Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość udzielam_wywiadu_rzeki

Facet 28 lat odpowiem na prawie wszystkie pytania

Polecane posty

Gość Ojcze nasz, walnij go w twarz!
Piszę tutaj bo widze, że gdzie indziej nikt się niczym nie interesuje. No szkoda. W sensie tekstów, które wklejam. No tu bo to mój wątek autorski. Dziś sobota. Zaraz idę na zakupy i zażyć trochę świeżego, WIEJSKIEGO, powietrza. Od wczoraj mam kiepski humor. Ciągle myślę jak miałam zostać tym pisarzem O ZDROWIU, ale pojęcia nie mam. Musiałabym jednak na studiach jeździć do Anglii. A cały czas kombinowałam,że miałam jeździć na studiach do Niemiec, żeby po studiach dostać mieszkanie tam i JAKĄŚ pracę - w razie gdyby nie wypaliło w Polsce. No i nie wypaliło. Tyle. Oczywiście jest to wszystko dziś nierealne zupełnie, ale pomarzyć można. Doktoratu nie miałam w żadnych planach to go skreślam, co prawda samotnego życia raczej też (no to kariera) ale wyszło co wyszło. Jednak czemu szkoły nie skończyłam to już tragedia i tyle. Muszę to spisać na starty przez bandę niekompetentnych zboczeńców bo co mam robić? Nie mam pojęcia - zaczęłam, chciałam skończyć. Co znowu źle myślałam? Kasa - to mieli się wyrażać. Wiecie - największy mój błąd tam to taki, że... ktokolwiek był tam szczery w tym zboczeństwie jednym wielkim. Miałam iść gdzie indziej dalej - bardzo wyraźnie to widzę. Niestety jaoś tak u mnie w domu wszyscy uważali, że należy być szczerym i uczciwym. A po co? Same zera wszędzie. Dziś uważam, że jedyne co mogłam zrobić to BYĆ PRZEWROTNĄ i np. będąc nauczycielką pieprzyć , że pracuję na codzień w Zinbabwe i nie mam czasu tam chodzić. Tak, taka miałam być bo wiecie 35 lat i NAWET MIESZKANIA przez głupią uczelnię. No bo to pasowało, a reszta nie. Więc w razie co jakby ktoś mnie pytał co ja robiłam w sumie w tej Polsce, że tego doktoratu nie skończyłam to powiem, że przez 10 lat pracowałam w ZINBABWE fizycznie, każdy wie jak tam ciężko i jak dużo kosztuje SAMOLOT i tak się stało, że doktoratu za 10 lat nie obroniłam. Bo co mam mówić, nie? ZINBABWE - zaraz sobie poczytam coś więcej, żeby nie było, że tam 10 lat pracowałam i nic o tym państwe nie wiem. No - a jakby ktoś chciał jakieś świadectwa pracy czy papiery to wiecie jak jest - ZINBABWE - sami rozumiecie, że tam niczego nie ma. A zwłaszcza papieru bo papier trzeba sprowadzać Z CHIN, a na to ludzi w Zinbabwe nie stać. Stać ich tylko na komputer i jedyne co mogę tam dostać obecnie to KOMPUTEROWY WYDRUK GODZIN, które tam miałam w czasie ostatnich 10 lat. I tyle. Czy to się komuś na coś przyda? A czemu tak? Bo w Polsce jest bezrobocie, nikt mnie do pracy nie chciał i tak wyszło i koniec, że przez komputer znalazłam sobie pracę w Zinbabwe w roku 2000. No wiecie - później miałam co prawda jechać do Anglii ale było tak fajnie, że nikt mi nie dał wyjechał. Znaczy mogłam ale wiecie. Co Zinbabwe to Zinbabwe. I dalej chciałam pojechać do USA czy coś tam, no ale nic nie wyszło. A czemu ja nie wracałam za często? Bo powiem bałam się latać samolotami. I tyle. No i koszty - ale najgorszy ten strach. Poza tym wiecie - tam zawsze ciepło, a gdzie indziej. I powiem wam, że też nie wyjechałam do tej Anglii bo mam niemiecki paszport i czułam, że skrzywdzę tej Anglię a sama niczego tam za bardzo nie osiągnę bez odwiedzenia mojej HISTORYCZNEJ ojczyzny choć no nie wiem czy miałam rację do końca. Ale no takie życie. I wiecie - zarobiłam , przyjechałam do Polski bo wiecie 10 lat - kawał czasu, no i już nie mam kasy bo wiecie Zinbabwe - fajnie jest, ale ciężko , nie za dużo zarobisz w tej pracy fizycznej. I tyle. Myślałam, że zostanę jakąś pilotką czy coś w tym stylu. Oczywiście REZYDENTEM ale kto to jeździ do Zinbabwe. I tyle. Nie mają tam za dobrego zaplecza i to takie wszystko wiecie było. Teraz nie mam już szans na taką karierę. Ale tak sobie myślałam. I dlatego jestem w takim punkcie zycia w jakim jestem. No co ja mam mówić? Że nie obroniłam się bo zawsze był popsuty samolot w tym Zinbabwe - jak stamtąd samochodem. Pociągu nie ma. Autobus? Wycieczki nie jeździły. I tak minęlo 10 lat. I w końcu jakiś samolot naprawili i przyleciał ...do Polski. Na Śląsk. I tyle z całości. Co sadzicie o moim opowiadaniu pt. dlaczego nie ma pani doktoratu w Polsce? BO WAŻNIEJSZA JEST PRACA. Taki powód. I tyle. I pieniądze. No w sumie pojechałam zbierać na ten doktorat, ale że wszystko rozwaliłam. Ale powiem wam w 2005 w Zinbabwe była reforma walutowa i w sumie mogłam zbierać wszystko od nowa. No taka prawda. A poza tym co miałam robić? I tyle. No i w sumie w tym 2005 wszystko co miałam to przepadło bo już bym miała na ten doktorat w Polsce, ale wszystko przepadło słuchajcie czyli co - zyli w sumie pracowałam w tym Zinbabwe 5 lat plus jeszcze pensja tam - ile to tam zarobisz - jedynie, że przygoda życia 10 letnia i tyle. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawomanka
Słuchamy :) tj slucham 1) Czy lubisz kawę?, Jeśli tak to jaka jest twoja ulubiona? 2) Co najczęściej fotografujesz? oj wciągnął ten topic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suzie max
czwórki nie słucham , ale nie mam nic przeciwko słuchaniu....,u mnie trójka na radioodbiorniku :) http://www.youtube.com/watch?v=V_eOmvM-4zc , bez związku z tym głupawym filmem wiem kim jest czasem , to człowiek z którym powinnam być, ale nie jestem... znam go od bardzo dawna...długa historia jakich wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawomanka Lubię kawę, ale bardzo rzadko piję, jakoś nie wyrobiłem w sobie jeszcze kultury delektowania się nią :) Wolę wypić wodę mineralną lub sok owocowy ;) Z tego bezpośrednio wynika to, że nie mam ulubionej kawy. Co do fotografii to najczęściej jest to jakaś reportażówka albo portret. Lubię robić zdjęcia stałką 50 mm. suzie Florence and the machine miewają fajne kawałki, ten też całkiem całkiem :) No i ciekawa historia wyszła z tym czasem. A wiecie, dlaczego nie jesteście razem, mimo że powinniście? Trochę szkoda chyba, że o tym wiesz i coś widocznie stoi na przeszkodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suzie max
szkoda że o tym wiem (o wiele za późno się zorientowałam ) a przeszkód jest wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suzie max
jak Ci minął weekend? coś się wydarzyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc suzie :) Weekend w dużej mierze pracowicie, w sobotę egzamin itd., oraz salsowo :) Po drodze urodziny kumpla z z syndromem zbyt wielkiego przytupu następnego dnia. Niedzielny wieczór salsowo-filmowy i nagle poniedziałek. Wyjątkowo szybko ten weekend minął. A co u Ciebie nad jeziorem Miedwie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suzie max
