bardzo prosze o porade..

moja przyjaciolkajest w zwiazku z tym czlowiekiem juz 2 lata. problem polega na tym,ze on jej wcale nie szanuje!!!! z fajnej milej i ciekawej zycia wyksztalconej kobiety stala sie zastraszonym kurczatkiem ktgore w ogole w siebie nie wierzy.Obecnie przebywaja za granica ,ona nie mogla dlugo znalezc pracy,przez co byla ponizana. wczoraj od niej wrocilam ,po tygodniu przebywania jestem w szoku.On gdy jest podpity lub pijany mowi do niej wypierd....,spierda....wypieprzaj,obraza ja nawet w obecnosci innych osob a zwlaszca kolegow. Zal mi jej..zawsze byla piekna bardzo zadbana kobieta ,teraz chodzi w jakichs lachach bo jej nie stac.nie ma na kosmetyki.Kolezanka z ktora byla dosc blisko odsunela sie poniewaz jak okreslila wstyd chodzic z nia na imprezy,bo jej ubrania nie sa na tyle odlotowe,bo odstrasza.:( przykro mi bylo tego sluchac,nie wie jak jej pomoc,jak przetlumaczyc by od niego odeszla i do nas wrocila? Aneta

moja siostra ma to samo z facetem bije ja,wyzywa,ja miałam to samo ale zerwałam ta znajomość po 3 latch

zapomnialam dodac ze ona chyba przejawia poczatki depresji.Nic sie jej nie chce,nie ma nic sily jest bardzo oslabiona (psychicznie i fizycznie) kocham ja jak siostre,bo razem sie wychowywalysmy:( prosze niech ktos da mi rady..tylko nie mowcie mi ze ona musi sama do tego dojsc by odejsc,bo ja tak nie moge jej zostawic.obie mamy 25 lat,ona nie moze tak zyc. pomaga mu we wszystkim,nawet zalatwiac jego problemy z prawem jakie kiedys mial:(( no nie da sie na to biernie patrzec.Kazdy kto ma siostre i ja kocha zrozumie mnie...

up up up!!!!!!!! up up up!!!!!!!!