Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mandarynka555

kot chowany w domu

Polecane posty

Gość mandarynka555

Mam kotkę od ponad roku, mieszkam w bloku wiec kotka jest całymi dniami w mieszkaniu, na początku wychodziłam z nią na spacer na smyczy, ale to raczej nie jest kocia natura, kilka razy na dzień wychodzi ze mną na balkon(otwarty) i ogląda sobie inne psy, łapie muchy itp, niczego jej nie brakuje, jest zadbana, jednak mam czasem takie myśli, ze ją krzywdzę bo trzymam ja tylko w domu i nie wypuszczam na dwór, w kociej naturze jest łażenie po drzewach itp, a ona tego nie ma czy to nie jest dla kota krzywdzące, czy kot się już tak przyzwyczaił, ze nie czuje jakiegoś ograniczenia i braku wolności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czuje. Z prostego powodu- kot nie mysli jak człowiek (z całym szacunkiem do tych zwierzat, które bardzo lubię). Ona nie wie, że jej czegoś brakuje, bo nie zaznała innego życia. Na pewno powinna sie ruszać- należy sie bawic z nia, pozwalac na polowania na owady choćby miała strącic świecznik. Mój kot zanim go wzięłam ze schroniska siedział z innych kotem w małej klatce -chyba teraz jak ma dyspozycji osiatkowany balkon i pokój to mu lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam dwa :) Szeryf-2 fora to znajda :) niewychodzacy oczywiscie :) i fredzia tez z dworu wzieta jak miala 3 miesiace i teraz nie wychodzi :) oba sa kochane czasem stoja ze mna na balkonie ja z kawa i papiersokiem na fotelu i oba obok mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakakakkkakakakakkikiki
ja tez mam piekno kociczke moja kochana kocham ja ja dziecko tez ja trzymam w domku ale wychodzi na dwor codziennie , wyszaleje sie a pozniej sobie spi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martulkaaaa
Mój pierwszy przez prawie 3 lata żył wyłącznie w mieszkaniu i wszystko było OK. Ale po tym czasie postanowiłam zrobić mu przyjemność i zaczęłam go wyprowadzać na spacery na podwórko na smyczy. I to był bardzo zły pomysł, bo kot zaznał wolności i od tej pory stale jęczał pod drzwiami, żeby go wypuścić, próbował się wymykać, gdy ktoś wchodził do mieszkania, zaczął przełazić do sąsiadów po gzymsie na balkonie i jęczał o to samo pod drzwiami u nich w mieszkaniu. Bardzo źle wspominam te czasy, bo kot faktycznie się denerwował i było mu źle, a ja nie mogłam go wypuszczać na dwór samego, bo to było małe podwórko z dużą ilością psów, nie mówiąc o tym, że centrum dużego miasta. Na szczęście kilka miesięcy później przenieśliśmy się na wieś i kot dostał w prezencie swoje drzwiczki, więc wchodzi i wychodzi kiedy chce i jest zadowolony. Więc zastanówcie się dwa razy zanim zaczniecie wyprowadzać swojego kota na spacery, czy faktycznie w dłuższej perspektywie będzie to dla nich radość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martulkaaaa
Witaj Kaciu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×