Przygoda w 3D

Najpierw byłem w pokoju z przyjacielem i był jakiś dziwny koleś z jakąś chorobą. Najpierw coś gadał (był bardzo nieinteligentny), ale skończył z rozwalonym łbem. Chyba łeb mu się rozpadł na skutek choroby, ale możliwe, że mój przyjaciel posłużył się magnumem 45. Potem zeszliśmy do kuchni i moja mama tam była. Zwłoki leżały koło śmietnika. Mój kolega był wystraszony, bo ciało trupa się poruszało. Mama mówiła, że to tylko konwulsje pośmiertne. Ale potem trup otworzył oczy. Mówiłem mamie, że chyba można mu jakoś pomóc. Kolega się bał, że ten już nie trup zarazi nas swoją chorobą. A tamten miał mózg na podłodze ale wstał i żył. Potem go jakoś nie było i mego przyjaciela też. Tylko mama. Spojrzałem przez okno i zobaczyłem czarnego kota z nogami kraba. Mama powiedziała, że są takie anomalie. Potem rzucałem przez ono szynke dla kotki i jej małego kotka.

Jaka schiza. Idę, bo przejdzie na mnie...

to naprewdę mi się przydarzyło.

okropne... I nie przestawasz ćpac? może warto..

a te konwulsje..to są przedśmiertne..oznaczają, że ktoś zaraz zejdzie..zesztywnieje..

Matka wie że cpiesz?

Nie wiem czy warto, czasem są super tripy lepsze od wszystkiego co znajduje się w rzeczywistości. Ale takie pośmiertne też są jak na przykład kurczakowi łeb i on biega.

tak..mój pradziadek opoawiadał, że bomba urwała głowę a tułów biegł..ale to nie posmiertne..to jest stan jaki ciało pamięta i nerwy jeszcze działają.. konwulsje zawsze są przedśmiertne... warto? Chyba nie..odbija się to na zdrowiu..osłabia serce, organy, może dojsc do zatoru, wylewu nie boisz się? a nawet śmierci..

to nie są tripy..to są halucynacje mózgu..niekontaktują ci zakończenia neurowe, neuryty i dendryty.. I stąd te tricki itp.

o kurde, ostro z tą bombą! A pradziadek był na froncie? Wiem, że zdrowie się niszczy, ale większość rzeczy, z którymi mamy do czynienia może doprowadzić do śmierci. alkohol, papierosy, kawa, fast food...

raczej powiedziałbym ze wczesny flashback.