
To chyba jestes paranoidalnie zazdrosny. Ja osobiscie ani bym sie sekundy nie zastanawiała, czy mój mąż"może" pójsć napić sie kawy z koleżanką, czy nie. Nie spowiadamy sie sobie z kaw z kolegami i koleżankami, bo to jest tak nieistotne, ze się o tym po prostu zupełnie nie mysli jako o czymś, co trzeba zaraportować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w normalnych związkach obie strony wiedzą, co robią, rozmawiają ze sobą, uzgadniają pewne sprawy, informują o swoich planach, uczuciach i odczuciach to wynika z szacunku do drugiej osoby tudziez z milości do niej, co skutkuje np. tym, że nie chcemy jej urazić czy sprawić jej przykrości np. spotkaniem z kolegą z dawnej pracy oczywiście w normalnie funkcjonującym związku dwóch normalnych osób takie spotkanie nie jest problemem ale warto to sprawdzić chociażby rozmawiając z mężem/konkubentem/narzeczonym na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Querta
ja trez nie uwazam ze mam prawo zabronic wogóle męzowi isc na kawe ze znajomą. Dla mnie to wręcz łamanie granic:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Querta
Ewa33 tzn spotykam znajomego na ulicy i dzowonie do męza z pytaniem "Kochanie czy mogę??" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EWA gdzie autorka
napisala ze to kolega z pracy?? czy na tej kawie od razu musi gacie przed nim sciagac? nie rozumiem? idz na ta kawe i baw sie dobrze,poinformuj tylko o tym meza,jak macie normalne uklady to nie bedzie mial nic przeciwko,ja bym przynajmniej nie miala gdyby moj sie chcial umowic i posiedziec z kolezanka ktora nie widzial od roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ewy...
Dziwne podejscie.:o .Mam pytac meza czy moge sie spotkac z kolega? W kanjpie na kawe i pogadac po ludzku? Ty chyba tego swego chlopa do kaloryfera przyklulas:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja? nie pomyliłam ci się z autorką tematu przypadkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo mu wygodnie w takim
08:48 [zgłoś do usunięcia] Ewa, 33 a byłabyś zadowolona, jakby Twój mąż umówil się na kawę z dawną koleżanką z pracy? a jak jeszcze nie wiesz, to zapytaj męża, czy nie ma nic przeciwko to chyba twoj post? pokaz mi post autorki gdzie pisze o koledze z pracy? a nawet jezeli to bylby taki kolega to co w tym zlego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ja to zapytałam nie wiem, dlaczego pomyslałam, że to kolega z pracy, ale w sumie to nie ma żadnego znaczenia te pytania nie sugeruja odpowiedzi, więc nie wiem, o co ci chodzi mogłaby być zadowolona albo nie być zadowolona, obie odpowiedzi tu moga wystąpić, więc w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TWOJ POST SUGERUJE
ze autorka zle robi,przynajmniej wedlug mnie pytanie bylo czy to cos zlego,a nie czy bylaby zadowolona gdyby to samon zrobil maz,odwracasz kota ogonem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytania są otwarte, nie sugerują odpowiedzi odpowiedź na nie może być zarówno twierdząca, jak i przecząca i owszem, odwracam kota ogonem na zasadzie - nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Querta
Ewa33 czyli jednak nie musze sie tłumaczyc z kawy bo sama nie robiłabym scen zazdrosci z tego powodu że mąz sie z kolezanką na kawie spotkał :P Juz mi lżej :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie widze problemu
by moj mogl sobie na kawie posiedziec z kolezanka ktorej nie widzial od roku,jak dla ciebie to problem to wspolczuje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytam i licem
Querta Ty nie potrafisz czytac nawet ze zrozumieniem to jak mozesz sie wypowiadaqc na jakikolwiek temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też byłam na kawie
a nawet na kilku,i zaznaczam ,że była to TYLKO kawa, w lokalu,przy ludziach,tyle że z kims kogo nie wiedziałam 26 lat. Mąż jednak się dowiedział i była z tego wielka granda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Querta
cytam i licem Querta Ty nie potrafisz czytac nawet ze zrozumieniem to jak mozesz sie wypowiadaqc na jakikolwiek temat? to moze wskaz mi ten mój brak logiki ??:P Do autorki sie juz wypowiedziałam a dalesze wpisy są do Ewa 33 która musi sie tłumaczyc męzowi z kazdego kroku:P dla mnie to wiezienie a nie małżenstwo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Querta
Bo dla mnie niewkraczanie na moje terytorium i niepodwazanie moich wyborów czy decyzji nazywam własnie szacunkkiem do mojej osoby :P i szanując męza nie wkraczam na jego teren :P On ma prawo do własnego zycia swoich znajomych swoich decyzji i wyborów a mnie guzik do tego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno jest przecież pewne
Skoro autorka tematu założyła o tym TEMAT, oznacza to, że ma jakiś problem: z mężem, kolegą albo ze sobą więc wyjście na kawę wywoła w niej wyrzuty sumienia. A to może prowadzić do refleksji, że ma/miała/zamierza mieć coś za uszami 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×