Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mi tez peknie

jak wytrzymujecie zwiazki na odleglosc?

Polecane posty

Gość mi tez peknie

jakim cudem umiecie przetrwac widzac sie np 2 razy w miesiacu po pare dni lub zaledwie kilka godzin? jak mozliwe jest przetrwanie w takim zwiakzu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofjofj
jaka odległość? dlaczego na odległość? nie ma na to rady? jaki staż związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez peknie
120 km, a juz za 2 miesiace 1000km :( na odleglosc przez inne miejsca pracy i zamieszkania :( niestety na razie nie ma rady... staż 5 lat, podczas ktorych raz bylo lepiej raz gorzej, bylo pare kilkumiesiecznych przerw, byly tez rozstania z powodu pracy na pare miesiecy, ale oprocz ostatnich kilku miesiecy zawsze bylismy blisko siebie, tylko teraz niestety musi byc tak beznadziejnie i nic nie wrozy ze bedzie lepiej... 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buguy
Mój facet miał do mnie 60 km i już po 2 mies nie wytrzymał. Stwierdził, że odległośc przeszkodzi w rozwijaniu sie uczuc itd. Zerwalismy a był to facet mojego życia , przynajmniej wierzyłam w to wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sievanna
5 lat to szmat czasu... nie myśleliście o radyklanych zmianch w życiu? zamieszkaniu razem? tak można zyć rok no góra 2 na dłuższą metę nie da się po prostu - to tak jak być w związku i nie być :( ja 1500 km więc nie lepiej, ale my chcemy zaryzkować i zamieskzać razem - staż 1 rok :) też mamy swoje pracę, ja mam mieszkanie... niełatwa to była decyzja ale kochamy się i chcemy być razem cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez peknie
mieszkalismy razem praktycznie od poczatku zwiazku, ale za czesto sie klocilismy i rozstalismy sie po 3 latach, wiec zamieszkalismy osobno, a po paru miesiacach do siebie wrocilismy, ale zdecydowalismy nie zamieszkiwac znowu razem przynajminej na razie i juz tak 2 lata jest, tylko teraz skonczylismy studia, on ma prace w tym miescie grzie studiowalismy, a ja na razie mieszkam w domu rodzinnym 120km dalej... a jak za 2 miesiace wyjade za granice do pracy, to przeciez nie zamieszkamy teraz razem... nie wiem nawet jak dlugo bede tam pracowac i jak czesto bede w polsce, a on ma kontrakt na rok, wiec nigdzie sie stamtad nie ruszy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sievanna
Jedno pytanie - jesteś pewna czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja siostra jest w takim
związku na odległość, ona mieszka w POLSCE ON W USA (ONA KIEDYS TAM MIESZKAŁA ALE WRÓCIŁA). ZWIĄZEK PRZETRWAŁ 2 LATA A W MAJU BIORĄ ŚLUB NA Forydzie i on potem planuje zamieszakać w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sievanna
ok - musisz wyjechać za granicę? może znajdziesz pracę w tym samym mieście co on? Nie musicie od razumeiszkać razem ale będziecie bliżej siebie... pytanie - czy to jest tego warte? Masz duzo łątwiejszą sytuację niż ja... Ja jestem już po rozwodzie, małżeństwo trwało ładnych kilka lat, nie jestem tak młoda, a ja mój facet praktycznie przez ten rok prawie cały czas na odległość - raz miesiąc jedno z Nas przylatuje do drugiego na weekend. Nasz związek toczy się bardziej internetowo niż realnie... ale ja mam tu dobrą pracę i swoje meiszkanie, więc postanowiliśmy że on się przeprowadzi do mnie na próbę. W swojej pracy weźmie bezpłatny... zobaczymy :) kto nie ryzykuje nie wygrywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie byłam w stanie tego wytrzymać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coes2
ja sama jestem w takim zwiazku :) jest ciezko ale jak sie Kocha to wyglada to troche inaczej za 3 misiace bedziemy juz cały czas razem ja jade do niego do Angli :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość da się wytrzymac :)
ja tak wytrzymałam ok 3 lat teraz BYLE DO CZERWCA i już będziemy razem Odległość 1400 km powód praca Dołączyć nie mogłam z powodu wcześniejszych zobowiązań w Polsce, musiałam być w PL ale od czerwca się to zmieni :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez peknie
czy warto wyjezdzac za granice? czy tez czy warto zostawac w pl? ja bym wolala zostac w pl, ale wiem ze tu nie znajde latwo pracy w sredniej wielkosci miescie wojewodzkim, gdzie place nie sa za wysokie, a w tej zagranicznej firmie do ktorej chce jechac jestem juz zobowiazana i umowiona, nie moge juz tego zerwac i nawet nie chce, bo musze wziasc skad jakies pieniadze na zycie, tam popracuje moze pol roku przyjezdzajac do pl raz na miesiac, a tutaj bede ciulac za marne pieniadza kilka lat zeby zarobic to samo... chcialabym zeby moj facet pojechal ze mna, ale on ma tutaj kontrakt na rok. sievanna, rozwiedliscie sie i potem do siebie wrociliscie? jesli chodzi o internet, to jest to ciezka proba dla mojego zwiazku, nie umiemy rozmawiac ze soba przez net tak jak w realu, nie ma kontaktu fizycznego, nie umiemy jakos utrzymywac tak samo intensywnego kontaktu przez internet i wiez zanika, juz to przerabialismy... po powrocie po 4 miesiacach czulam sie przy nim obco, on nie lubi za bardzo rozmawiac przez gg... skype rzadko, bo ma wspollokatora. :( da się wytrzymac :) --> trzy lata, to straszne, nasz zwiazek by chyba tyle nie przetrwal na odleglosc, ledwo co potrafimy przetrwac po kilku miesiacach niewidzenia sie... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakoś wytrzymujemy. my byliśmy ze sobą ledwo dwa tygodnie jak sie wyprowadził wiec własciwie nie było rzadnych podstaw twierdzić że to przetrwa. a trwa. coprawda doprowadza mnie czasem do szału ta tęsknota i czekanie, ale go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez peknie
