Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzia-krakowianka

mam dosc swojego dziecka :(

Polecane posty

Gość zuzia-krakowianka

moja coreczka ma zaledwie 2 tyg, a juz mam dosc. niechce mi sie do niej wstawac, przebierac, a gdy przyjdzie moment usypiania to ona i ja dostajemy szału. Ja z braku cierpliwosci, a ona wyczuwa zapewne moje nerwy. Moj maz pracuje calymi dniami i ciagle ja sie nia zajmuje. Kiedy to minie :( Chyba jestem wyrodna matką mimo ze kocham t malenstwo nad zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy to minie? Tak plus minus za jakieś 20 lat... Cierp ciało jakżeś chciało... Przecież to normalne że dzieckiem trzeba się zajmować, myślałaś że wystarczy wyjąć baterie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia-krakowianka
dziekuje za takie wypowiedzi, nie slyszalas ze niektorzy poprostu czuja sie bezradni i słabi??/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie przyzwyczaisz
sie i z czasem bedzie lepiej. Przerabialam to i jedyne, co moge ci poradzic to cierpliwosc, cierpliwosc i jeszcze raz cierpliwosc. Wiesz co ja robilam jak czulam, ze moje nerwy zaczynaja przekraczac granice? Zostawialam moje wrzeszczacego synka w lozeczku, szlam do drugiego pokoju, bralam mp3, sluchawki na max i sluchalam muzyki tak przez 2-3 minuty az mi nerwy przeszly. POtem szlam do niego i dalej staralam sie uspokoic tego wrzeszczacego malego lozbuza :) Moze metoda nie idealna, ale wierz mi, wiem co czuje matka, ktorej dziecko godzinami placze...i zeby samej nie wyskoczyc przez okno, a ni nie wurzycic dziecka ;) trzeba sobie jakos radzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7673333
dlatego ja nigdy sie nie bede ropzmnazac, wiem co to znaczy miec dziecko ,widze to po znajomych, wiec wiem zebym temu NIEpodołała, wiesz...dziecko to nie laleczka na baterie, nie wiedzioals o tym, myslalas ze wszystko bedzie pieknie i cacy jak w filmach Ja sie przeorkropnie boje macierzyntwa i niestety nie bede miala dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam dzieci jeszcze, więc nie powinnam się wypowiadać na ten temat. Ale mogę Ci doradzić to co moja koleżanka zrobiła: ona też miała tzw. depresję poporodową, bardzo jej w tym pomagła jej mama i siostra, pomagały jej w opiece nad małym, aż wyszła z tego stanu. Lecz jeżeli to Ci nie pomoże udaj się do specjalisty, który Ci w tym doradzi. Ale wiem po Niej, ze pomoc, rozmowy itp. (z najbliżymi) dały jej wiele. Pozdrawiam i życzę wytrwania i pociechy z tego skarbu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazdy chyba tak ma,to minie,zobaczysz i bedziesz sie cieszyc ze masz wspanialego dzidziusia.Swoja droga to w kazdym podreczniku czy magazynie opisuja jakie dzieci sa wspaniale,jak sie usmiechaja,co potrafia... a nikt nie pisze jaki koszmar sie przezywa w pierwszych tygodniach zycia dziecka,zadna mloda matka chyba sie tego nie spodziewala ze dziecko non stop placze,mecza go kolki,gazy,nie spi prawie wogole (potrafi sie zdrzemnac na 20 minut i znowu plakac).Ja tez ten koszmar przezywalam,bylam wykonczona psychicznie i fizycznie,moglam spac na stojaco,polozna radzila "spij jak dziecko spi" a to bylo niemozliwe,jak tylko zasnal to zanim sie polozylam to juz sie budzil i taka meka przez jakies 2 miesiace (kolki przez pelne 3),a teraz mam cudowne,pogodne dziecko,jestem wypoczeta,wyspana i szczesliwa ze mam cudownego synka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaa i zła
pogadajmy na gg;:) tez tak mialam jak ty..pogadamy na gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia-krakowianka
ja jestem człowiekiem od zawsze bardzo nerwowym a teraz wyjatkowo malutka mnie wyprowadza z równowagi. Gdy nie spi i płacze to dostaje furii i mam ochote ja zostawic i sobiegdzies isc, a gdy zasnie to płacze bo dręczą mnie wyrzuty, ze jak moglam sie zloscic na takie malenstwo, ktore jest takie bezradne i zapewne cos je boli. Przerasta mnie to, marze zeby mineły te 2 miesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia-krakowianka
tak, chciałabym spac kiedy i ona śpi, ale kto upierze i poprasuje? nie mam ubran po 50 szt. tylko po 10-15. Jesc tez musze, a od meza ciezko cos wymagac bo ma bardzo ciezka prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezmamusia
znam ten ból, kochasz tego szkraba a momentami masz go dość spróbuj chodź na krótką chwilkę jak tata wróci zostawić ich razem a Ty albo wyjdź na chwilkę na dwór, skocz do sklepu lub poprostu idz do drugiego pokoju albo łazienki, postaraj się mieć kilka minut tylko dla siebie a jeśli dziecko płacze w ciągu dnia i nie wiesz co zrobić upewnij się że nic mu się nie dzieje, zostaw go w bezpiecznym miejscy wyjdź z pokoju uspokój się i dopiero wróć do niego,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia-krakowianka
nie potrafie jej zostawic bo wtedy czuje sie jeszcze gorzej zmysla, ze ona placze sama w pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, najpierw piszę potem myślę... Sorry za poprzednią wypowiedź. Zastanowiłam się. Chodzi o to, że ja dokładnie wiem, czego mam się spodziewać - mam troje młodszego rodzeństwa i każde miało inny charakter. A urodzili się na tyle późno, że większość pamiętam i wiem, że dziecko może zjeść i iść spać, ale może też non stop płakać właściwie bez powodu. No ale teraz jest dużo jedynaków :) To takie odpowiedzialne, mieć tylko jedno dziecko. Mój chłop nie ma rodzeństwa ani żadnej rodziny i w życiu kobiety z brzuchem na oczy nie widział z bliska. A najmniejsze dziecko z jakim miał do czynienia miało dwa lata. Jak sobie wyobrażę jego stosunek do noworodka to zaczynam Cię rozumieć :) Jedyne co można napisać - cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz... Za parę tygodni będzie lepiej - dziecko się przyzwyczai do tego strasznego świata a Ty się przyzwyczaisz do tego strasznego marudy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drogie Mamy...
bedzie lepiej, pierwszy miesiac, dwa sa ciezkie, potem sa juz pierwsze usmiechy, dziecko juz mniej wiecej wie co sie z nim dzieje i tak nie marudzi :) to normlane ze czujesz sie wyczerpana, niewyspana, zmeczona itd. ja czasami teraz tez sie tak czuje :) ale co do usypiania -jesli moge cos poradzic- to nie usypiaj dziecka. my dalismy swojemu synkowi pelna swobode wyboru pory, w ktorej bedzie juz zmeczony i bedzie chcial spac... w pierwszych dniach zdarzalo sie nam nawet kapac go o 23ej, bo tak nam sie ukladal dzien a on jeszcze nie mial swojego trybu. teraz sam z siebie zwykle zasypia kolo 21ej (tak sobie wymyslil) i wstaje ok 7ej. nie usypialismy go nigdy... nie bujalismy, nie kolysalismy itd. mial taki okres ze chcial spac to dawal znac (tarl oczka, ziewal itd) ja wtedy go przytulalam i w 5 minut dziecko spalo... teraz juz nie chce na raczkach, chce sam... mam nadzieje, ze to dlugo potrwa :) jak byl noworodkiem, byl zestaw "pieluszka, smoczek i na boczek" -podkladalam cos pod plecki zeby byl na boczku i zasypial sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×