Mało nie padłam jego ofiarą

Jakiś czas temu poznałam faceta: przystojny inteligentny charyzmatyczny - czułam się świetnie w jego towarzystwie. Spotkaliśmy się dwa razy na kawę. W rozmowie był błyskotliwy w zachowaniu uwodzicielski, wydawało mi się, że się w nim zakochałam. I wiecie co? Kiedy ja już zdążyłam utworzyć sobie wspaniałe marzenia z nim związane, okazało się, że koleś pracuje za ladą w sklepie spożywczym i nie ma nawet prawa jazdy. Jak się o tym dowiedziałam to mało nie upadłam, pomyślałam co by było gdyby między nami do czegoś wcześniej doszło - zgroza. Trzeba dziś uważać z kim się chodzi na randki.

takich czarusiów nic sobą nie reprezentujących jest dziś pełno. trzeba mieć się na baczności.

oraz że ma żonę i dzieci :(

z ciebie debilko.............. a ty co robisz? jaki masz zawód? ciesz się że facet pracuje a prawo jazdy można zawsze można zrobic kogo ty szukasz? faceta co ma swoja firme i zarabia 20 tys na mies? taki by cie kijem nie dotknął stuknij się w łeb wariatko

22:26 Podzyw

22:28 Podszyw

prowo

Ja jestem młoda i jeszcze studiuje. Myślę poważnie o życiu i szukam odpowiedzialnego faceta, nie mam ochoty na przygody z obdartusami.

ta, podszyw, ciekawe czyj? to kim ty jesteś? pracujesz w banku - sprzataczka?

Ale widzę, że rozsądne i dojrzałe podejście do życia i związków to tu straszny wstyd.

Myślałam nad tą prowokacją całą niedzielę, doceńcie to :(

parę kawałków - blisko jesteś, studiuje ekonomię i stosunki międzynarodowe. Pochodzę z zamożnej rodziny, w której od pokoleń każdy pracuje na lepsze życie dla siebie i swoich dzieci. Nie mam namiaru spotykać się z byle kim.

ja myślałam, że jakiś kanciarz podrywa babki i wyłudza kasiorkę, dałaś słowo "padłam ofarą" weź się zastanawiaj co piszesz. A facet Ci udowodnił - niedoszła inteligencji chodząca, że można być obytym beż takich studiów jakie Ty robisz może w Radomiu albo Rykach...

wytocz mu proces :P

no i co z tego ze pracuje za lada w sklepie żadna praca nie hańbi jesli jest to uczciwa praca a może to jego jest sklep echh kobieto puchu marny

parę kawałków - może był oczytany, ale gdyby był inteligentny i obrotny nie pracował by za 1000zł w spożywczaku.

ale ty pusta jesteś ze nie masz zamiaru z bylem z kim się spotykać a spotkasz czarującego majętnego a tak ci da popalić w życiu ze zapłaczesz ty biedna materialistko gardzę takimi jak ty

Czy za pensje sprzedawcy w osiedlowym spożywczaku można utrzymać rodzinę, zapewnić dobry start dzieciom? Nie. I o to chodzi.

Twoje podejście do ludzi niewiele ma wspólnego do zdrowego podejścia do życia i przyszłości, tym bardziej, że podobno pochodzisz z dobrej i zamożnej rodziny. To właśnie Ty powinnaś dawać przykład "motłochowi" jak się zachowywać, a Twoja błękinta krew jakoś nie wyczuła blebsu na kilometr... Co sobie pomyślałaś to Twoje - nie musisz tu się wymądrzać, to jest fo-pa. Jak dla mnie cały Twój topik i Twoja historia są żałosne. Też skończyłam studia. Ale mam takie jedno sprawdzone przysłowie: Jak chcesz by Cię szanowali inni - Ty też musisz ich szanować" Działa zawsze, inaczej jesteś nadętym dupkiem, co zadziera zasmarkanego nosa.

Wiadomo Facet może Ci nie pasować - ale po co o tym trąbić?

poza tym ktoś musi być sprzedawcą, sprzątaczką czy wreszcie służbą w pałacach...

@ Pendrive. moja siostra znalazła inteligentnego, obytego oraz nie najgorzej wyglądającego męża w dodatku bardzo dobrze ustawionego z prestiżową posadą i wcale nie płacze z jego powodu. Wprost przeciwnie to bardzo udany związek.

Widać z kim mam tu do czynienia - ludźmi bez ambicji!!! Na mój szacunek trzeba sobie zapracować, ludzie którzy nie myślą poważnie o przyszłości na niego nie zasługują.

ludzie nie zasługują na Twój szacunek - dobre sobie ... a kimże Ty jesteś? Ludzie z wielką przyszłością nie przesiadują na kafe, brylują po bankietach, zacieśniają znajomości i poszukują nowych... hheehhehee, dama z Windsoru - myślałby kto. Ten Twój szwagier to aż za idealny, ciekawe co jest piętą achillesową tego związku?