Pomóżcie prosze...:(:(

Witajcie... nie wiem co mam ze soba zrobic wiec pisze tu..moj facet wyjechl wczoraj na szkolenie daleko od naszej miescowosci... niestety musze go namawiac zeby napisal mi chociaz smsa...nawet ciezko zapytac sie jak sie czuje..co mam robic?? zawsze jest moja wina ja mam go zrozumiec ale on mnie nigdy. teraz nie odbieram ani nie odpisuje na jego smsy czy dobrze robie??

Skończą, weźmą prysznic, to odpisze. Strasznie zaborcza jesteś.

nie...on juz dawno skoczyl...jakos o godzinie 16...nie znasz mnie wiec nie mow jaka jestem

On już skończył. Teraz będzie na dole ;)

"nie znasz mnie wiec nie mow jaka jestem" KLASYCZNA ODPOWIEDŹ :D:D:D:D:D

Strasznie zaborcza jesteś. To tez klasyczna odpowiedz :P A Ty Doti wyluzuj, odpisz jutro. Niech on zacznie sie martwic dlaczego milczysz. Faceci nie lubia pisac, uwazaja ze sa ograniczani, kontrolowani i inne taki wymyslne powody. Dlatego zamknij komorke, zeby Cie nie kusilo pisac i niech on zabiega. I nie mow, ze latwo pisac, bo to bedzie kolejna "klasyczna odpowiedz" ;) Cierpliwosci.

wiem juz tak zrobilam...mam to gdzies