o co chodzi z tą salsą? gdzie się na to chodzi ? do jakiegoś klubu gdzie się tańczy tylko salsę czy chodzisz na jakiś kurs? :) oświeć mnie proszę. Co to był za egzamin?, no i jak zwykle imprezka :) U mnie nic nowego , lód na jeziorze topnieje , w czwartek mam badania. Wnerwiłam się w h&m , szukam rurek z cienkiego szmatławego jeansu ( taki jeans jest rzadki ) i znalazłam jedne ale niestety dla patyków... doszłam do wniosku że jestem za gruba ( 50 kg/164 cm ) i jak tu mieć dobry humor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak jak się samodzielnie oświeciłaś ;) Czyli chodzę na kurs (dla zaawansowanych hehe) i chodzę na imprezy salsowe, na których tańczy się salsę, ewentualnie jeszcze bachatę itp. Jest kilka miejsc w 3mieście, w których są cykliczne imprezy z taką muzyką. Co do egzamu to celem było uzyskanie dość niszowego certyfikatu jednej z organizacji od zarządzania projektami. W sumie zdawałem trudniejsze rzeczy. A z imprezkami no to tak się składa jakoś, że to jeden kumpel ma urodziny, a to inna kumpela ma imieniny no i tak się kręci... Haha za gruba na pewno nie jesteś, tylko nie wiem jak oni szyją te ciuchy.. Ja mam problem zawsze mega ze spodniami, przy moim wzroście żeby dobrze się układały muszą być naprawdę w dobry sposób skrojone, chyba zacznę kupować spodnie po 5 sztuk jak znajdę jakieś dopasowane. Mam kumpla, który jest szefem w chyba najbardziej znanej korporacji ciuchowej w Polsce, i który zachwalał, że mają nową fajną kolekcję. Poszedłem zobaczyć, kilka rzeczy na wieszakach fajnie się prezentowało, ale jak założyłem.. Jakieś te wszystkie koszulki/koszule/marynarki/spodnie niewymiarowe - albo niewymiarowy jestem ja :D Jak przymierzam te ciuchy z nowych kolekcji to mi się wydaje, że rozerwę te koszulki hehe po prostu one wszystkie są robione na jakieś standardowe rozmiary... Numery typowe dla wysokich widziałem w nielicznych sklepach w 3mieście. Nienawidzę łazić po sklepach z ciuchami, bo wiem, że jest mała szansa, abym trafił na coś dla siebie. Na szczęście czasem się udaje :D Dobrze, że badania robisz. W sumie na imprezie spotkałem moją dobrą koleżankę lekarkę i trochę tak zeszło jak to przy takiej okazji na tematy zdrowia ;) No i wiesz masz bardzo dużo szczęścia w tym nieszczęściu, że w takim stadium wykryta choroba - baaaaardzo, naprawdę bardzo wysokie szanse, że wszystko będzie ok :) Najgorsze, że zazwyczaj wszystko wychodzi przypadkowo, gdy jest już za późno. Trzymam kciuki :) A teraz spadam poczytać. Miłego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suzie max
Tomek Lipiński przypomina mi Dawida Bowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mi się wydaje, że koncepcja tego wątku powoli się wyczerpuje :) Chciałem się w sumie w tej chwili pożegnać, ale jutro suzie pamiętam, że masz badania, tak więc na pewno zajrzę tu jeszcze, żeby sprawdzić, jakie masz nowiny. A może ktoś teraz spędza wieczór na kafe i ma jakieś pytania jeszcze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suzie max
akurat tu siedzę , Miś Knut dokonał żywota, ale zaraz spadam bo jutro na ósmą muszę być w Szczecinie , nie mogę się spóżnić , muszę wcześnie wyjechać bo rano są korki fakt koncepcja trochę siada , ale to normalne..trochę się przyzwyczaiłam do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda Knuta, berlińczycy mają żałobę, miś nie zostanie prezydentem... Mnie jutro czeka lajtowy dzień, rano tylko spotkanie pod krawatem, a później luz. Tak na marginesie, Wy też tak macie, że żeby wszystko ogarnąć co byście chcieli, doba musiałaby mieć 50 godzin? Albo więcej? Frustruje mnie to czasem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suzie max
