żywotność plemników

Witam, mam takie pytanie ile czasu żyją plemniki na członku mężczyzny i są zdolne do zapłodnienia po ponownym wprowadzeniu członka do pochwy. Zakładając że *kobieta miała szczyt dni płodnych *mężczyzna umył dokłądnie w wodzie i mydle członka *czas między umyciem a kolejnym wprowadzeniem do pochwy i to zaledwie na minutę wynosił ok godz-1,5?? Wydaje mi się że marne są szanse by było z tego dziecko..ale jednak niepokój po głupocie pozostaje:(

Szanse są, gdyż nie umył go w środku.

co znaczy w środku?

Wewnątrz penisa - tam były plemniki a mogły mu " ulecieć ", on tego na pewno by nie poczuł. Poczytaj o preejakulacie.

preejakulat to przy kolejnym stosunku jak juz...ale watpie by został wydzielony bo członek został włożony na chwilę bardzo krótką i raczej chłopak mi się od tej chwili nie podniecił...

No to jak wiesz lepiej to po co pytasz?:O:O:O:O

nie wiem...to tylko przypuszczenia..no i nadzieja..nadzieja ma wielka:)

No tak, tak, ale jednak zawsze musisz ... musimy ... się liczyć z tym, że przez przerywany można wpaść.

wieeem;( i naogół staram się unikać tych "płodnych" ale dałam się namówić a teraz cierpi moja głowa od natłoku myśli

Ja jestem dwa dni przed okresem i dziś pozwoliłam swojemu, żeby wszedł bez gumki ... zrobił to ale na chwilę, ale ja i tak się już stresuję :O

no ja nawet do 7 dni przed okresem sie nie stresuje..ale tez nie pozwalam by sie pobawił "do końca" ..na wszelki....:)mam w miarę regularne cykle więc jest to łatwe do przewidzenia kiedy mam te dni...no ale teraz dałam się na tę drobną chwilę namówić bo "przecież się umył"...a teraz dupa;/

A za ile dni powinnaś mieć okres?

o matko...za tydzien;/ tydzien katuszy

Dasz radę. Tyle kobiet się stara i nie zachodzi za pierwszym razem to i Tobie może się udało.

nom to jest ciekawy paradoks..Ci co chcą nie mogą..Ci co unikają-wpadają

Jejku dziewczyny nie badzcie takimi durnymi palami! Nie dawajcie sie przekonywac chlopakom nawet do wkladania czlonka na chwile skoro nie jestescie gotowe na dziecko! Ja bylam taka glupia w mlodym wieku i wpadlam! Tez myslalam, ze to chlopak na cale zycie, ze tak bardzo sie kochamy. Nic bardziej mylnego. Niestety stety wtedy poronilam. Przezylam ta strate strasznie,ale teraz wiem,ze tak mialo byc. Chlopak byl nieodpowiedzialy,mimo ze bylismy ze soba kilka szczeniecych lat i wydawalo mi sie,ze go dobrze znam. Daleko bym w zyciu z nim nie zaszla. Teraz jestem starsza, mam kochajacego meza, skonczylam studia, mam dobra prace. Zupelnie inaczej potoczyloby sie moje zycie, gdyby wtedy stalo sie inaczej...

eh...teraz to już bym się nie dała...;/ ale teraz to ja sobie mogę...zaprzątam sobie eraz tymi koszmarami glowe ze pech mogl sie zdarzyc i...;/