Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niebieskooka21

Ciągłe życie złudzeniami i nadzieją... Mam dość...

Polecane posty

Gość niebieskooka21

Moja historia jest błaha i banalna.. pewnie czytaliście już takich tysiące... Mimo to ją opiszę , bo pragnę wyrzucić z siebie to wszystko... Zakochałam się.. ZWYCZAJNIE PO PROSTU. Było to po maturze w zeszłym roku. To chłopak z mojego liceum, Zawsze go kojarzyłam , ale tylko z widzenia, Kiedy się poznaliśmy W JEGO URODZINY Mieliśmy świetny, ale jedynie platoniczny kontakt . który po dwóch miesiącach się urwał. Przeżyłam to potwornie. Myślę ,że miałam wtedy początki depresji. Jakoś z tego wyszłam, duma nie pozwoliła mi się do niego odezwać, Stwierdziłam, że gdyby mu zależało, to by to zrobił.Obydwoje jesteśmy z tych samych małych miejscowości, ale do końca wakacji nawet przypadkiem nie udało mi się go spotkać.. Jakby zapadł się pod ziemię, We wrześniu pojawił się w moim życiu inny chłopak, myślę, że przez chwilę był lekarstwem. Też nam nie wyszło. Pewnie z mojej winy. I znów dól.. Nie rozumiałam co jest ze mną nie tak,że nic mi nie wychodzi. I nagle stało się coś takiego... w miejscu gdzie studiuję (Lublin) jakimś cudem spotkała Pana P. Jechał tym samym autobusem. Okazało się, że też studiuje. Co było dla mnie największym szokiem to to, że spotkałam go w dzień moich dwudziestych urodzin. Kilka dni później napisał do mnie.. nasz kontakt się odnowił, I znów setki smsów do rana, telefony, niewinne dwa platoniczne spotkania. Dostałam nawet zaproszenie na kolację. On się zachowywał jakby był moim chłopakiem.. pisał co dzieje się w jego życiu o każdej porze, pisał o sukcesach i porażkach. Było dobrze. I nagle na jeden raz cisza... po prostu.. Myślałam że zwariuję.... Ale nie napisałam.. Byłam wściekła i ta wściekłość pozwalała mi jakoś funkcjonować...Minął tydzień... odezwał się.. zaprosił mnie na imprezę.. Stwierdziłam że muszę się wreszcie przekonać na własnej skórze co jest grane, postawiłam wszystko na jedną kartę i poszłam. Było fantastycznie. POCAŁOWAŁ MNIE WTEDY PIERWSZY RAZ. Chciałam wyjśc, poprosił żebym z nim tam została.. bawiliśmy się długo.. potem spacer . Wylądowaliśmy u niego w mieszkaniu. Całowaliśmy się, rozmawialiśmy, przytulaliśmy, śmialiśmy. Było cudownie. Uszanował moją decyzję i do niczego między nami nie doszło. Powiedział,że nigdy nie będzie mnie do niczego zmuszał. Było gorąco,ale opanowaliśmy się. Wiedziałam,że nie mogę tego zrobić. Rano mnie odprowadził. Mieliśmy jeszcze potem kontakt 2 dni... Po czy cholerna cisza. Jestem strasznie dumną osobą.. w mojej głowie pojawia się tysiąc myśli na sekundę,, Raz mam wyrzuty do siebie że to może moja wina, że nie potrafię się do niego odezwać.. ale on przecież wie ile dla mnie znaczy.. poszłam na tą cholerną imprezę.. zostałam tam z nim. POWIEDZIAŁAM, Że GDYBYM NIE CHCIAŁA TO BY MNIE TAM NIE BYŁO.... Kocham tego faceta i go usprawiedliwiam , a rozum mówi wyraźnie, że byłam dla niego dziewczyną na chwilę.. tylko nie rozumiem szczegółów, drobiazgów, momentów w których czułam, że jemu zależy.. Ehhh ale to pewnie tylko moja wyobraźnia. Mam dość takiego życia. Nie umiem o niczym innym myśleć.. Cokolwiek robię mam w głowie sytuacje z tamtego wieczoru.. Ja się duszę, czuję , ze wpadam w dół. Boję się że tego wszystkiego nie wytrzymam .Nigdy nie umiałam postępować z facetami. Zawsze byłam romantyczką wierzącą w wielkie uczucie. Teraz kiedy moja wyobraźnia zderza się z rzeczywistością to czuję jakby mój świat się rozpadał. Ja mam podświadome wrażenie że nigdy nie będzie dobrze, że zawsze będę dla nich tylko zabawką... Boże tak mi źle... :( Błagam napiszcie mi co o tym myślicie... Niech ktoś mi wreszcie otworzy oczy i napisze jaka ze mnie idiotka.. Może w końcu przestanę się łudzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisz jednego głupiego sms-a "co u Ciebie". Może facetowi nie chce się ciągle starać i chce też jakiegoś kontaktu od Ciebie. Jeżeli wtedy Cię oleje to daj sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooka21
Ja wiem że tego może się nie chcieć czytać, ale chciałam oddac wszystko tak jak jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja cie pie...
No czas dorastać...Kiedy romantyzm i miłość a kiedy luz.Nie masz dystansu do siebie i tego co sie dzieje dlatego cierpisz.Podejdź spokojniej i bardziej beztrosko.Inaczej bedziesz dołować i mieć wtopy.Bierz to co jest i nie kombinuj,bo reszta przyjdzie z czasem albo nie.Steruj emocjami a nie one tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnnnc
szczerze takie dziewczyny jak ty to porażka, oczekujesz tylko starania się o ciebie a sama jesteś za bardzo "dumna" na jakikolwiek ruch. powinnaś o tym ostrzegać facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooka21
A więc powinnam się odezwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooka21
Myślicie że jest jakakolwiek szansa ze jemu na mnie zalezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat do usuniecia
jak do niego sie nie odezwiesz, to sie nie dowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;):)
rozgrzesz sama siebie i do niego się odezwij, jak będziesz o tym cały czas myśleć to popadniesz w paranoje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooka21
Ja popadam już popadam w paranoje... Masakra :( Boże co o ym myślicie ? :(t

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m021390ja
ODEZWIJ SIE DO NIEGO JAK NAJSZYBCIEJ , JA KIEDYS MIAŁAM PODOBNA SYTUACJE I PRZEZ TO ZE NIE POKAZAŁAM MU ZE MI NA NIM ZALEZY STRACILAM MILOSC SWOJEGO ZYCIA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odezwij sie odezwij
naprawde ,w uczuciach trzeba dawac po rowno a nie tylko brac!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pruselia
posłuchaj starszej koleżanki - nie ma strugania księzniczki ,trzeba się napracować by stworzyć i utrzymać związek ,a duma jest złym doradcą ,napisz że zimno ,co u ciebie i takie bzdety a rozmowa się zacznie,i to juz napisz i nam odpisz co napisał ;-) trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×