Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona niedoceniona

pokłóciłam się z mężem

Polecane posty

Gość żona niedoceniona

o co poszło? Więc czuję się niedoceniana. Ot tak, jak pewnie mnóstwo kobiet w tym kraju. Ugotowałam obiad, podałam na talerzu, położyłam przed nosem. Piewsze co usłyszałam że sos jest paskudny i że już dawno powinnam się nauczyć jak to robić. Wiecie co? Wkurwiłam się. Nie był jakis zły, mnie smakował. Co najlepsze jak ktoś inny je to wszyscy zadowoleni. 2 tygodnie temu obilam impezke uodzinowa, rodzina wpadła. Wszystko chwalili co im podałam aż miło było usłyszeć, bo dawno tego nie słyszałam. I wiem że nie ściemniali bo praktycznie wszystko zjedli, nawet brali dokładki. Nie jest złym mężem ale mam już dość jego grymasów. Powiedziałam ze od dzisiaj niech sam sobie gotuje, ja dla siebie i dla dziecka. Oczywiście on że nie prosi mnie o gotowanie (hahahaha, a kto mnie codziennie pyta co bedzie na obiad bo jes głodny) i że łaski mu nie robię. Wydaje mi się że go rozpuściłam i mu się w dupie poprzewracało ale koniec tego. Tak mi smutno jakoś bo w ogóle nie chce zrozumieć moich uczuć tylko się obraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w idziały gały co obciągały
😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona niedoceniona
to nie jest tak do końca, zmieniacie się panowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddeeeww
Rozumiem cię,moja znajoma ma takiego męża,ciągle coś mu nie pasuje,a to że znowu zupa,co to za obiad,na diecie nie jest.Na imprezy robi dobre jedzonko,wszystkim też smakuje.Trafiłaś na takiego typa i ciężko będzie.Musisz mu dać jakąś nauczkę,coś wymyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona niedoceniona
ogólnie to dobry facet, tylko to jego narzekanie mnie wkurza. A najlepsze jest to że nie pamiętam kiedy on coś ugotował. Jak już pisałam to nie gotuję już dla niego. Jak on mi cos zrobi, to go chwalę, nawet jak chodzi o głupią herbatę. Już za same chęci. A on ma podstawione pod nos i jeszcze mu źle. Co za ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona niedoceniona
Poza tym zrozumiałam że musze coś z tym zrobić bo jak tak zostanie to on nic w domu nie zrobi a planuje wrócić do pracy od jesieni. Nie wyobażam sobie wracać z pracy sprzątać, gotować a on bedzie siedział i czekał i pewnie jeszcze narzekał. I nie da się z nim rozmawiać na ten temat bo on się unosi od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddeeeww
tak,tak,rozpieszczony! Ja nie mam z tym problemu,gdy mój się spożni na obiad to sam sobie odgrzewa i nakłada i nie ma z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wadi
a moze ty sama go do tego przyzwyczaiłaś , wie ze zawsze moze liczyć na obiad , czyste ubranie , wszystko przygotowane jak on przyjdzie i teraz traktuje to jako norme , jest na pozycji roszczeniowej .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważaj bo bedziesz miała to co ja miałam w domu rodzinnym. Mama pod nos tatusiowi kładla jedzenie a ten burczał, że to nie takie, to nie dobre..nawet zwykłego dziekuje. Jak wracał z pracy to krzyczał - ".. Maryśka- gdzie obiad".. Oczywiscie po sobie nie nie posprzatał tylko wolał swoje biedne dzieci m.in. mnie bym to posprzatała.. pewnego razu zbuntowalam sie. ..ech..duzo by opisywać. Teraz ja mam męża, oczywiscie gotuję obiady ja (oboje pracujemy).. ale mój mąz ma za zadanie nakryć do stołu, przygotować cos do picia..zawsze mówi, ze mu smakuje a jak chce bym coś specjalnego przygotowała to mowi mi to wczesniej. Chłopa trzeba wychowac..ponieważ nawet najlepszy mąż nie bedzie doceniał Twej pracy jak go tego nie nauczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona niedoceniona
