Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Troenna

Coraz rzadziej ze mną sypia!

Polecane posty

Zacznę od tego, że jestem w związku 1,5 roku. Kocham mojego partnera, on mnie również, ostatnio nawet częściej deklaruje swoją miłość, jest dla mnie bardzo czuły. Mieszkamy razem pół roku. Niestety, zauważyłam ostatnio, że coraz rzadziej uprawiamy seks. Przez większość naszego związku kochaliśmy się praktycznie codziennie (bo i widywaliśmy się bardzo często), nawet po kilka razy, ale przez ostatnie trzy miesiące częstotliwość naszych stosunków znacznie zmalała. Raz mieliśmy nawet dwutygodniową przerwę (był nieco zaziębiony wtedy, ale przedtem choroba nie zniechęcała go do seksu, nawet jeśli chorował poważniej np. na grypę), odnoszę wrażenie, że coraz częściej wyszukuje preteksty, żeby mi odmówić. Aż czasami jest mi głupio, gdy po raz któryś z kolei próbuję coś inicjować i spotykam się z odmową... Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale on czuje się wtedy urażony i wpada w kompleksy, z powodu tego, że jego libido jest niższe od mojego (przedtem tak nie było!). Zauważyłam, ponadto, że jeśli ja nie zainicjuję seksu, to muszę długo na niego czekać. Od razu dodam, że na 100% mnie nie zdradza, nie ma problemów zdrowotnych (penis mu "staje" ale mimo tego często odmawia, nawet gdy ma erekcję), nie jestem zaniedbana. Co może być tego przyczyną? Czy to, że zamieszkaliśmy razem, czy to, że wg niego jesteśmy już długo razem (choć dla mnie nie jest to długi okres) i jakoś mu... spowszedniałam? Robię mu niespodzianki, ubieram seksi bieliznę, nie noszę wyciągniętych dresów w domu - ubrania domowe mam schludne, wygodne, ale ładne. Wpadam w kompleksy i coraz częściej zaczynam o sobie myśleć jako o nieatrakcyjnej. Może gdybym była szczuplejsza, chodziła w pełnym makijażu non stop... nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszmina
Nie myśl o sobie, że jesteś nie atrakcyjna, bo to nie to... najlepiej z nim pogadaj dlaczego tak jest... nikt nie siedzi w głowie Twojego faceta... Chociaż moja pierwsza myśl właśnie była taka, jak spada ilość zbliżeń, a wzrasta wyznań miłosnych, to że ma kogoś jeszcze... może ma wstydliwe fantazje, albo takie, których nie chcesz spełnić i go to frustruje? może ma kompleks, na temat swojego sprzętu, albo szybkiego dochodzenia, albo że Cię nie zadwala? może tak odbiera Twoje libido, że nie może Cię zaspokoić rozmowa rozmowa rozmowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo w tym cały jest ambaras żeby dwoje chciało na raz, a tak na poważnie to odsuń jego na jakiś czas ,nie prowokuj jego nie pokazuj sie nago przed nim udawaj że już ciebie seks nie interesuje a zobaczysz że się "zabierze" za ciebie i wówczas stań się wulkanem seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znudziłaś mu się pewnie .. nie ma to nic doTwojej atrakcyjności ,ale czasem tak bywa i tyle. pierwsza chemia minęła mineło i jego pożadanie.. upływ czasu to taka próba dla uczuć partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację i najlepiej wówczas na jakiś czas ogłosić celibat Dotyczy to raczej kobiet bo u nas to inaczej działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszmina
dobry doradca to średni/zły doradca... przecież pisała, że jak ona nie inicjuje to długo musi czekać... jak go odstawisz, to tylko: a. będziesz się podporządkowywała jego libido i inicjatywie b. on zauważy zmianę w Twoim libido i bedzie miał różne (prawdopodobnie również głupie) myśli, co jest tego przyczyną, potencjalnie łącznie z tym że go zdradzasz... takie eksperymenta są bardziej ryzykowne niż rozmowa, ale nie liczyłbym że jak go upiścisz to mu się odmieni, poznasz co najwyżej jak bardzo on potrzebuje seksu... spadek libido może wywoływać m.in. stres zawodowy... porozmawiaj z nim otwarcie, że masz wysokie libido i że potrzebujesz więcej, tak jak było na początku, bez otwartości i kompromisów każde z was będzie dusiło sobie swoje bolączki i wątpliwości, i dorabiało do tego milion historii, a może rozwiązanie jest proste? no naszczęście i niestety, ludzie są różni... jak macie odmienne potrzeby, to albo znajdziecie kompromis, albo należałoby się zastanowić jak ważny dla Ciebie jest seks w związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1,5 roku razem to długo??? ja z moim facetem 10 lat i ciągle nam sie układa w łóżku. Pomyśl co bedzie za 3 lata...nie bedziecie sie juz kochac ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prób dojścia do celu jest dużo Może masz też masz rację. Przecież tutaj nie jesteśmy politykami a tylko staramy sie pomóc dziewczynie Sądzę że problem nie istnieje w dogadaniu się a w tym że seks z nią u niego spowszedniał tacy my faceci jesteśmy gdy mamy za bardzo namiętna partnerkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znaczy ze im mniej sie staramy tym mniej wam sie chce...???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okres około 3 lat jest dla pary najczęściej kryzysowy bo minęła fascynacja kobieta częściej zaczyna być mniej atrakcyjna Facet zna jej potrzeby ,reakcje seksualne i chce sprawdzić jak inne reagują na jego męskość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pszmina - wszystkie jego fantazje (no poza trójkątem, ale jakoś na to bardzo nie naciskał i seksem analnym, na który też jakoś specjalnie nie naciskał) spełniam, sam twierdzi, że jestem jego najlepszą partnerką w łóżku i w ogóle. Nie ma kompleksu na punkcie swojego sprzętu na pewno, bo często go chwalę i sam zdaje sobie sprawę z tego, że jest hojnie obdarzony przez naturę. Z dochodzeniem też nie ma problemu. Ogólnie seks jest b. dobry, ale za rzadki. Monique888 - znudziłam się, już po 1,5 roku? To co będzie później? Kocham go, planowałam z nim życie, jesteśmy przecież dopiero na początku wspólnej drogi pszmina - sugerowałam mu wielokrotnie, że bym chciała więcej, inicjowałam seks, ale on często mnie odtrącał, na rzecz przytulania, zdejmował moje ręce ze swojego penisa, nawet gdy miał erekcję. Uwielbiam się przytulać, ale brakuje mi namiętności. dobry doradca - ale mu spowszedniałam tak szybko? jestem załamana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze, że na początku naprawdę myślałam, że to wina tej dwutygodniowej choroby (od tego się zaczęło) ale potem zauważyłam, że on często znajduje sobie preteksty by mi odmówić: a to jest zmęczony, a to się spieszy, a to "woli się przytulać", a to jest zaziębiony. Nie chcę wyjść na wredną kobietę, która jest bezwzględna wobec swojego partnera, ale mi zwykły kaszel czy ból gardła nie przeszkadza w kochaniu się. I mu również przedtem nie przeszkadzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asd asd - i co w związku z tym? Wiem, że "life is brutal", ale nie poprzestaję na tej wiedzy, tylko szukam jakiegoś konkretnego i skutecznego rozwiązania dla swoich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skylor Tyler
Autorko wyluzuj! Tak jest ze wszystkimi parami, minal pierwszy etap fascynacji, teraz wchodzicie w inna faze zwiazku gdzie sex nadal jest b wazny ale leciutko sie juz przejadl az tak czesto. Rada: po piersze nie martw sie, wszystko jest ok , po drugie nie inicjuj nic , tylko sie bedziesz frustrowala gdy odmowi, malo tego czasem tez mu odmow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leciutko się już przejadł? Nie sądzisz, że to... nie wiem... trochę za szybko? Minęło dopiero 1,5 roku odkąd jesteśmy razem. On jest młodym mężczyzną. Nie ma nawet 30-tki. Nie potrafię odmówić, gdy już się zdarzy okazja, bo pojawia się b. rzadko w porównaniu z tym co było kiedyś i żal mi z niej nie skorzystać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszmina
Słuchaj, no różni ludzie są, jak stracił fascynację, to nie jestem pewien czy by Cię odtrącał przy wzwodzie... rozumiem, jakby nie miał ochoty na seks i by sie zwyczajnie nie podniecał, ale jak już mu stoi a Ty jesteś chętna, to jakby "przy okazji" można się zabawić... mnie to pachnie jakimś (lekkim?) poczuciem winy, ale oczywiście nie znam sytuacji tak jak Ty, jego ani Ciebie i waszego związku... nie będę tego więcej drążył, bo nie chcę siać w Tobie niepotrzebnie złych myśli... Ja Ci mówię po sobie - nawet jak akurat nie myślę o seksie, to jak partnerka go inicjuje, to nie odpuszczę... poza może takimi sytuacjami jak stresowy okres w robocie, gdzie czasem naprawdę nie sex mi na myśli, ale wtedy też zwyczajnie nie mam erekcji, bo jestem przygnębiony ostro... zapytaj go może, czemu nie chce, jak powie, że nie ma ochoty, że woli się poprzytulać, to mu powiedz, że przecież widzisz, że mu pała stoi, i jak to jest? facet nie jest jak kobieta, i podniecenie nie w pełni zależy od psychiki, (chociaż zależy), ale jak ma wzwód, a baraszkować nie chce, to może coś w głowie go hamuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyy
a nie przytyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie napisałem że ty mu spowszedniałaś ale spowszedniał mu seks z tobą Taki stan niestety występuje u wielu facetów i ograniczenie mu swojej intymności i zainteresowania seksem spowoduje ponowne zainteresowanie się partnerką seksualną lub spowoduje znalezienie nowej i tutaj należy bardzo uważnie obserwować żeby nie przesadzić ale gdy się kochacie to raczej jest mała szansa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pszmina - jestem pewna na 100%, że mnie nie zdradza. To nie jest to. No ale właśnie jednej rzeczy nie rozumiem - ma erekcję, a kochać się nie chce, jakby uznawał to za stratę czasu... mówi, że "jak będziemy się teraz kochać to nie zdążę gdzieś tam", ale jednocześnie później przesiaduje 20 minut przed komputerem. Tak jakby szkoda mu było czasu na seks, ale na komputer nie. I dziwi mnie jeszcze jedna rzecz - ponoć mężczyźni nigdy nie odmawiają, a u mnie kosz za koszem. Rano jak ma erekcję, staram się go pieścić, często zabiera mi rękę. Jak się przytulamy też często ma erekcję, ale również nie pozwala mi się zając jego penisem. Wiem, że dobrze mu ze mną w łóżku, więc zwyczajnie tego nie rozumiem. I czuję się coraz bardziej przez to zakompleksiona. Czasami tez odnoszę wrażenie, że godzi się na seks dla świętego spokoju. yyyyyyyyyyyyyyy - nie przytyłam. dobry doradca - ale właśnie to mnie wkurza, że musiałabym jeszcze bardziej się ograniczyć, a już teraz mi mało. czy ja jestem jakąś seksoholiczką, że chcę się często kochać, przynajmniej raz dziennie? Jestem młoda, bardzo go kocham, chcę, żebyśmy byli blisko, nie tylko poprzez przytulanie. Postanowiłam nie inicjować nic i czekać na jego ruch, ale nie wiem czy to dobra metoda, bo już od walentynek chodzę sfrustrowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ten sam problem co Twój facet. Z moją kobietą jestem od 2 lat i nie mam już ochoty na seks tak często jak kiedyś. Powiedzmy, że raz na tydzień mi wystarczy. Napiszę Ci, że przyczyn może być mnóstwo. U mnie to będzie: 1. Stres w pracy 2. Zmęczenie fizyczne 3. Rutyna w związku Próbuję z tym walczyć, ale na razie jest ciężko, bo moja dziewczyna wywiera na mnie bardzo dużą presję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O... dobrze spojrzeć na ten problem oczami mężczyzny. Opowiesz na ten temat coś więcej? Jak wygląda ta rutyna? co w niej konkretnie Cię męczy? W jaki sposób ona wywiera presję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszmina
nie wiem, z mojego punktu widzenia, jak bym nie był chętny do seksu, to namawianie na gadżety albo inne urozmaicenia, tylko napiętrzałyby problem, że Ty chcesz więcej niż on... uważałby, że nie dość, że ma mniejsze libido to jeszcze małą fantazję/zapotrzebowanie na takie zabawy... może ma tak jak po_prostu_Paweł, niemniej rozwiązanie on sam nie bardzo podsunął... wygląda na to, że dalsze drążenie może tylko wzmagać odczucie presji, ale jeżeli on nie wychodzi z inicjatywą jakiejś zmiany tej rutyny, albo nawet pytany o propozycje pozostaje bierny, to trochę kończą mi się pomysły co Ci radzić... mnie na przykład przeszkadza brak właśnie tej różnorodności/lekkiej perwersji w seksie, moja partnerka nie proponuje nigdy nowych rzeczy, zawsze to jestem ja - ale tutaj znowu - gdyby Twój facet miał frustrację, że ma fantazje, których nie spełniasz, to napewno by z nimi najpierw wyszedł do Ciebie, a z tego co piszesz tak nie było... chyba, że kiedyś dałaś mu do zrozumienia, że na cośtam nigdy się nie zdecydujesz, on to wziął do siebie, i teraz mając to cały czas na uwadze, męczy go jakiś silny fetysz/fantazja... pogadaj z nim co się dzieje, żeby Ci powiedział szczerze jak to jest z tym, że mu stoi, ale baraszkować nie chce, jak to nie przyniesie rezultatów, to ewentualnie psycholog/seksuolog, na co nie łatwo się zdecydować większości, no i oczywiście pogodzenie się ze stanem rzeczy. oczywiście jeżeli dla Ciebie seks w związku jest bardzo ważny, może to być problem... Później jest niechlubna opcja zdrady, której nie polecam, bo odwrotu nie ma, a niestety wiele osób zdaje sobie sprawę co zrobiło dopiero po fakcie... psychika ustępouje i już nigdy nie jest tak samo, albo gryzie sumienie, wgrywają się różne schizy, oczywiście nie zawsze, ale raczej ryzyko jet zbyt duże, jeżeli wasz zwiiązek poza tym aspektem Ci odpowiada... jak mówisz, że 100% Cię nie zdradza on, to przejrzyj powyższe posty i wszystko w Twoich rękach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze po prostu ma za dużo stresów.Moze goni za kasą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×