Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oderwana

Zerwanie przez telefon....

Polecane posty

Gość oderwana

Chcialabym poznac wasze zdanie na temat sytuacji, kiedy to jedna osoba, zakancza kilkuletni, powazny zwiazek z druga osoba przez telefon. Sytuacja powazna o tyle, ze mieszkalismy razem, byly plany itd, az pewnego dnia on zadzwonil z pracy i oswiadczyl ze to koniec, choc jeszcze rano, przed jego wjsciem nic na to nie wskazywalo. Chodzi mi tylko o wasza opinie na temat zerwania za pomoca telefonu. Bo dla mnie to jest totalny brak klasy i nie wiem czy nie przesadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brak klasy - delikatnie ujete... to jest szczyt chamstwa, egoizmu i nie wiem, czego jeszcze... jakbym takiego skurwiela spotkała, to bym mu jaja powyrywała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oderwana
no wlasnie. Tylko ze poza tym ostatnim numerem, to on jest naprawde czlowiekiem na poziomie. Jest maks kulturalny, kumaty (inteligentny znaczy), wrazliwy etc, i nigdy bym sie tego po nim nie spodziewala. Wiadomo, nie zawsze bylo rozowo w naszym zwiazku, ale zeby cos takiego? Mam 32 lata, i dopiero teraz zrozumialam o co chodzi w powiedzeniu "mezczyzne nie poznaje sie po tym jak zaczyna, ale po tym jak konczy"......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beeaa
to jest szczyt poniżej pasa nawet dupek nie miał odwagi porozmawiać z tobą w cztery oczy. zwyczajny tchórz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mezczyzne nie poznaje sie po tym jak zaczyna, ale po tym jak konczy"...... racja, racja:) a co myślę....to samo co Edyciak ...tylko bez tego spotkania i urywania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oderwana
Napisalam tu, bo nie moge sie jeszcze otrzasnac. Nie wiem czy ktoras z was przezyla taka sytuacje kiedys. Jestes z kims naprawde blisko, oddajesz mu cala siebie, on oddaje ci siebie calego, zyjecie razem tworzycie dom w pelnym tego slowa znaczeniu, on jest ci najblizsza istota pod sloncem. Rano przytulacie sie do siebie w lozku, dajecie sobie buziaka na dowidzenia, a 4 godziny pozniej on dzwoni i mowi ze to koniec. I ta najblizsza osoba ma sie nagle, w przeciagu zaledwie 5 minutowej rozmowy telefonicznej stac najwiekszym wrogiem????? Nic z tego nie rozumiem, tym bardziej ze on nie chcial podac zadnych powodow, choc pytalam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20tka
Mogłaś mu powyrzucać jego rzeczy na ulice zanim po nie wróci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdipgsj
wydaje mi się, że faceci w tych czasach nie mają jaj. uważam, że to brak odwagi oraz szacunku do osoby, z którą się było. na marne pocieszenie dodam, że mogło być gorzej. twój chociaż zadzwonił, mój po prostu zamilkł...i też było tak, ze on miał plany w stosunku do mnie i nic nie wskazywało na to, że coś jest nie tak. do końca życia nie zrozumiem jego postępowania, jednak szok kiedyś minie i z czasem nie będę do tego wracać. dobrze, ze chociaż zadzwonił. postąpił jak gnojek, ale przynajmniej nie zastanawiasz się co jest grane. "poszedł, to poszedł, tyle był wart"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×