problem w tym że jak uodziłam dziecko zostalam w domu, i tak jakos na siebie wszystko wzięłam, bo to ja siedzę w domu. Po dzisiejszej akcji na pewno cos zrobię bo tak jak mówisz, z czasem będzie jeszcze gorzej. Skąd ci faceci tacy się robią? Jak dzieci! Nie pamiętam kiedy mi śniadanie zrobił. To co jeszcze polecacie? Bo ja zaczynam ostry bunt, nie gotuje nie podaje. Ostatnio też mu awanturę zobiłam bo dziecko zabawki rorzuciło po pokoju, ja ja polożyłam spać. Ten stoi i mówi żebym pozbierała. Ja na niego patrze jak na idiotę że skoro sam stoi to niech sam pozbiera a nie mówi mi co mam robić. Chyba dotało bo jak mała zaśnie, choćby na dzemke to zbierze te zabawki po niej. I wkurza mnie to gadanie że muszę meża wychowywać, kurde, ja córke wychowuje a nie dorosłego faceta. Czemu my kobiety musimy obchodzić sie tak z nimi? Jak z kolejnym dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój od zawsze mówi mi, co mam zrobić mogąc to zrobić samemu. Kiedyś mnie to wkurzało, ale teraz olewam." Nie słyszę". Jeszcze nigdy nie wykonałam żadnego z jego pleceń. On ma 2 młodsze siostry i zawsze im coś kazał i one to wykonywały, ale ja nie jestem, nie byłam i nie będę młodszą siostrą. No wyobraź sobie sytuację, że zmywam gary i nagle słyszę:" blaty też przetrzyj". W takiej sytuacji, gdy miałam przetrzeć blaty po zmywaniu nie robię tego. Żeby nie było, że on mi wydaje polecenia, a ja je wykonuję. Często słyszy ode mnie zdanie: "a Tobie Co? Bozia rączki upierdoliła, że nie masz czy tego zrobić?". P.S. Ja mam młodszego brata i przywykłam do tego, że to mnie trzeba słuchać, a nie ja kogoś. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety same uczą mężów na nowo być dziećmi. Przejełaś wszystkie obowiązki w domu..więc mąż stał się wygodny. Radze powoli ale konsekwętnie zmiac zasady panujące w domu. Jesli mąż ma wonly weekend to niech za śniadania odpowiada on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona niedoceniona
baśka a nie wkurza Cię to? bo jak ja coś takiego slyszę to białej gorączki dostaję. Mam taką zasadę, jesłi chce wymagać coś od kogoś, muszę sama wymagać od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez sie do normalnej
roboty i nie pierdol dzieciak do przedszkola czy do zlobka a ty do pracy wtedy cie doceni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona niedoceniona
heyczika, ale jak go "zmusić" do zajęcia się śniadaniem? On sobie woli pospać, od wielkiego święta jak ma wolne wstanie i zajmnie się małą, tzn, zrobi jej śniadanie, itd. Tak to zawsze ja, bo on nie wstanie. A przecież nie bedę trzymała córki bez jedzenia. Tak że zaczynam dbać tylko o mnie i córę, a on niech sobie robi co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona niedoceniona
jak już pisałam wacam do pracy od jesieni I boję się że nawet jak wrócę do pracy to i tak palcem nie kiwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkurza, dlatego zapieram się jak osioł i gdyby mnie nawet mieli zabić, to nie zrobię tego, co on mi "każe". :D Jak się takie "polecenie" zignoruje, to jest lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wstanie mu chce się wyspac? A Ty wysypiasz się? Koniec z tym. Zrób jak moja teściowa. Gotuj dla 3ki..podawaj dla 2ki czyli dla siebie i dziecka. Wtedy nie zarzuci Ci, ze wydajesz kase na jedzenie tylko dla siebie i dziecka. Pierz tylko to co jest w koszu na "brudną bielizne", dbaj i troszcz sie o siebie i dziecko. A przede wszystkim obejrzyj sobie "Ile waży koń trojański" Machulskiego. Uciekam, 3maj sie dzielnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sobie z małą zjedzcie, a on jak wreszcie wstanie, to niech sobie robi śniadanie. A obiadki od tej pory rób takie typowo "dziecięce". Tobie i małej będą smakować, a jak on będzie kręcił nosem, to mu powiedz, że nikt go nie zmusza do jedzenia ich i że Wam one bardzo smakują. :D Olej troszczenie się o niego. Zawsze możesz powiedzieć: Masz rączki, to ugotuj sobie tak, jak lubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona niedoceniona
