W jakim wieku chcielibyście umrzeć?

ja tak 38-43

a ile masz teraz:P..cwaniara!

gdybym wiedział jakie życie mnie czeka to chciałbym się w ogóle nie urodzić naprawdę uważam, że dużo więcej się w życiu nacierpiałem niż miałem dobrych momentów z drugiej strony, chciałbym zostawić jakieś pieniądze rodzicom zanim się przeniosę na tamten świat

mam 18 :P Takie pyt zadałam bo troche sobie czytałam o Marilyn Monroe i ona umarła bardzo młodo, i jaką piekną, modrą i uzdolnioną kobietę ją zapamiętano. Nie chcę być stara, mieć zmarszczek. :) sdfsadfdsafsd- mogłabym powiedzieć to samo mimo ze malo świata jeszcze poznałam :P Ale trzeba wierzy, że los się odwróci- zawsze tak się stanie ale trzeba dać temu szanse

no ja tez chyba tak gdzies kolo 40dziechy. zebym nie musiala patrzec na to jak starzeje sie moje cialo. i chcialabym umrzec efektownie, np. robiąc base jumping z jakiejs zajbeistej skały :D

rzecz jasna roztrzaskałabym się o te skały (ewentualnie by mi się skok udał, w co wątpie). przynajmneij przez kilka sekund poczułabym się jak ptak. prawdziwie wolna. zajebiscie.

jakieś dzieciaki sie tu wypowiadają.... 40 lat to jeszcze młodość! Moi rodzice są po 50 i dopiero teraz zaczynają żyć pełnią życia... dzieci odchowane itp i moga zająć się sobą, swoim hobby itp... moja mama zapisala sie na angielski a moj tata na karate i wydaje mi sie, ze nie nazekają na swoj wiek. Ja bym chciała życ dopuki bede zdrowa

ja sobą i swoim hobby zamierzam zając się przed 50tką i przed wychowaniem dzieci :] o ile bede je posiadac wogole.

poza tym bardzo rzadko zdarza się, aby ludzie zaczynali swoje życie w tak "późnym" wieku, zazwyczaj wygląda to tak, że są zmęczeni sobą i życiem i nie mają ochoty na jakieś szczególne ekscesy.

to fajnie że twoi rodzice mają zdrowie i pieniądze :o niektórzy nawet nie marzą o dzieciach bo nie mogą sobie na to pozwolić ja uważam że większość ludzi się łudzi całe życie że będzie lepiej, że wystarczy tylko pracować i się uda. tak naprawdę gdyby wiedzieli jak będzie wyglądać ich życie za kilkanaście, kilkadziesiąt lat to by się pozabijali. po prostu mamy taką kulturę które nam pompuje we łby, że zawsze jest happy end.

120 lat może być. ;)

:D

nie myślę o tym kiedy chciałabym umrzeć.... i nie boję się też śmierci ale jeżeli będę musiała umrzeć ...to chciałabym w momencie gdy będę wiedziała .....że moim bliscy są bezpieczni

Ja bym chciał w tej chwili umrzeć, ale boję się, że jest coś po śmierci, dlatego na pewno nie targnę się na własne życie przynajmniej w perspektywie najbliższych 10 lat na pewno...żyć się już nie chce, marazm, zniechęcenie, apatia i nostalgia...wrrr