Przyjeli mnie do LIDLA, dramat czy pełnia szczescia?

Witam Was, zdesperowana długim szukaniem pracy i topniejącymi oszczędnościami złożyłam podanie do Lidla. Przyjęli mnie natychmiast...jestem w trakcie badań... Zaczynam mieć obawy...boje się...mam ogromne doświadczenie w handlu ale to co czytam teraz o tej pracy, to włos mi się jeży na głowie...Miotam się, nie wiem czy dobrze zrobiłam. Nie śpię od kilku nocy, żołądek mi wykręca z nerwów...jestem pełna obaw. Codziennie robię tam zakupy i nie mogę patrzeć na to wszystko... Nie wiem, czy iść i zobaczyć jak będzie czy dalej siedzieć w domu i chyba czekać na cud... Takich wątpliwości nie miałam jak żyje;(

wiesz co ci szkodzi popracuje chociaz ajkis czas a pierwsza umowa na jak dlugo? W moim miescie , gdzie jest 45 tys mieszkancow dziewczyny chwala Lidla

to jak odrazu masz takie podejscie to po co skladalas podanie? Wiadomo ze płaca bedzie najniższa pewnie 1386 brutto (jest to najnizsza w Polsce) a zapewne bedziesz siedziec na kasie i rozkładac towary. Nie biadol juz na poczatku, dostalas prace to sie ciesz - czyz nie tego chcialas? no a jak w tej placówce okaze sie tak dramatycznie jak juz zakładasz to wtedy bedziesz myslec (wiem ze atmosfera itp duzo zalezy od kierownika)

takie narzekanie na forach to jest na porzadku dziennym, u mnie w miescie chwalą lidla bardziej narzekaja na biedronke, stokrotke, tesco a o pracy w lidlu nie slyszalam zadnych negatywnych opini no jedynie na tym forum;) aaa moj sąsiad pracuje w lidlu juz ok 3 lat i nigdy nie slyszalam zeby narzekal.

Złozyłam bo nie wiedziałam tego, co teraz wiem... Praca od 14 do 24, czasem zamiast na 6 to na 5 i do 15,16...nie robiłam wczesniej wywiadu...nie jestem za plotkami, ale skoro tyle osób mówi to samo, to nie moga sie mylić...nie czytam tylko po foracj, pytam osobiscie pracowników lub znajomych, ktory znajomi tam pracują...

Pierwsza umowa na 3/4 etatu + nadodziny (odsawane w wolnym, 4 miesieczny okres rozliczeniowy), 1100 na lape...

narzekaja bo polak za siedzenie na dupie za kasa i wylozenie paru torebek maki chce zarabiac 10000 zl. a nie jest to praca na wysokim poziomie. nie trzeba do tego wyksztalcenia ani zadnego talentu. no coz, takie sa realia, bedziesz tania sila robocza i niczym wiecej, ale z czegos trzeba zyc i sprobuj. najwyzej odejdziesz.

no pelnia szczescia raczej nie, to jest szczyt twoich marzen? chyba nie. zacisnij zeby, zahacz sie tam i szukaj czegos lepszego. lepsze to niz siedzenie na dupie w domu i oczekiwanie na cud. trzeba byc twardym nie mietkim i od czegos zaczac. od pucybuta do milionera, nic ci nie przyjdzie ot tak, troche wyrzeczen

Piszac pełnia zzescia miałam na mysli dzisiejsze czasy...i to, ze o prace ciezko...ale tak sie bronie przed ta praca!!Z determinacja szukam innej wrecz na gwałt...juz wolałabym sprzatac klatki schodowe niz tam isc...Nie wiem, cos mnie wewnetrznie powstrzymuje, nie umiem nad tym zapanować...jestem nerwowa, mam biegunke, nie spie...dzis przepłakałam pół dnia... Widz te kobiety tam pracujace, takie umeczone, bez makijazu...siedzace codzien od 14 do 1 w nocy... Teraz otworzyłam oczy...

wies zjuz narzekasz to widze ze glupia ejstes i nei idz kurwa bez makijazu ja pierdoel ta ma problem ja kiedys na kasie pracowalam i sie malowalam ale ty masz probblemy , szukaj lepszej pracy a nie rob problemow ktos inny czeka na twoje miejsce

LIDL pracuje 24 h ?? ???

dla mnie byłaby to pełnia szczęscia.

Ja bym powiedział, że kiedyś był dramat, a teraz to szczeście. Na forach typu gowork.pl/opinie_czytaj,1030 pracownicy pisza o poprawie warunków.