Chce zostac stewardessa

Nie polecam przewoznikow niskokosztowych,poza liniami Wizz,gdzie warunkiem odbycia rozmowy kwalifikacyjnej sa studia wyzsze.Bardzo istotnym czynnikiem jest umiejetnosc plywania,wyzej wspomniana.Choc istotniejsza jest biegla znajomosc dwoch jezykow obcych(W zaleznosci od typu destynacji,i przewoznika),mila aparycja,odpornosc na stres,umiejetnosc wspolpracy w grupie,schludny,estetyczny,przyjemny dla oka wyglad wizualny,itp.Osobiscie nie polecam odbywania zadnych szkolen przed zatrudnieniem,Linie maja wlasne osrodki szkoleniowe i wewnetrzne procedury,wiec tego typu kwalifikacje nie sa uwzgledniane.Im wczesniej zaczniecie po ukonczeniu edukacji,tym lepiej dla waszej kariery.Te prace trzeba po prostu kochac,wtedy daje mnostwo zadowolenia i satysfakcji.Mozna pracowacw ty zawodzie nawet do 55 roku zycia,wtedy czesto odbywa sie loty transatlantyckie.Trzeba oczywiscie odznaczac sie 1 kategoria zdrowia,miec perfekcyjne uzebienie(ubytki groza aerodontalgia,ze wzgledu na roznice cisnien w kabinie),do tego co pol roku przechodzi sie szkolenia,testy okreslajace poziom predyspozycji,rozmowy z psychologamiTak pokrotce wyglada praca stewki.Wedlug mnie najbardziej istotne jest zadowolenie pasazera,radosc z kazdego odbytego lotu i mozliwosc wspolpracy z pelnym entuzjazmu personelem pokladowym.Stewardessa Narodowego przewoznika,pozdrawiam.

zainteresowanych nabyciem podręcznika załóg pokładowych, z którego korzystają stewardessy proszę o kontakt. Mam jeden egzemplarz do sprzedaży - essenza@tlen.pl

Ani nie jest łatwo się dostać do zawodu, ani łatwo utrzymać. Trzeba umieć nie tęsknić za rodziną i za stabilnym życiem. Albo po prostu to lubić. Zanim poszłam na swoją rozmowę to dużo rozmawiałam z panią Mirellą z Let's Talk. Ona prowadzi kursy, które przygotowują do zawodu, ale też kiedyś w nim pracowała więc bardzo dużo doświadczenia może przekazać :)

stewardessy dorabiają dając doopy po hotelach, pozatym to latanie to masakra, kasa marna, a pływanie to na c***j to?? w 99% przypadkach nie przeżyją wypadku lotniczego, a nawet jak cudem przyżyją to gdzie dopłyną na środku oceanu? durny "zawód"