Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam tego dość 1991

Konkubent mojej matki. Poszlocha a ona go przyjmie i znów bd to samo.

Polecane posty

Gość mam tego dość 1991

Moja mama jest z nim od roku. 4 lata temu mój ojciec popelnił samobójstwo był aloholikiem ogólnie nie wspominam za dobrze dziecinstwa. Jakiś rok temu moja mama się zaokchala i bez uprzedzenia pozwolila mu się wrpowadzić do naszego nowego domu (bo się przeprowadziliśmy). Na początku nie było lekko mi to zaakceptować ale przekonałam się, że jest z nim szczęśliwa więc cieszyłam się razem z nią i było dobrze do czasu. Najpierw zaczął się mieszać w moje relacje z mamą, ale nie pozwoliłam mu na to więc po czasie odpuścił. On nie ma zbyt dobrej przeszłości matka wyrzuciła go z domu, był w więźnieu, zarabiał kradnąc i ogólnie lubił sobie wypić i zapalić jakieś ziółko. Moja mama wiedziała o tym. Na początku wierzyła w to, że się zmieni. Ale wg mnie tacy ludzie się nie zmieniają. Pierwszy raz poszi na jakąś impreze urodzinową i jak wypil to zaczął ją szarpać. Ale później wyblagał u niej przebaczenie i oczywiście mu wybaczyła. Powiedziałam ok przeżyła swoje i wie co robi więc nie będe się w to mieszać. Minęło jakieś pół roku. Zaczeli sie kłócić o to, że on co raz cześciej sobie popija. Aż pewnego dnia poszli na impreze i upił się tak, że ledwo stał na nogach moja mama go zostawiła to przywioeźli go do nas do domu bo nie mieli gdzie go przenocować. Miał się przespać i rano spakować swoje rzeczy. Była u mnie koleżanka. A on zaczął chocdzić po domu i mówić to moje łóżko, to mój telewizor. ..zaczęło mnie to irytować bo przez 4 miesiące zanim znalazł normalną, legalną pracę był na naszym utrzymaniu. Potem zaczął wydzierać się na moją mamę. Tego juz nie wytrzymałam. NIe pozwole aby na nią krzyczał. I wyszedł z domu. Zamkneliśmy drzmi i myśleliśmy, że poszedł do kolegów a on po pewnym czsir wrócił w nocy i zaczął walić w drzwi, kopać i wydzierać się. Trwalo to kilka godzin wszyscy musieliśmy rano wstać a on nie odpuszczał. Więc w końcu nie wytrzymałam i zadzwoniłam po policję i go zabrali. Rano już tu był i prosił żebym moja mama go wpuściła. Ale tego nie zrobiła. Potem zaczął wygadywać bzdury dlaczego to moja mama go zostawiła ale oczywiście nie dlatego że wypił i zaczął odwalać. Rozmawiałam z moją mama szczerze ona powiedziała, że z nim to koniec, że nie pozwoli żebyśmy znów mieli takie życie, że dosyć już wszyscy przeszliśmy. Ale nie trwało to długo. Po kilku dniach zauważyłam, że zaczyna go tłumaczyć, usprawiedliwiać i mówić, że go kocha, że nie umie bez niego żyć. Ja jej powiedziałam, że jak ktoś kocha to nie krzywdzi. Minął tydzień czasu. Dzisiaj się dowiaduje, że on znów się do nas wprowadza. Dowiedziałam się o tym przypadkiem bo moja mama jak zwykle postawi nas przed faktem dokonanym. Ja juz mam tego dosyć pomijam fakt, że on jest w tym momencie dla niej najważniejszy, że nie liczy się z nikim. Ale może kiedyś przejrzy na oczy. Ja chcę jak najszybciej się z tąd wyrwać. Mam nadzieje, że po maturze mi się uda to zroibć. Ja potrzebuje spokoju w zyciu. Naprawdę mam już tego dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytając to odczuwałam takie same uczucia jakie mialam 8 lat temu. odezwij sie do mnie na email: apepper.gallery@gmail.com i napisz czy cos sie zmienilo w Twoim zyciu, czy jest zmiana, u mnie do tej pory wyglada tak samo i mysle ze mozemy sobie pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×