NATRĘCTWA...

ja mecze sie z tym od kilku lat, nie ide do lekarza bo poprostu sie wstydze. a ona az tak bardzo mi nie dokucza tylko wtedy kiedy czyms sie denerwuje zyje w stresie. ja mam tak ze kilka razy musze sie spojrzec w jedno miejsce okreslona liczbe razy i zawsze jest to liczba cztery. albo zrobic cos cztery razy np. dotknac cztery razy klamki od drzwi czy napewno zamkniete, pogłaskac kota cztery razy albo robie krótka przerwe i znowu robie cos cztery razy, albo gy swedzi mnie cos np reka podrapie sie jeden raz niby powinno wystarczyc ale ja musze to zrobic cztery razy chociaz ta reka juz mnie nie swedzi. jak wychodze z domu to musze jeszcze raz wejsc do domu bez zadnego powodu -tez cztery razy. czasami mam okres ze nie mam zadnych objawow zyje normalnie ale czasami tak jak np dzisiaj ( rzucił mnie chłopak ) ta choroba wraca. tak samo jest jak cos mi nie wychodzi cos idzie nie tak to wtedy mam te glupie natrectwa...mogłabym podawac jeszcze wiele wiele przykładów

Co by się stało gdybyś podrapała się np. 2 razy.

Jak jem obiad to też zawsze 4 razy dziennie. Masakra

Ja tez tak mialam kiedys, teraz tez mi sie to zdarza ale bardzo rzadko. Musisz dodklac cos okreslona ilosc razy, czujesz ze jak tego nie zrobisz cos sie stanie ale w sumie to do konca nie wiesz ci. Robisz to bo poprostu musisz

Nie masz czego sie krepowac poprostu idz do psychologa jesli nie mozesz z tym wytrzymac. Przeciez psycholodzy maja wiele przypadkow i wierz mi ze sa o wiele glupsze niz natrectwa

moj chlopak odszedł bo zawsze musiałam sie z nim bzykac 4 razy