noooo eeeee ja tak nie mam , marnuję dużo czasu , krótko pracuję ( nie mogę więcej , mam ciężką pracę ) raczej jestem leniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black_cat20
Heh:) nie tylko Ciebie:) chciałoby się powiedzieć szkoda czasu na sen i jakoś wykorzystać te 8 godzin ale człowiek nie maszyna spać musi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie często szkoda mi iść spać, bo chcę jeszcze coś przeczytać albo obejrzeć jakiś film albo cokolwiek innego jeszcze zrobić, ale nie da się na dłuższą metę. Trzeba strasznie selekcjonować to, czym chciałoby się zająć... A póki co nie mam rodziny, trochę mi szkoda, że trzeba tak wszystko priorytetyzować i nie ma miejsca w życiu w pewnym momencie na rozwijanie wszystkich pasji. A lenistwo i marnowanie czasu chyba zdarza się każdemu ;) Trzeba się czasem zresetować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie zauważyłem, że przekroczyliśmy 500 postów w wątku. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się, że będzie on miał więcej niż 3 strony :) Nie byłoby to możliwe bez Was, bo monologu bym tu nie uprawiał hehe Całkiem fajnie było spędzić z Wami trochę czasu, możliwe, że będę tęsknić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black_cat20
A więc zamierzasz się wyprowadzić z Kafeterii?:) Oj nie ładnie szczególnie po tym, że cieszysz się tutaj dużą sympatią jak zauważyłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suzie max
lecę , dobranoc , mam nadzieję że usnę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm kocie tak się złożyło, że zamieszkali w tym wątku sympatyczni ludzie hehe A trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść zanim rozmienisz się na drobne :) Ale nie napisałem, że to definitywne i ostateczne rozstanie, bardzo chcę przeczytać, jak się rozwija sytuacja u suzie, te wirtualne pogadanki potrafią być niedużo mniej interesujące od spotkań realnych. A Ciebie widzę pierwszy raz, więc może masz jakieś pytanie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black_cat20
Heh bo i jestem tutaj pierwszy raz tzn na tym topiku nie na Kafeterii;) hmm niech pomyślę:) już wiem!:) czy u Ciebie dzisiaj też tak pięknie słońce zaglądało przez okna do domu/ mieszkania, że postanowiłeś mu nie odpuścić i wyjść na spacer?:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bingo ;) Rano było tak pięknie, że postanowiłem przespacerować się do pracy ;) Bez tej aury nie byłoby to tak przyjemne. Ale w ciągu dnia też musiałem się wyrwać na chwilę z pracy, urwałem się na dłuższy spacer w pełnym słońcu :) Ciężko było się oprzeć, jeszcze niech tylko się zazieleni i będzie perfekt. Wiosna to moja ulubiona pora roku, najlepszy jest okres, gdy wszystko staje się zielone, a to już niedługo hehe A Ty gdzie spacerowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black_cat20
Dokładnie:) ta świadomość, że już wkrótce będzie zielono i już nie tak ponuro jak teraz:) nie ma to jak zażyć trochę świeżego powietrza od razu samopoczucie się poprawia:) no ja dzisiaj poświęciłam na spacer 2 godzinki a wczoraj 3 tak ładnie było, że aż szkoda było wracać do domku;) wyciągnęłam z domu koleżanki i tak sobie chadzałyśmy tu i tam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×