ludzie pomozcie:(

Nie potrafię się ogarnąć,nie widze potrzeby zeby wstac z lozka,wiecznie płaczę,zapominam się.Jadę ulicą i nagle nie wiem gdzie mam skrecic bo nie pamietam gdzie ja tak na serio zmierzam:( jestem otyła,nie umiem schudnąc,juz nic nie żre,cwicze i nic;( co mnie jeszcze bardziej dobija,grozi mi wywalenie ze studiow,nie potrafie niczego zapamietac;( przegralam zycie;(

To prowokacja?> :)

nie...akt desperacji

tez tak mam, studia ida mi do dupy, zaczynam szukac pracy choc i takwiem ze pewnie nic nie znajde sensownego, mam tradzik i blizny po nim...generalnie tez do dupy :o

masz depresje

o tradziku to ja nawet nie wspominam:( ja sobie nie radze:( nic a nic...wogole;(

Ja z własnego lenistwa będę musiała powtarzać VI sem. ;)

organizm przeszedł na tryb awaryjny i zamiast spalac tłuszcz to zacznie maksymalnie go odkładać z każdego nawet najmniejszego posiłku

ciołki, ogarnijcie się na wiosnę, kupcie korektory, dużo się ruszajcie, nie może być aż tak źle

a jak ma sie juz 2 lata studiow w plecy? to dopeiro motywujace :o niby nie zamierzam pracowac w zawodzie ale fajnie byloby moc juz sie obronic

a jak to jest z tym powtarzaniem semestru?mam 2 egzamy w plery:(...i raczej zadnych szans na wygrzebanie sie