Uzależnienie od marihuany...

sorki zle doczytalam powinnas sie udac do psychologa zeby Ci pomogl i twojemu partnerowi

Byłam :) Nie jestem z typu kobiet, że tylko siedzą i marudzą. Staram się w miarę możliwości działać. Niestety psycholog nie powie mi jak się zachowywać, żeby go zmobilizować do rzucenia nałogu... Jak stwierdził "musiałby ponieść odpowiedzialność za konsekwencję". Pogadałam z nim. Zapłaciłam dosyć dużo. A teraz codziennie kombinuję i obmyślam jakąś strategię działania. Dlatego chciałam poznać osoby, które przeszły przez coś takiego i mogą podzielić się swoim doświadczeniem. Nie wierzę, że wśród tylu kafeterianek nie ma innych z takim samym problemem...

...Może o tej porze znajdą się osoby z tym samym problemem...?

Tyle czasu minęło a u mnie wciąż ten sam problem...

jest lepsze forum w tym temacie : zielone mity forum polecam Ci tam zajrzeć a przeczytasz mnóstwo i pogadasz z ludźmi któryz przez to przechodzą.pozdrawiam

Temat stary, ale mimo wszystko nadal aktualny... Z doświadczenia wiem, że dobra jest terapia, a najlepszy pobyt w ośrodku. Wiele osób bagatelizuje uzależnienie od trawy, bo przecież to nic takiego, ale polecam jednak poczytać, to może naprawdę mieć poważne skutki. Są super ośrodki, które naprawdę pomagaja. Można tam liczyć nie tylko na terapię w grupie, ale także na indywidualne konsultacje. Tu jest to opisane http://osrodek-leczenia-uzaleznien.pl/.

Ja skorzystałem z pomocy ośrodka w Konikach http://narkomanizm.pl/fazy-uzaleznienia-od-narkotykow/cgv/ sam bym sobie nie poradził z nałogiem chociaż wydaje się to niby nic

Chlopak byl uzalezniony, poszedl na terapie do unimedu w krakowie i od roku nie pali ale wiem co to znaczy zyc z osoba uzalezniona, od czegokolwiek. to dramat. zachecam do udania sie na terapie koniecznie!