tak zrobię, dzięki za wsparcie. To nie jest tak że nie kocham swojego męża czy on nie kocha mnie. Tylko tak jakoś wyszło. A śniadań mu nie robię, sam sobie może zrobić:) A wiem że musze coś z tą sytuacją zrobić bo może być jeszcze gorzej. A wystarczyłoby dobre słowo.. docenienie z jego strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vgjwhdxwe
Dziwna jesteś. Gdyby mi mąż powiedział, że mam się nauczyć gotowac lepszy sos to chyba zabrałabym mu talerz i niech sobie sam gotuje. To nie restauracja. Mój też jest leniwy i przyzwyczajony, że wszystko za niego robiła mama, ale ja sobie nie pozwoliłam. Śniadanie robię dla siebie i dziecka. Jak mąż lubi pospać dłużej to produkty są w lodówce, wstanie to niech sobie zrobi kanapki (i posprzata). Obiady gotuję raczej ja, bo on nie umie i nie smakuje mi to co zrobi, ale zostawiam w garnku. Jest głodny, to niech sobie nałozy i poda sam. Jak nie mam ochoty gotować, to pisze mu smsa, że dzisiaj obiadu nie ma i niech sobie coś zorganizuje. Pranie robie wtedy, kiedy to moje czyste ubrania się skończą (natomiast nie rozdzielam na jego lub moje, wrzucam wszystko z kosza). Jak jemu pierwszemu się skończą, to niech nie liczy, że wstawię pranie, musi to sam zrobić i rozwiesić. Nic mu nie prasuję oczywiście. Mąż przezył szok głęboki, najbardziej chyba jak nie dośc, że musiał sobie sam kanapki na śniadanie zrobić, to jeszcze zrobiłam straszną awanturę o pozostawiony w kuchni bałagan. Ale teraz bez szemrania sam się obsługuje, ja jestem żoną, a nie służącą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona niedoceniona
no to cyrku ciąg dalszy. Dzisiaj mielismy rozmowe i on mowi że już ma dość słuchania co ja dla niego robię i że ma mnie dość. Chce żebym się wyprowadziła. Nie mam gdzie iść wiec na razie "przekonałam" go żeby dać nam sobie czas do jesieni aż wrócę do pracy i bedę w stanie sama siebie utrzymać. Oczywiście usłyszałam że jestem egoistką i już ma mnie dość. Myślicie że z nami już koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona niedoceniona
wybaczcie powtórzenia, ja już nie wiem czy to coś ze mną jest nie tak, bo jak powiedział nie doceniam to co on robi dla mnie, czy już sama nie wiem co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona niedoceniona
widzę że nikt nic nie napisze, ja jednak mam nadzieję że sie nam wszystko ułoży, co za draka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodkaaaaa
ja bym sie wkurwila i niech do baru idzie jak mu nie pasuje cale szczescie ze moj wszystko zjada z podziekowaniem reki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodkaaaaa
tak trzymac nie daj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza87
Moj zawsze chwali wszystko, co ugotuje. Czasami jak mu nie smakuje to powie najwyzej: "Nie jestem pewien co do tego dania. Smaczne, ale wole to czy tamto". Tym sposobem ani ja sie nie wkurzam, bo jest kulturalny, ani on nie musi zjadac juz wiecej dania, którego nie lubi (po po takim tekscie juz wiem, zeby tego za czesto nie robic). Kiedys jak mi powiedzial, ze cos tam jest niedobre to mu zrobilam awanture, ze jest chamem, bo jedzenia sie nie krytukuje jak ktos ugotowal. A jakby mi tak ani nie podziekowal, ani nic i jeszcze narzekal na sos to by napewno byla klótnia jak sie patrzy i sam by sie stolowal przez tydzien jakis conajmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona niedoceniona
co mam pokazać, załamana tym wszystkim jestem. Nie mam gdzie isć, praca dopiero od jesieni bo mam wtedy przedszkole załatwione. Zrobiłam awanture wczoraj i tak się skończyła Powiedziałam mu ze od jesieni puszczam go wolno, do tego czasu "musi" znieść moja obecność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×