Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkkkkkkkkkkkkkk

maz i ja i piwko

Polecane posty

Gość kkkkkkkkkkkkkkk

ech, powiedzcie przegielam??? Maz mi dzis przed poludniem wyslal esa ze jedzie do kumpla po cos tam, bo tamtej cos chcial od niego. A ja wczesniej mu napisalam zeby wrucil do domu od razu po pracy bo jeszcze mial gdzies tam jechac w jedno miejsce. Zrobilo mi sie tak jakos pusto i teskno i tak wlasnie napisalam. Ale on nato ze juz mu powiedzial ze pojedzie. No ok. Bylam troche zawiedzina ale jakos to przelknelam.Potem sie go spytalam czy moge liczyc na wieczor z nim spedzony(bo ZAWSZE jak do niego jedzie to wraca wypity-tamten to alkocholik-i bardzo puzno)on napisal ze tak. No to ja nastawilam sie na wieczor, przyszykowalam kolacje, kupilam piwko na wieczor. No i wrucil tak jak obiecal, wczesniej niz zwykle bo o 20. Polozyl jeszcze dzieci spac ale byl wypity. Jemu duzo nie trzeba. Widzac go cieszylam sie ze juz wrucil ale jednoczesnie odechcialo mi sie jakiejkolwiek kolacjii.On zamulone oczy, nieduzo brakuje zeby zasnal, ale on twierdzi ze tak nie jest. I mowie mu dlaczego pil, ze wiedzial ze chcialam z nim wieczor spedzic. I ze juz mi sie odechcialo. A on na to ze wrucil wczesniej a ja juz pretensje, to ze wypil to nie znaczy ze ze mna nie posiedzi, ze sie czepiam, strzelil focha ze marudze i sie czepiam. Niewiem, moze i sie czepiam ale on doskonale wie ze nie lubie jak wraca w takim stanie. Niech sie juz w domu napije, bo jak zawsze taki wraca to nieda sie znim pogadac i zawsze cos wymysla. Czy mialam racje??? Czy jednak przesadzilam troche??On poszedl spac obrazony (choc twierdzil ze nie jest obrazony, ale przeciez widze) a ja siedze na necie bo za wczesnie dla mnie na sen...:( pozatym wiem ze to nie kolega napisal do niego tylko on sam napisal do kolegi czy moze wpasc na piwko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkk
jak by mi powiedzial ze jedzie do kumpla sie napic, zebym nie czekala to ok...no coz, szczesliwa bym nie byla ale przeciez nie zabronilabym mu tego a przynajmniej wiedzialabym na czym stoje, nie szykowalabym nic i niech se siedzi tam ile wlezie...a tak to czekam na niego niepotrzebnie i sie jeszcze klucimy potem o to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oikkkkiijjjjjj
mialas racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hukkolol
a czy potrafi byc agresywny po alkoholu czy raczej nie jest kłótliwy????Moj naszczescie nigdy nie byl awanturny po alkoholu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkk
nie, nie jest agesywny...raczej spokojny ale wnerwia mnie to ze wtedy nieda sie z nim pogadac, ma glupie odzywki i jak powiem cos co mu sie nie spodoba, albo skrytykuje, albo wogole zaczne cos na niego mowic to zaraz sie obraza, odpowiada mi jakos glupio, odzywa sie w stylu: oj przestan, oczywiscie moja wina, denerwujesz mnie, jestes taka i siaka owaka i tego podobne. Nie da sie z nim pogadac i swoje racje uwaza za najwazniejsze...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkk
a ja mu spokojnie tlumacze, ze nie chce sie klucic, ze ciesze sie ze wrucil wczesniej ale ze jak widze go wypitego to juz mi sie odechcialo kolacji bo dobrze wie ze nie lubie jak taki wraca. Ze chcialam cos z nim porobic, posiedziec i ze dobrze o tym wiedzial. Ppdalam mu obiad, specjalnie zagrzalam mu a on na to ze takim gadaniem odebralam mu apetyt, ze sie czepiam, ze wszystko jego wina oczywiscie, bo zawsze narzekam i ze wszystko co robi to robi zle w moich oczach. Mowic to prawie zasypial na fotelu i z trudem trzymal oczy otwarte, myslac ze tego nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek290183
Miałaś racje. U mnie takie akcje są co weekend. Moj mąż twierdzi ze na nic mu nie pozwalam. Ze ma tylko pracowac i tyle.A jak chce isc do kumpla na piwo to ja zaraz w histerie wpadam. Ale i tak idzie. Wraca wstawiony i jeszcze mi wciska że jedno piwo wypił chociaz czasem sie ledwo na nogach trzyma. Moze ktos pomyslec ze facet ma przesrane z taka baba jak ja ktora mu nawet w weekend nie da sie piwa napic. Tylko ze ja jestem w 37 tygodniu ciąży!!!! Przez calą ciaze grozil mi przedwczesny poród więc w każdej chwili moge urodzić. A on w weekend na piwo a ja sama w domu siedze. Czasem sie zastanawiam jak sie do szpitala dostane jak zaczne rodzic aa on wstawiony wróci. Chyba sie sama na tą porodówke zawiozę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkk
no wlasnie...przeciez ja mu nie zabraniam..tyle ze w 95% przypadkach jak on gdzies idzie do kumpla, czy nawet gdzies do rodziny to wraca ok 22 i to wypity, a wczesniej obiecuje mi ze wruci ok 19, uspi dzieci i wypije conajwyzej 1 piwo...tak wiec jak mam sie nie wsciekac jak on mi znowu oznajmia ze idzie do kumpla a ja i tak wiem ze wroci pozno i wypity, nie po jednym piwie. No, choc dzis faktycznie wrocil o 20, to byl dla mnie szok. Ale co z tego...jak tak pil to mogl zostac dluzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkk
i tlumacze mu, ze jesli chce isc do kumpla napic sie, niech idzie, droga wolna, niech sie nawet zapije tam, niech wroci nawet w nocy ale zeby mnie uprzedzil wczesniej,. Ja sie nie bede nastawiac na nic, pojde spac i juz. Ale nie..on twardo twierdzi ze wroci wczesniej, wypije najwyzej dwa piwka i zebym na niego czekala....:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek290183
Ja ostatnio po tym jak dostałam strasznych skurczy wieczorem i musiałam ściągać mame żeby mnie na pogotowie zawiozła przyrzekłam sobie że jak zaczne rodzić a on bedzie u kolegów to nawet do niego nie zadzwonie. Wróci a mnie nie bedzie.Nie bede odbierała telefonu i niech wtedy sobie myśli co chce. Bo skoro go bardziej interesuje piwo z kumplami niż żona która w każdej chwili moze zacząć rodzić to niech się w dupe pocałuje. Też go obsram. A jak się nie ogarnie po porodzie i dalej bedą go tylko interesowały imprezy z kumplami to won do kolegów. Ja dwójki dzieci nie potrzebuje. Nie bede go niańczyć. Potrzebuje teraz wsparcia a on ma to głęboko w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×