monita88 0 Napisano Marzec 2, 2011 Tak bardzo chcialabym schudnac, przestac jesc. Niestety nie jest to dla mnie takie proste. Juz sama nie wiem jak mam sobie z tym poradzic. Wiem, to jest chore zeby jedzenie zawladnelo czyims zyciem. Tyle razy juz sobie mowilam "nie martw sie dasz rade", "wez sie w garsc" ale to nie takie proste myslicie ze nie probowalam?? Caly czas podejmuje walke z nadwaga tak wyglada pol mojego zycia, nieustanna walka ze samą soba i moimi kg. Mam 22 lata, waze 80 kg i mam tylko 166cm. Pamietam rok temu bylam na Dukanie to byla jedyna dieta na ktorej tyle wytrwalam, schudlam do 66 kg. Wygladalam super. Z kazdej strony sypaly sie komplementy. Ale pozniej mama zaczela sie wtracac do tego wszystkiego i gadala mi w kolko ze to jest nie zdrowe i koniec z ta dieta. Niestety bylam od niej uzalezniona w kwestii finansowej, bo jak wiadomo dieta bialkowa nie jest dieta tanią. I wlasnie teraz przytylam do 80 a zaczynalam z ta sama waga. Zalamalam sie. Kazdego dnia mowie sobie ze bedzie dobrze, ze dam rade... ale nic z tego nie wychodzi. Podlamuje mnie otoczenie, znajomi, rodzina. Wszyscy mowia "o widze ze przypakowalas troche" albo "troche Ci sie przytylo" lub " gdybys schudla bylabys naprawde fajna dziewczyna, 20 kg i bedzie ok". Nie wiem co mam ze soba robic, jak sie zmobilizowac zeby w koncu wytrwac? A przeciez juz niedlugo bedzie cieplo, w tamte wakacje bylam duzo szczuplejsza bedac na dukanie, nie wiem jak tego lata sie rozbiore. Nie wyobrazam sobie tego. ( Moim najwiekszym problemem jest obzarstwo, czasami naprawde nie moge sie powstrzymac i jem ogromne ilosci tuczących posilkow. Podpowiedzcie mi cos prosze. Monika Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nienawidzę poniedziałków 0 Napisano Marzec 2, 2011 ciezko Ci cokolwiek rozsadnego podpowiedziec,bo jak widac zdajesz sobie sprawe z wielu rzeczy,no coz jedyne co mozesz zrobic,to znalezc w sobie sile,zeby zaczac sie odchudzac,musisz sama sie zmobilizowac,nikt Ci nic konkretnego nie doradzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nienawidzę poniedziałków 0 Napisano Marzec 2, 2011 ciezko Ci cokolwiek rozsadnego podpowiedziec,bo jak widac zdajesz sobie sprawe z wielu rzeczy,no coz jedyne co mozesz zrobic,to znalezc w sobie sile,zeby zaczac sie odchudzac,musisz sama sie zmobilizowac,nikt Ci nic konkretnego nie doradzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bajla Napisano Marzec 2, 2011 rozumiem sie doskonale. mam ten sam problem. Chcę schudnąc bo sama żle się czuje ze sobą. Mam motywację ale tak uwielbiam jeśc że jest mi bardzo cięzko to ograniczyc. uwielbiam jesc, jedzenie jest moją obsesją. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monita88 0 Napisano Marzec 2, 2011 Bajla i to wlasnie jest ten problem, ze jedzenie staje sie obsesją. A ja naprawde nie moge juz na siebie patrzec... pamietam jaka bylam zadowolona z siebie po dukanie. Niestety jak szybko kg stracilam tak szybko one wrocily.. :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bosssze widzisz i nie grzmisz Napisano Marzec 2, 2011 Po pierwsze ,to odpowiedz sobie na pytanie DLA KOGO CHCE SCHUDNĄĆ ? Po drugie , obżarstwo jest trudnym tematem i wiem cos o tym z autopsji. Mi udało sie zminimalizować napady , juz ci mówie jak to zrobilam: poszlam na diete zeby żołądek sie troche skurczył , zaczęłam cwiczyć , po jakims miesiacu moj metabolizm sie ustabilizował. Było trudno ale sie udało , teraz mam nową motywacje do walki z kilogramami otórz jadę do Polski i nikt mnie nie widzla z rodziny ponad 2 lata więc musze wyglądac dobrze , CHCE BYC LASECZKĄ 57 KG A NIE SLONIEM Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
weirdgirl 0 Napisano Marzec 2, 2011 A wiesz co. Ja ważyłam w 2009 roku 85.5 kg przy 178 cm. No i poszłam do dietetyczki bo chciałam schudnąć, patrzeć na siebie nie mogłam, ale nie umiałam się wystarczająco bardzo zmobilizować. Poszłam, dowiedziałam się co jeść, jak ćwiczy, bez specjalnej diety, po prostu zdrowe rzeczy z rozsądkiem. Co miesiąc miałam wizyty. Żeby nie wyjść na lenia, i nieroba, i żeby nie było mi wstyd, że nic nie schudłam, jadłam jak powinnam, dałam sobie radę i schudłam 15 kg. Co prawda przytyłam bo w ciąży teraz byłam, tylko 7 kg ale znowu się mobilizuje, żeby 15 zgubić! Powodzenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
