Praca w sieciowej aptece

Cześć. Od ponad dwoch lat pracuje w aptece sieciowej. Niestety z tygodnia na tydzien jest coraz gorzej. Zaczęlo się od tego, że obniżono mi pensje, ponieważ kierownik apteki stwierdził, że nie radze sobie dostatecznie z moimi obowiazkami i zmuszam firma do zatrudnienia nowego pracownika. Gdy nasza pomoc apteczna zaszła w ciąże i zalatwila sobie L4 musiałam przejąć jej obowiązki, bo sprzątaczka nie ma do tego komptenencji! Tylko pytam: jakich kompetencji potrzeba do sprawdzenia zgodności faktury z zawartością pudelek i ulożenie leków w odpowiednie miejsca? Płakać mi się chce każdego ranka kiedy wstaję i każdego wieczora kiedy kladę się spać. Przez ostatnie dwa miesiace wyprobowalam wszystkie środki uspokajające OTC, ktore mamy w aptece. Na domiar zlego wczoraj dwoje magistrów złożylo wymówienie. Jestem załamana: zaczęły mi sie lamać paznokcie i wpadać paznokcie. Chyba dużej nie wytrzymam w tej pracy. Niestety w moim mieście nie ma za dużo aptek, a te które są nie przyjmą mnie wiedząc, ze pracowałam w aptece, która skutecznie zabrała im klientów. czy ktoś napisze mi coś na dodanie otuchy.

Wydaje mi się, że wszystko zależy od apteki . U mnie w Dr Zdrowie nie było takich sytuacji. Zarobki są odpowiednie, praca dzielona jest po równo. Każdy ma swoje obowiązki, mamy zgrany zespół i wszyscy sie wspieramy