Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EwelinaEwa

Jak dlugo lezalyscie w szpitalu po poronieniu?

Polecane posty

W czwartek poronilam jak sie okazalo, pojechalam do szpitala szybko i tam mnie wlasnie o tym poinformowali. Wyczyscili wszystko i powiedzieli ze mam 3 doby lezec:O po co to nie mam pojecia. Nikt mi nawet nic wytlumaczyc nie chcial. W piatek wyszlam na wlasne zyczenie. I tak sie zastanawiam czy zawsze tyle trzymaja czy po prostu szpital do ktorego trafilam jest dziwny:O Dodam, ze czulam sie bardzo dobrze i nie widzialam powodu zeby lezec w szpitalu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja sie dobrze czulam:O Moglam wyjsc od razu. Nie widze powodu dla ktorego mieliby mnie tyle trzymac. I pytam sie by dowiedziec czy to normalne, bo myslalam ze wypuszczaja jak sie kobieta dobrze czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika 55555
ja lezalam od wtroku do piatku. ale tylko dlatego ze zabieg wylyzeczkowania zrobili mi w czwartek po 16 godzinie.w piatek rano juz mnie tam nie bylo. chcialam wyjsc juz w czwartek ale do zabiegu nie bylam usypiana ,dostalalm znieczuklenie i glupiego jaska i mialam straszne zawroty glowy dlatego zwisalo mi czy zostane jeszcze jedna noc. ogolnie ucieklabym stamtad juz po pierwszym dniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojechalam we wt. rano
o 12 mialam zabieg, wyszlam w srode rano - mialam miesiac zwolnienia - zeby dojsc psychicznie :( do siebie, oj ciezko było ............ Na szczęście dzis mam cudowna 2 letnia córcię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojechalam we wt. rano
A Ty chyba psychicznie dobrze? Sądząc po wypowiedziach? Ja po powrocie do domu plakalam z 3 dni bez przetwy, potem 2-3tyg. na lekach uspokajajcych, potem raz bylo dobrze, raz zle, po 3 miesiacach bylam w ciazy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajki bajki :)
w szpitalu bylam po 12 po 15 zabieg i wypuscili mnie nastepnego dnia rano po obchodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika 55555
tu nie ma sie co licytowac kto jak szybko dochodzi do siebie. ja czasem bym chciala szybko o tym zapomniec .a tu minal juz prawie rok a ja co o tym pomysle to wszystko wraca jakby to bylo wczoraj. to trauma dla kazdej kobiety. jedne lepiej sobie z tym radza (i takim zazdroszcze) inne gorzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psychicznie bardzo dobrze wrecz. Ja nie wiedzialam nawet, ze w ciazy bylam:O Masakra, mialam powtorke z rozrywki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie wypuścili tego samego dnia kilka godzin po łyzeczkowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie wypuścili tego samego dnia kilka godzin po łyzeczkowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro planujesz dziaciaka
lezalam 3 dni,po 3 wrocilam z goraczka i zakazeniem w macicy :o lezalam kolejny tydzien :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała misia:)
kochana ja po pronieniu lezalam tez 3 doby ale wczesniej juz 4 lezalam bo mysleli ze da sie uratowac..a dlatego tak trzymaja bo po 3 dobach biora za ciebie kase i dlatego tyle trzymaja...a powiedz jak sie czujesz??to twoje pierwsze dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta przezylam dddddd
zabieg miałam w poniedziałek o 21:30 w we wtorek na rano do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta ewelina to jakas dziwna
poronila a nic jej smutno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabieg miałam o 22 wyszłam następnego dnia rano. Moja koleżanka wyszła po 3 dniach( roniła 2 lata wcześniej). A że nie okazuje smutku to takie dziwne, nie każda kobieta jest wylewna, i dobrze że się trzyma, nie będzie po wsze czasy rozpamiętywać tego zdarzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość goskia
Moja koleżanka poroniła i leżała od czwartku do środy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabieg lyzeczkowania o 21 . Nastepnego dnia rano do domu. Nie zostalabym dluzej w szpitalu chybs ze vzulabym sie naprawdę źle. Psychicznie pol roku dochodzialam do siwbie. Dzis jestem mama dwojki zdrowych dzieci. Poronienie będę zawsze pamiętać dlanie to bylo moje dziecko wyczwkieane i kochane od pojawienoa sie deugiej kreski na teście. Każdy przeżywa to inaczej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie leżałam w szpitalu. Poroniłam w 7 tygodniu ciąży. Macica sama się oczyściła, krwawiłam około tygodnia. Psychicznie zniosłam to dobrze może właśnie dlatego, że nie musiałam mieć łyżeczkowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×