Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

siloh

Spadek libido czyli nie chce mi sie bzykac...

Polecane posty

Witam wszystkich , mam nadzieje ze znajde tutaj kobiety ktore beda w stanie mi chociaz troche pomoc . pisze poniewaz mam taki problem a mianowicie ... zaczynajac od poczatku swego czasu nie mialam z tym problemu zadnego a wrecz chlop moj nie mogl sie ode mnie opedzic, niestety rozeszlismy sie po 2,5 roku , nastepnie kolejny facet z ktorym spedzilam juz ponad 4 lata ... przez pierwszy rok bylo okej a pozniej mi sie cos porypalo , zwalalam to na tabletki antykoncepcyjne poniewaz przepisano mi tabletki ktore byly jednofazowe i nie robilo sie przerwy pomiedzy nimy totez nie mialo sie okresu - nie bede wpisywac nazwy ale tabletki te rowniez moga stosowac kobiety karmiace. po 3 miesiacach przestalam te tabletki brac ale libido nie wrocilo ... i tak przez 3 lata meczylismy sie ilez bylo klotni i powaznych rozmow ... i nie rozumialam co sie ze mna dzieje . w koncu rozeszlismy se a ja spotkalam kogos innego i wszystko bylo git ... pomyslalm moze tamten facet przestal byl juz dla mnei atrakcyjny jesli chodzi o osobowosc - wiele rzeczy mi w nim rpzeszkadzalo ale chcialam bysmy nad tym pracowali i chyba rpzez to zamiast czuc sie jak z facetem to czulam sie jak z dzieckiem ... - nie wiem tak to soebi teraz tlumacze ... w kazdym bac razie teoria moja nie trwala dlugo poniewaz z tym kolejnym gosciem juz po miesiacu tez sie odechcialo ... zaczelam sie powaznie zastanawiac o co loto az poznalam mojego jzu obecnego meza . i znowu wszystko bylo git przez 3-4 miesiace a pozniej zainteresowanie padlo na leb na szyje , nie mam pojecia czym to jest spowodowane . poprostu nie chce mi sie sexu nie mam ochoty zadnej i uwazam ze mozna zyc bez tego co stanowi staly problem dla meza - wcale sie mu nie dziwie bo sama pamietam swoje doswiadczenia kiedy nie mialam z tym problemu wiec martwie sie o to zebysmy sie od siebie nie oddalali . dodam ze teraz - 3 miesiace temu urodzilam dziecko i to sie tez moze przyczyniac do spadku libido ale szczerze pwoiedziawszy to spadek zainteresowania juz byl na minimum i jak juz w ciazy bylam , kilka slow czym to sie objawia i jak to sie dzieje : jak sie jzu zdarzy to sobie mysle a niech bedzie to bedzie spokoj na jakis czas- nie czerpie autentycznie przyjemnosci - no chyba ze jakas malutka chwilowa i to nie z tego ze moj facet nie potrafi mnie dobrze wypiescic bo potrafi tylko ja nie mam ochoty na to . jakies obrzydzenie czuje , nawet wpadlam na pomysl ostatnio ze ja traktuje to moze jako jakas dzikosc dla zwierzat a nie cos normalnego dla ludzi ... glupieje juz , nie wiem co amm zrobic wiem ze jest powazny problem i nie wiem jak mam sobie z nim poradzic , jesli mialyscie podobnieto prosze napiszcie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duśka_
ksiazke napisz kto to bedzie czytal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żulua z zula
ja mam to samo 10 lat z męzem i od kilku miechów nic,zero sexu.Nawet alkohol nie pomaga ale u mni e chyba powóod taki ze m nie moze miec dzieci a ja chce wiec mysle ze nie ma sensu sie bzykac i mi sie nie chce poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę...
myślę, że większość kobiet tak ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jak sobie twoj z tym radzi ? bo moj niebardzo , chce mi niby pomoc zebysmy poszli do lekarza ... a mi sie od razu nasuwa ze tylko po to zeby mial bzykanie ale dobrze wiem ze nie dlatego bo naprawde jest troslkiwy tylko jakby podswiadomosc sobie jaja robi ... sam mi powiedzial ze sie czuje spelniona pewnie bo dziecko juz jest i mi sie juz calkiem odechcialo , alkohol jeszcze pomaga ale juz tez powoli przestaje.. nie wiem co robic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę...
