Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dag_mara

Nie chcę być obecna na sprawach o unieważnienie małżeństwa

Polecane posty

Gość Dag_mara

Witam Dowiedziałam się nieoficjalnie że mój ex chce unieważnienia małżeństwa. Jesteśmy już ok 4 lat po rozwodzie cywilnym (bez orzekania o winie, za obustronnym porozumieniem stron, i nie mamy dzieci). Ja nie chce brać w tym udziału. Wiem że to możliwe, bo są osoby które są już po takich unieważnieniach, i jedna ze stron nie była w ogóle obecna na przesłuchaniach. Nie dostałam jeszcze oficjalnego pisma. Czy ktoś wie , co mam zrobić żeby móc nie brać w tym fizycznie udziału. Jakiś czas temu wyszłam psychicznie na prosta po rozstaniu i po rozwodzie. Już nie chce do tego wracać, i nie chce prania brudów. Aspekt moralny nie jest dla mnie ważny. Czy mam w ogóle nie odbierać pisma? Czy mam je odebrać i odpisać że nie "nie chcę być obecna na tych przesłuchaniach"? Jak to zrobić, żeby wszystko było dobrze w aspekcie prawnym , i żebym nie miała żadnych konsekwencji. Proszę o pomoc ludzi którzy właśnie w ten sposób unikneli ponownego szarpania się i nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie robić w RP nie rządzi KK tylko rząd RP, póki co było już kilka tematów o tej sprawie, po co zakładasz kolejny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty głupia Ewko
kurewko!! czy tobie taką wielka trudność sprawia zrozumienie że jeśli ktoś przed Bogiem w kościele bierze ślub to przed tym samym Bogiem przynajmniej powinien go unieważnić!! tu jakieś urazy nie mogą być wyżej stawiane od Boskich praw-osoby biorące ślub w kościele składają przysięgę że wchodzą w związek małżeński na dobre i złe-skoro jest źle należy to przed komisja kościelną wyjaśnić-przed taką "komisją" były składane zaślubiny!! czy wy potraficie to zrozumieć?!! państwo w sprawy kościoła nie będzie ingerowało-to leży po stronie sumienia człowieka a nie po stronie prawa!! autorko zrobisz jak będziesz chciała-ateistki i bezbożnice udziela tobie odpowiednich rad,informacji obrzydzą tobie cały kościół katolicki i będą bluźniły na samego Boga który według tych ludzi jest nie doskonały bowiem wymyślił sobie jakieś ślubowanie i przysięgi masz swój rozum i to twoja sprawa ale nie rozumiem dlaczego o tym piszesz obcym osobą-szukasz wsparcia? chcesz się utwierdzić w przekonaniu że dobrze robisz? NIE ROBISZ DOBRZE ALE NIKT NIE MA ZAMIARU CIEBIE TU NA FORUM NAPROWADZAĆ zasługujesz jedynie na współczucie tylko się nie tłumacz co ten twój mąż tobie za krzywdę zrobił-sama sobie takiego wybrałaś i skoro wina leży po jego stronie powinnaś to ujawnić ale jak to mówią -NIE MA DYMU BEZ OGNIA bo cóż zrobiłaś takiego dobrego aby pomóc mężowi wyjść na prostą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania ze wzgórza
jakich ty konsekwencji się boisz skoro aspekt moralny nie jest dla ciebie ważny KK nie będzie ciebie ścigał,nie wsadzi ciebie do paki-sądzić ciebie będzie ten przed którym przysięgałaś tak więc tu na ziemi nic tobie nie grozi!! może na łożu śmierci zwrócisz się do KK ale oni ostatniej posługi tobie nie odmówią-bez obaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---do autorki
Jakiś czas temu założyłam tu podobny topik. nazywa się Czy muszę uczestniczyć w unieważnianiu małżeństwa (lub bardzo podobnie). Pare osób, m.in. Ewa, udzielily mi paru konkretnych rad. Zajrzyj na niego i poczytaj. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---do autorki
aha, i radzę Ci, nie czytaj tego jadu wojujących katoli, ktorzy nie rozumieją prostego zdania "aspekt moralny mnie interesuje", a już absolutnie nic im nie tłumacz Ateistka i Bezbożnica (w rozumieniu tzw. "średniej krajowej katolickiej" reprezentowanej na tym forum)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---do autorki
miało być "aspekt moralny mnie nie interesuje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dag_mara
Dziękuję za odpowiedź. Niestety dopiero po zamieszczeniu tego tematu okazało się że już istnieje podobny wątek (poszukałam bardziej szczegółowo), więc się na mnie nie złośćcie dziewczyny;). Trudno jest w necie znaleźć odpowiedź na ten problem. Pozdrawiam serdecznie i Dziękuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagmaro
nie musisz robic zupelnie NIC ;-) nie sluchaj bulwersujacych sie mocherow, nie ma najmniejszego znaczenia czy stawisz sie na przesluchanie, czy odbierzesz pismo, czy odpowiesz na nie - nie wazne jesli byly maz zaplaci i sam pociagnie caly proces, zlozy zeznania, to uniewaznienie sie odbedzie - bez twojej wiedzy i bez twojej zgody lub z nia tym sie rozni sad RP od sadow KK w sadzie normalnym, prawowitym, nikt rozwodu nie orzecze bez wysluchania obu stron - w KK owszem ;-) nie przejmuj sie, olej sprawe poprostu i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popatrz,popatrz....
czyżby mohery?? a jak przed ołtarzem stała to niby kim była? autorka już nie jest jedną z NAS?? Jeśli masz totalnie gdzieś zasady tej wiary dokonaj apostazji!! cytuję: "Apostazja (gr. „odstępstwo, odpadnięcie,apo - od, i stasis - postawa, pozycja) - świadome i dobrowolne odstąpienie ze wspólnoty wiernych. Powszechnie oznacza dobrowolne i całkowite porzucenie wiary przez ochrzczonego chrześcijanina (tym się różni od herezji i schizmy)" Po co masz się męczyć i na konto katolików żyć w odstępstwie?!! Nie psuj opinii bo dzięki takim jak ty kościół katolicki ma szargana opinię!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjgh
mohery do szkoły uczyć się moralności. Demagogi uczcie swoje dzieci rodzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvnmgh
a skąd wiesz czy jestem dziwką, dziwko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvnmgh
uważaj na język bo twoja bozia ci coś więcej urżnie niż rozum i wolną wolę.. dziwojo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvnmgh
a "uczciwych" moherów mieliśmy okazję wszyscy podziwiać w akcji przed pałacem prezydenckim w obronie krzyża, jak tłukli i bili ludzi. Taa.. nie ma to jak moherowa uczciwość. Prędzej już chyba dziwka przejdzie ucho igielne niż moherowa moralność dostąpi bram niebios hehe.. dobre ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w obronie wiary
po pierwsze moherowe berety są tak zepsute jak te wszystkie dziewki które przysięgają a później i tak robią wbrew temu co przysięgały po drugie moherowe berety biły się same czy zostały w obronie krzyża odpierały atak ateistów i bezbożników?!! nie potrafisz pomyśleć ? nie wiesz że agresja rodzi agresję ?! po trzecie ilu wiernych na przełomie wieków zginęło broniąc wiary chrześcijańskiej bo jakiś dupek wydał dekret nie zgodny z zasadami wiary chrześcijańskiej-też tym nie słyszałaś?!! nieee!!! wy tylko słyszycie i widzicie jak to księża są zepsuci,jak mohery wrzeszczą a katole grzeszą!! nic innego nie jesteście w stanie zobaczyć ani usłyszeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do osoby wyzywającej Ewę
"k**ewko!! czy tobie taką wielka trudność sprawia zrozumienie że jeśli ktoś przed Bogiem w kościele bierze ślub to przed tym samym Bogiem przynajmniej powinien go unieważnić!! tu jakieś urazy nie mogą być wyżej stawiane od Boskich praw-osoby biorące ślub w kościele składają przysięgę że wchodzą w związek małżeński na dobre i złe-skoro jest źle należy to przed komisja kościelną wyjaśnić-przed taką "komisją" były składane zaślubiny!!" Twoja hipokryzja mnie obrzydza. Unieważnianie ślubu przed Bogiem? Cóż to za nowy wymysł? Ślub, ważnie zawarty, jest przed Bogiem (jeśli On istnieje) nierozerwalny i tyle. Może kilka procent spraw o unieważnienie ma rzeczywiste powody (oszustwo w celu np. wyłudzenia obywatelstwa, ślub dla przykrywki homoseksualizmu, itp), cała reszta to niestety faryzeim czystej wody i obchodzenie przepisów - taki "rozwód kościelny", bo "byliśmy młodzi i niedojrzali, bo on ma problemy psychiczne (taaa jasne), bo mi się znudził i się nie dogadaliśmy. Ja bym w takiej szopce i kpinie z wiary nie chciała brać udziału. Nie jestem święta - przysięgałam przed Bogiem i z mężem nie dotrzymalismy tej przysięgi, rozstaliśmy się. Wg kościoła żyje w grzechu. Ok, nie podoba mi się to, ale to jasna sytuacja. Mimo wszystko wolę wziąć te konsekwencje na siebie niż latać po sądach kościelnych usiłując komuś wcisnąć, że tego ślubu wcale nie było, że dwójkę dzieci wychowaliśmy w nieświadomym konkubinacie, bo tak naprawde nigdy nie bylismy mezem i zona... to jakaś farsa. Zwłaszcza ze takie glebokie przemyslenia "a moze wcale nie bylo slubu" związane sa przewaznie z pojawieniem sie nowej partnerki ktora ma cisnienie na białą sukienkę :P. Gdyby mój ex-mąż zechciał się tak wygłupiać, też nie brałabym w tym udziału - bo byliśmy dorosłymi ludzmi i podjelismy decyzje - byc moze złą - ale nie bede teraz udawac, ze tego slubu nie było, zeby byc "wolna" w oczach koscioła. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda w czy kole
jeśli ktoś ma czyste sumienie i nie ma sobie nic do zarzucenia nie pyta o konsekwencje,nie boi się stanąć twarzą przed tymi przed którymi jakiś czas temu składała uroczysta przysięgę-BOJA SIĘ CI CO PRZYCZYNILI SIĘ DO TAKIEJ SYTUACJI LUB NIE ZROBILI NIC ABY POMÓC BŁĄDZĄCEMU najprościej jest być biernym obserwatorem i zrzucać winę na drugiego niewierzący-dlaczego wy odzywacie się w sprawach was niedotyczących? o wy macie do powiedzenia w temacie którego nie znacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhhhh
I tak objęła dyżur później niż ty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×