a mnie najbardziej denerwuje to, ze nie moge miec tego na codzien.. tych wspolnych swietnych chwil, blogiego lezenia razem w lozku, tej wspolnej sielanki, kiedy wszystko jest dobrze i mogloby juz tak byc na zawsze... ale niestety, dlaczego to co dobre szybko sie konczy, dlaczego te glupie powiedzenia, ze nic dobrego nie moze trwac wiecznie sie sprawdzaja... 😭 przez glupia odleglosc i wyjazdy, przez ta cala potrzebe pracy... 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kiedy sie teraz będziecie widzieć? my jak dobrze pojdzie to w weekend. ale to wersja optymistyczna chyba. a tak chciałabym wspólnie obejrzeć jakieś filmidło, przytulić sie ,pogadać, obudzić u jego boku. życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez peknie
chyba dopiero w poniedzialek... "wspólnie obejrzeć jakieś filmidło, przytulić sie ,pogadać, obudzić u jego boku" no i wlasnie o tym marze, ale na codzien, a nie od swieta jak jest narazie... w tej chwili on ma wspollokatora, a ja wspollokatorke i nawet jak przyjade, to nigdy nie ma pewnosci czy bedziemy miec chwile sam na sam... on nie chcial mieszkac razem od kiedy rozstalismy sie przez klotnie z powodu wspolnego mieszkania, wiec mieszkamy osobno, ale ze wspollokatorami, bo jest taniej, a ja ogolnie w marcu przestane w ogole mieszkac w tym miescie - koniec studiow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez peknie
w sensie w nastepny poniedzialek, nie jutro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd ja to znam, że trudno czasem znalezć chwile sam na sam. no właśnie. a skoro już mineło tyle czasu od waszego nie udanego mieszkania wspólnego, to może już do tego dorosliście. nie ma co sie wiecznie przed tym wzbraniać. tym bardziej jak kończysz studia i trzeba bedzie jakieś dalsze życie sobie układać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez peknie
no wlasnie tydzien temu sie zdziwilam bo on sam powiedzial cos w stylu ze zaluje ze nie znalezlismy sobie jakiegos pokoju razem tylko osobno z wspollokatorami. ja tak uwazalam caly czas, ale nie bede naciskac w sprawie mieszkania. a teraz to juz pozamiatane, ja bede musiala wyjechac za granice do pracy na niewiadomo jak dlugo i nie wiem jak czesto bede przyjezdzac do pl. chcialabym chociaz 1 tydzien w pl na 4 tygodnie za granica, ale to wersja optymistyczna. i wtedy tez bede musiala wybierac miedzy domem rodzinnym, a facetem oddalonym o 120km i nie wiem czy on znajdzie sobie cos jednoosobowego czy znowu z kims w pokoju, bo bedzie musial sie niedlugo przeprowadzic, ale zostaje w tym samym miescie (kontrakt). mimo ze jestem w tym zwiazku to ciagle czuje taki niedosyt, jakbym otrzymywala tylko jakies strzepy tego wspolnego bycia, ciagle nienasycenie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to są tylko strzępy. wiem, że mu zależy, ale inaczej teraz to wyglądać nie bedzie niestety. chociaż się jakoś łudzę że za kilka miesiecy uda sie chociaż tak na poły przeprowadzić do niego. tak czy inaczej najbliższe lata prezentują się pod znakiem ciągłych rozjazdów. z drugiej strony odrazu było wiadomo że to tak może wyglądać. trzymam kciuki żeby wasz związek miał sie nienajgorzej mimo międzykrajowej odległości. z rzeczy codziennych jest tylko tęsknota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś tylko na pomarańczowo
Witam. Jestem w podobnej sytuacji. Byłam kilka lat z facetem, ale się rozstaliśmy. W międzyczasie ja poszlam na studia, 300 km od rodzinnego miasta, gdzie został On. Teraz po długim czasie znów się zeszlismy, ale w tym momencie ja mam studia w jednym mieście, a On (nową) pracę w innym... Ze względu na moje dość absorbujące studia (medycyna) widujemy się 2 razy w miesiącu na 2 dni... :( Ale wiemy, ze nie potrafimy być w związku na odległość, dlatego musze wytrzymać jeszcze parę miesięcy i w nowym roku akademickim zamierzamy już obydwoje zamieszkać w moim mieście studenckim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez peknie
wkurza mnie to ciagle zycie na walizkach... bardzo bym chciala zeby bylo nas stac na chociaz jakies male mieszkanie, byle wlasne, zebysmy mogli byc razem kiedy tylko chcemy. ale zeby bylo to mozliwe musi minac przynajmniej jeszcze jedno pol roku na walizkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhh
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez peknie
no i niestety po 3 miesiacach nasz zwiazek nie przetrwal... :( 5 lat... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×