a większość mężczyzn jest nienasycona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i wiekszosc tak ma ale zeby tak od razu ? jestesmy po slubie niecale poltora roku ... dodam ze przed slubem bylismy ze soba 3 miesiace - szybko ale jak sie wie ze to jest to to nie ma co czekac :) problem tylko z tym kuzwa bzykaniem ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz wczesniej byl w zwiazku w ktorym trwal 5 lat i nie bylo bzykania nic pozniewaz oboje byli takiej wiary i przekonania ze beda czekac do slubu wiec jak sie rozeszli to troszke inaczej na to wszystko spojrzal , mial tam w miedzyczasie jedna dziewczyne a pozniej juz bylam ja wiec byc moze jest nienasycony i jak dla mnie to moze byc przyczyna budowania muru. bo jak wyzej psialam takie to zwierzece zachowanie sie stalo dla mnie a przeciez jestesmy ludzmi i mozna nad tym zapanowac . tak mnie wiec zniesmacza kiedy nie mozna ... ddatkowo kazdy temat nawet w dobrym zamiarze poruszany przez mojego meza jest tematem do klotni bo mi sie wydaje od razu ze nie potrafi nad tym zapanowac i chce sobie pobzyac - w gruncie rzeczy on sie martwi tylko i wiem o tym tylko nie rozumiem czemu ja tak reaguje kuzwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfffffffffffffffffffffffffff
żulua z zula: on nie chce mieć dzieci, a ty tak, więc myślisz że nie ma sensu się bzykać;D ... rozumiem, że jedyny cel seksu to prokreacja? przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej nie wiem jak ona na to odpowie ale powiem ci na swoim rpzykladem - oboje chcielismy meic dziecko i to bardzo ale mi sie nie chcialo - nie chcialam mowic tego mezowi wiec czasami sie niestety zmuszalam . a teraz wlasnie gdy dziecko juz jest to nie mam sie juz do czego zabardzo zmuszac no chyba ze do tego zeby mu zrobic przyjemnosc - tylko sek w tym ze ja bym chciala chciec a nie zmuszac sie ... i to wlasnie jest smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pffffffffffffffffffff
no cóż, tak jak mówisz - przykre, nie wiem co bardziej, że mówisz że dziecka Ci się "nie chciało", czy że jak już jest dziecko to nie masz po co uprawiać seksu... albo sie chce mieć dziecko albo nie, albo sie nie jest na nie gotowym ewentualnie... pytanie do Ciebie, jak wyglądał seks wcześniej... z tego co piszesz od początku coś nie tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokladnie sie zaczelo rypac po tabletkach o ktorych psialam wyzej bo wczesniej bylo git . i nie ze nie chcialo mi sie dziecka tylko chcialam dziecko ale nie chcialam sie tegesowac :D poprostu nie czuje pociagu do sexu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiele kobiet nie odczuwa pociągu do uprawiania seksu :O robią to, głównie, żeby sprawić przyjemność partnerowi :classic_cool: w większości przypadków, gdy już gra wstępna się toczy, pojawia się odczuwanie przyjemności i nie ma się wrażenia, że się dla kogoś poświęca :) jest miło, On jest zadowolony, życie się toczy dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oijkk
ja pierdole kobieto weź meza za łeb i idźcie do jakiegos seksuologa albo sama idż!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seksuolog, ginekolog, psychoanalityk, ksiądz ... obnażanie się ze swoją intymnością przed obcymi, najczęściej mężczyznami... najlepiej jest rozmawiać ze sobą, przedstawiać swoje racje, wahania, emocje, uczyć się je rozumieć, respektować... jeśli się kocha, jest się kochanym i chce się być razem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chemia nie jest niczym rozsądnym :( ale może wyprowadzenie z pożywienia paru składników, np. mięsnych, a wprowadzenie większej ilości warzyw strączkowych i zielonych, może pomóc w odmianie codzienności, a przy okazji wpłynąć na życie w alkowie... nie przyrządzając posiłków mięsnych oszczędza się mnóstwo czasu w kuchni, zmienia się podejście do żywych istot, urozmaica się wyżywienie ;) może warto spróbować :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czytam i czytam i... sama nie wiem. u siebie też coś takiego po woli zaczynam zauważać choć wygląda to tak, że psychicznie chcę bardzo ale fizycznie nie czuję ochoty. przeważnie to ja inicjuję seks. mąż mówi, ze w tygodniu to nawet o tym nie myśli bo męczy go praca więc jak ja nic nie zacznę to nic się nie dzieje... od czego to zależy?? rozumiem, że może być zmęczony i praca może go stresować... ale dlaczego ja mam problem? nie pracuję, nie męczę się a mimo to fizycznie nie czuję ochoty na seks...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro praca go męczy, to może ... przed pracą? ustawienie budzika na godzinę wcześniej nie jest niczym trudnym... :O a zaczynanie dnia od lekkiego upojenia miłosnego może stać się miłym rytuałem w związku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rano to znowu ja nie lubię. w sumie jestem w stanie go zrozumieć ale martwi mnie moje podejście. dlaczego psychicznie chcę a fizycznie nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 47 letnia praktykantka
Zmień chłopa, to przez niego nie masz fizycznego pociągu do seksu, to jakiś wyjątek, niż autorki tematu, która się kilka razy rozchodziła z powodu braku seksu, a jej mężowie mieli chęć. Mężczyźni to mają fizyczny pociąg do seksu, a kobiety psychiczny, a jeśli się chłopu nie chce, to jest impotent, a u Ciebie prawidłowość i przez niego masz fizyczną niechęć z tego to się nabawisz nerwicy i innej choroby narządów rodnych z braku zaspokojenia fizycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli się chłopu nie chce to jest impotent? Ty jesteś 17 letnią praktykantką a nie 47. Jesteś typową kobietą, która uważa, że facet zawsze musi, a kobieta jeśli tylko ma ochotę, to robi łaskę i facet musi koniecznie to wykorzystać. Od takich kobiet trzeba się trzymać z daleka, bo potrafią doprowadzić do frustracji nawet największego ogiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o czym ty mówisz
seks to poza bzykaniem forma wyrażania uczuć, wasz związek się rozpadnie. Teksty typu kocham ale nie mam ochoty są dobre na jakiś czas. Nikt nie chce żyć bez czułości, takie zwierzęta jak faceci też:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sex przed praca fajna sprawa,ale jak ktos wstaje o 4.40 to jest troche trudniejsze.ale jak juz sie zdazy jest fantastyczny.laduje baterie na caly dzien,do wisczora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 letnia praktykantka nie rozchodzilam sie z facetami z powodu sexu tylko z innych powodow ale faktem jest ze faktycznie spada mi poped po jakims czasie , tlumacze sobie to tak ze na poczatku jest to pierwsze zauroczenie i fascynacja a pozneij wszystklo wraca do "normy dnia codziennego" i nie mowie tu o tym ze jest nudno czy nie bo prowadze i zawsze prowadzilam ciekawy aktywny styl zycia , z zywieniem tez nie ma problemy bo jemy zdrowo i dieta jest urozmaicona , dzisiaj ogladajac program w tv na temat depresji uslyszalam takie zdanie ze jak sie ma depresje to moze tez wystepowac spadek zainteresowania seksem - oczywiscie nie podkladam tego pod siebie ale moze cos w tym jest ?! w kazdym bac razie ide do lekarza psychiatry 28 lutego , w koncu trzeba zrobic krok na przod ... kiedys sie sexem cieszylam a teraz nie , mam 27 lat i nie wyobrazam sobie ze moj maz wytrzyma do konca zycia z sexem raz na 3 miesiace i to od niechcenia ehh , zreszta ja tez bym chciala chciec ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam zamiaru zmieniać faceta. kochamy się, jesteśmy małżeństwem, moim zdaniem szczęśliwym. wszystko jest ładnie pięknie, jest czuły itd, potrafi mnie podniecić jak trzeba. problem polega na tym, że ja bym chciała się kochać częściej niż on. z tym popędem jest tak pół na pół. to nie jest tak, że nigdy nie jestem podniecona. jestem i do dość często ale zdarza się czasami właśnie tak jak pisałam wcześniej- psychicznie chcę a fizycznie nie. i tu właśnie nie wiem o co chodzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może o stworzenie odpowiedniego klimatu? Wiesz, jednak facet jako osoba inicjująca powinien być aktywny, pomysłowy i powinien umieć zachęcić partnerkę do seksu. Powinien znaleźć sposób na to, stworzyć odpowiedni klimat, wyczuć potrzeby swojej partnerki. Ja zawsze uważałem, że to facet jest myśliwym, to on poluje. Kobieta jest kuszącą ofiarą i ma zrobić wszystko, by myśliwy nie widział innej :-) No jako tak... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie w pełnie. z tym tylko wyjątkiem, że w naszym małżeństwie to ja mam częściej ochotę i to ja częściej inicjuje. mój mąż mówi, że mu się podoba jak dominuję. stworzenie odpowiedniego klimatu nie jest w naszym przypadku wystarczające. mieszkamy ze współlokatorami, w naszym pokoju nie ma drzwi- jest tylko zasłonka. myślę, ze problem też tkwi a tym, że przeszkadza mi obecnośc współlokatorów (choć chodzą wcześniej spać), wiecie jak jest. w takich warunkach człowiek nie jest w stanie do końca się rozluźnić. rozmawiałyśmy o tym ze współlokatorką. ona ma podobny problem. ale zdaje się, ze odbiegam od tematu. mąż np mówi, że też często ma tak, że ma ochotę, ale ze zmęczenia nie jest się w stanie ruszyć. czy może być aż tak zmęczony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, ja nigdy nie bywam aż tak zmęczony by nie chciało mi się bzykać :-) A jeśli chodzi o warunki mieszkaniowe, to już masz odpowiedź. Przecież nie poszalejesz za bardzo kiedy masz ludzi w mieszkaniu. Coś tam się pobzykacie, ale nie za głośno by nie pobudzić ludzi. Tu niestety jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rororka
a ja z kolei nie mogę się czasami doprosić o seks - ale on wali często konia i jest zmęczony :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×