libenter 0 Napisano Marzec 2, 2011 Rozumiem Cię, naprawdę w tym momencie oddajesz wszystkie moje myśli. Przed chwilą zrujnowałam dietę kolejny raz. już nie wiem który to, bo przestałam liczyć. I też byłam chudsza rok temu i również nie wyobrażam sobie rozebrania się na lato. Jest mi po prostu głupio. Mam wrażenie, że moi znajomi, którzy mnie wcześniej widzieli chudą, myślą sobie teraz, że nie umiem nad jedzeniem zapanować i że dlatego utyłam i że wyglądam obleśnie. Kiedyś moja mama mówiła mi, że wyglądam jak szkielet i że powinnam jeść. Jak narzekałam, że jestem gruba, to znajomi na mnie wrzeszczeli, mówili, że chyba się nie widzę. Teraz już nikt tak nie mówi. Co prawda, nikt nie powiedział mi, że przytyłam, ale ja i tak wiem co myślą, wystarczy, że nikt nie zaprzecza. Muszę się wziąć za siebie, bo dłużej tak nie wytrzymam. Nie wiem co Ci poradzę, bo ja sama sobie nie mogę dać rady. Mogę jedynie jakieś wsparcie zaproponować. Ja zamierzam już od jutra mocno się trzymać diety. Jeszcze nie wiem co będę jadła, postaram się skupić raczej na tym, żeby nie myśleć za bardzo co jeść, ale jak nie jeść. No, w każdym razie, nie zamierzam się poddać. Ty też się nie poddawaj, bo naprawdę warto. Będziemy chude! I pokażemy światu, że się da! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wogole to uważajcie...... Napisano Marzec 2, 2011 na to co piszą dziewczyny tutaj na forum , JUZ TŁUMACZE: spotkalam sie z sytuacją ze laska sie odchudzala pisala ze jest gruba to tamto---- wiecie co sie okazało ze miala 175 cm wzrostu i wazyla 60 kg TO NIE JEST OTYLOŚC . Dziewczyny mają nawalone w tych glowach , jest tu duzo osob z roznymi zaburzeniami i to nie tylko odżywiania ale zaburzeniami "GŁOWY". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monita88 0 Napisano Marzec 2, 2011 po 1 w"wogole" pisze sie oddzielnie a po 2 to myslalam ze po to jest to forum, zeby uzyskac jakas pomoc i wsparcie. Owszem takie przypadki na pewno sie zdarzaja, ja tego nie wykluczam. Tylko zobacz pelno jest tu osob z takim problemem. I co kazdego bedziesz osądzac? Nie wiem po cholere mialabym marnowac czas gdybym byla normalna szczupla osoba....Wiele bym za to dala ale niestety nie jestem. mam 166cm i waze az 80 kg a to jest spora nadwaga. Wystarczajaca zeby czuc sie zle. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Słoneczko2010 0 Napisano Marzec 2, 2011 Tez mam 22 lata, i waga jak w stopce - "8" z przodu :( wzięłam się za siebie od 1 marca. Jestem też na innym topiku, ale moge by tez z Tobą. Wzrost 165. postawiłam na 0 słodyczy, zdrowsze żarcie i baaaardzo dużo ruchu :) napisze o sobie wiecej później bo coś ważnego teraz mam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Słoneczko2010 0 Napisano Marzec 2, 2011 ja UWIELBIAM jeść; wszystko co nie zdrowe: słodycze, frytki itd ale teraz to odrzucam całkowicie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sedfghjkasedftgyh Napisano Marzec 2, 2011 wez jakies wita,iny zamiast zarcia http://www.youtube.com/watch?v=TlUAOUzr5zE Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hippa12 0 Napisano Marzec 2, 2011 Autorko topiku i inne dziewczyny, szkoda sie robi jak sie czyta takie posty, ze pol zycia poswiecilyscie odchudzaniu, to jest obsesja juz. moze powinnyscie calkiem zmienic styl zycia porpostu?? Postawic na ruch, skoro tak Wam przeszkadzaja kilogramy, wypelnijcie sobie czas zeby nie myslec o jedzeniu. A mysle, ze problem jest tez w Was ze siebie nie akceptujecie. Nie kazdy musi byc super-laską. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem Wam swoją historię Napisano Marzec 2, 2011 cześć dziewczyny :) to może i ja się w końcu troszkę wypowiem w temacie. często czytam topiki na dietach, interesują mnie Wasze problemy związane z odchudzaniem i oczywiście wszystkim kibicuję w myślach :) doskonale rozumiem Wasze bolączki. nieco ponad 6 lat temu, mając 21 lat, ważyłam 96 kg (wzrost 180 cm). pewnego zimowego dnia miałam sporo spraw do załatwienia, wstałam wcześnie rano, nie miałam nawet czasu na śniadanie. po drodze zjadłam jakieś jabłko, wypiłam kubek herbaty i tak cały dzień mi przeleciał. wróciłam do domu późno, głodu nie czułam. położyłam się spać i wtedy przyszła nagle myśl "a może by tak spróbować się odchudzić? skoro dziś nic prawie nie zjadłam i żyję, to może to jest możliwe?" i z tą myślą zasnęłam. następnego dnia postanowiłam zacząć działać. na początek obrałam metodę 3 małe posiłki dziennie, zwykłe jedzenie, tak jak co dzień. robiłam tak przez pełne dwa tygodnie, nie miałam wagi, ale mierzyłam się miarką krawiecką i po tym czasie we wszystkich obwodach miałam po 2 cm mniej, ubrania, zwłaszcza spodnie też zrobiły się luźniejsze :) to dało mi motywację do dalszej, konkretnej już diety. chciałam po prostu przekonać się na własne oczy, jak będę wyglądać jako SZCZUPŁA. zaczęłam czytać o dietach, ułożyłam sobie własną (ok. 1000 kcal), zapisywałam kalorie, nauczyłam się je przeliczać. do tej pory nie potrzebuję żadnych tabel, żeby wiedzieć, co ile energii dostarcza. i tak 8 miesięcy mi zeszło :) schudłam dokładnie 29,5 kg. w tym czasie nie uprawiałam żadnych sportów, nawet lekkiej gimnastyki, nie piłam wody mineralnej, tylko herbatki owocowe bez cukru (nie słodzę od 20 lat) i soki warzywne. jedyne, czego nie przewidziałam, to zwiotczenie skóry, tak byłam zachwycona tym, że w końcu chudnę :P oczywiście nie zabrakło małego dramatu pod postacią pędu do anoreksji, od której uchroniła mnie mama i bulimii, od której uchronił mnie z kolei lęk prze popsuciem zębów kwasem żołądkowym :P natomiast nie wystąpił u mnie efekt jojo :) od tamtego czasu waga waha się o plus minus dwa kg, ale jest to zupełnie normalne zjawisko nawet u naturalnie szczupłych osób. w końcu jestem szczupła, zadowolona z siebie, a miny kolegów z podstawówki, którzy mnie gnębili i wpędzili w kompleksy, gdy mnie teraz spotykają na ulicy - bezcenne :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
libenter 0 Napisano Marzec 2, 2011 A schudłaś tyle na diecie 100 kcal? Czy przez ten "pęd do anoreksji" jakiejś bardziej drastycznej? Bo ja bym chętnie poczytała co daje taki duży spadek wagi :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
libenter 0 Napisano Marzec 2, 2011 Przepraszam, 1000 kcal miało być, nie 100 oczywiście :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
libenter 0 Napisano Marzec 2, 2011 Przepraszam, miało być oczywiście 1000 kcal a nie 100 ;D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem Wam swoją historię Napisano Marzec 2, 2011 libenter szczerze? stosowałam dietę 1000 kcal przez 4 miesiące, później waga się zatrzymała, więc jeszcze tę wartość ograniczyłam. były dni, kiedy jadłam serek wiejski, jabłko i piłam dwa litry herbatki owocowej, razem 300 kcal. wiem, niezdrowe i teoretycznie bez sensu, ale jak widać można i wcale nie ma efektu jojo ani się nie umiera ;) to był właśnie ten mój pęd do anoreksji, bo jeśli jednego dnia zjadłam te 300 kcal, to następnego chciałam 250 itd. ścigałam się sama ze sobą. nie będę ukrywać, wypadła mi połowa włosów, która tylko w pewnej części mi odrosła, ale już paznokcie się nie łamały, zęby jakoś dały radę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
libenter 0 Napisano Marzec 2, 2011 A no właśnie, no właśnie, żywy przykład! Ja jadłam mniej więcej tak samo, czasem jabłko dziennie, czasem nic i też nie miałam jojo. Później jadłam w miarę normalnie i żadnego jojo przez prawie rok. Dopiero teraz jak mnie przymusili do jedzenia więcej niż mogę to waga wzrosła. Ale nie chcę jej mieć takiej jak teraz, dlatego ostro biorę się za siebie! Dzięki za odpowiedź :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem Wam swoją historię Napisano Marzec 3, 2011 nie ma za co :) trzymam kciuki za powodzenie misji, nie daj się rodzince przymuszać do jedzenia :) moi też ciągle gderają, ale to ja mam być sama ze sobą szczęśliwa, a oni niech sobie jęczą dalej :P moje 68 kg to jest waga idealna dla mnie i tego się będę trzymać :) pozdrawiam serdecznie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Max Zander vel Klaun 20 Napisano Marzec 3, 2011 Wżarciu jest pełno syfu:O.Teraz się odchudzam i czuję jak dużo jego jest:O. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach