Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co mogę z tym zrobić

Mam głupi problem,ciagle sie kimś "zauraczam"

Polecane posty

Gość nie wiem co mogę z tym zrobić

Moze to dlatego że nie jestem zakochana, jest to bardzo męczące i chciałabym sie tego pozbyć.Co chwilę wpada mi w oko kolejny facet,oczywiscie kończy sie tylko na fantazjach bo często jest to np aktor,sportowiec czy wykladowca,ktoś kto mi sie na maksa podoba i ciagle o nim myślę,marzę,nawet śnię....To wręcz obsesja.Zaczynam bardzo o siebie dbam,tak jakbym kiedys miala go spotkać,więc dla niego chcę być ładna :O Wiem,to debilne,ale tak mam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna pupa
też tak mam w pewnym stopniu, jak spotkam kogoś realnego to mija;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mogę z tym zrobić
Wykładowca byl realny,ale zachowywałam sie tak samo jakby nie był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna pupa
realny ale nieosiągalny, czyli nierealny dla Ciebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna pupa
też żyję marzeniami, a jest na to sposób, żyć rzeczywistościa a nie bujać w obłokach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To normalne :) i to nie jeest żaden problem, po prostu bardzo pragniesz miłości i jej na siłę szukasz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zapewne jesteś zbyt niesmiała, że nie potrafisz podejść do kogoś i zagadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka_jaaaa
Mam to samo, a może nawet bardziej. Jestem w związku, ale ciągle zauraczam się kimś innym. I żeby to chociaż jakiś jeden typ mężczyzny byl, ale nie- obiektywnie przystojni i mniej przystojni, nieśmiali i pewni siebie. Jakoś tak mam, że w każdym mężczyźnie z którym ciut dlużej przebywam znajduję coś wspanialego, coś co powoduje, że zaczynam o nim intensywnie myśleć, fantazjować. I co ja mam z tym zrobić? Taka beznadziejna przypadlość. Ciekawi mnie z czego to wynika? Dodam jeszcze, że czasami są to naprawdę starsi panowie, a czasem rówieśnicy. Nie ma reguly. Chyba tylko mlodsi mnie nie kręcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mogę z tym zrobić
To nie chodzi o nieśmiałość tylko o to,że wokół mnie nie ma takich fajnych,przystojnych facetów jak ci z moich marzeń,z tv itd :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malutkaa... ja ma podobnie :) z tym że mnie raczej starsi panowie nie kręcą. jeśli juz to młodsi bardziej :) i dlatego doszłam do wniosku, że będę stara panną, jak to by poprzednie pokolenie powiedziało, a po naszemu singielka :) bo nie umiem byc z kims na dłużej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna pupa
ale Ci super faceci wcale nie są tacy idealni, jakby ich bliżej pozanać, wzdychać do własnego złudzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To widocznie sie za dobrze nie rozgladasz.. Jak dla mnie facet nie musi byc mega przystojny, bo wiadomo, dla mnie bedzie boski, a dla mojej koleżanki bedzoe ohydny... o gustach sie nie dyskutuje. Ważne, żeby miał w sobie "to coś", co sprawi, że skupie na nim swoja uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale Ci super faceci wcale nie są tacy idealni, jakby ich bliżej pozanać, wzdychać do własnego złudzenia" - swiete słowa. :) Na dłuzsza metę żaden nie jest ideałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka_jaaaa
Pewnie to jest to. Na stopie na jakiej się znamy, każdy stara się być mily, uprzejmy, dobrze wypaść.. Pokazuje się z najlepszej strony i w mojej glowie koduje się jego wyidealizowany obraz. Już raz rozstalam się z moim facetem dla innego. Na szczęście mi wybaczyl. Tylko, że ja dalej się zauraczam i nie umiem nic na to poradzić. Dlatego też w mój związek jest jak sinusoida, raz na górze, raz na dole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna pupa
ja jak byłam w związku to nie widizalam w facetach facetów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Timo7070
A moja dziewczyna to kryla ile mogla ale wyglada ze jest taka sama. Przez to planuje z nia zerwac, jak sie dowiem o nastepnego "flirt" w pracy czy jakis nowy kontakt to koncze to wszystko, bo z taka osoba to zwiazek nie jest mozliwy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralala...
malutka_jaaaa mam to samo co ty. Jestem w zwiazku i nie mam zamiaru rozstac sie z moim partnerem. Ogolnie jest nam razem cudownie i nic mi nie brakuje. Wiec czemu ciagle sie zauraczam? Na dodatek sa to rozni mezczyzni za kazdym razem. Znajduje w nich cos fascynujacego, cos innego, czy to w kwestii charakteru czy wygladu. Moje fascynacje sa nieszkodliwe, choc czasami mam dosyc.... Odczuwam nieustajaca potrzebe byca adorowana, a takie male flirty przjemnie laskocza ego. A ze to niezbyt poprawe to juz inna sprawa. Chcialabym przestac, ale to jest jak narkotyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Timo7070
To daj znac facetowi jak Ty sie zachowujesz dzien na dzien i wtedy niech on dcecyduje czy chce byc z taka dziewczyna czy ma szukac lepszej od Ciebie. Przyznajcie sie k**wa i dajcie nam spokoj. Pasujecie tylko do facetow ktorzy robia to samo dla was, wtedy mozecie sie bawic razem w te gierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralala...
Mojchlopak mnie zna i wie kim jestem i do tej pory swiadomie nie wymienil mnie na "lepszy model". Nie ma miedzy nami zgrzytow z tego powodu, gdyz nigdy perfidnie z nikim nie flirtuje. Nie jestem tym typem co sie na wszystkich rzuca, jestem raczej niesmiala. Moze mas zracje, ze gdybym sama cos takiego przezyla to wiedzialabym jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tezto mam
tzn zauroaczam sie w facetach, ktorych widuje na uczleni, w busie itp. jak akurat cos mi sie spodoba w ich zachownaiu, twarzy. nie jest to milosc zadna, ale co chwile mam kogos innego na oku. amoze zle do tego podchodze, przeciez to, ze kogos uwazamm z aprzystojnego, ciekawego nie musi oznaczac, ze cos ze mna nie tak itp. po prostu mamy szeroie horyzonty i wiele ludzi namsie podoba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka_jaaaa
Mój facet też wie o tej mojej przypadlości. Przecież nie rzucam się na tych facetów, itp. Ja po prostu jestem nimi zauroczona i sama się czasem z tym męczę. Chlopaka gorzej w związku z tym nie traktuje. Mnie ciekawi skąd to się bierze i czy da się coś z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralala...
malutk_jaa... Dokladnie u mnie to samo. Ile razem juz jestescie? Mialas tak od poczatku zwiazku? Ja jestem w zwiazku z tym samym partnerem od prawie 3 lat, absolutnie sie nie nudze i uczucie wciaz takie same (tzn. silne), laczy nas niesamowita wiez. Mimo wszystko nadal sie zauraczam. Zazwyczaj takie fascynacje trwaja dosc krotko, gdyz staram sie od obiektu odizolowac (choc nie zawsze jest to mozliwe). Na przyklad jednym kumplem bylam zafascynowana chyba przez rok, ale juz na szczescie przeszlo. Stan porownywalny jak do zakochania. Tez mnie zastanawia skad to sie bierze. Czy wynika to np. z ukrytych komleksow, niskiej samooceny, tak wiec potrzeby bycia adorowana i doceniona? Moj partner okazuje mi mnostwo milosci i uczucia, prawi mi komplementy, wiec teoretycznie nie powinno byc problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mam, non stop musze byc w kims zakochana... mam meza juz 10 lat i dobrze nam razem, te moje zauroczenia sa wiec platoniczne, nikt poza mna o tym nie wie. Np. poznaje kogos nowego w pracy i mi sie podoba, to ciagle o nim mysle, mam ten stan poddenerwowania, to bardzo męczące gdyz musze to ukrywac i z tym walczyc. Fantszjuje w glowie, co bym z takim obiektem westchnien robila... po czym to mija, bo np. poznaje kogos jeszcze innego. W momentach miedzy tymi zauroczeniami jakos zyje, ale tak pusto. Moj maz na tym nie cierpi, bo nie zamierzam go rzucac, jestem wierna i wiem, ze to on jest najlepszy na swiecie. Nikogo nie kocham bardziej od niego, jest moj moj moj. A ci kolesie, to oczywiscie nie patrze pod katem zwiazku, wiem, ze nic by z tego nie bylo, ale siedza ma w glowie, snia mi sie, dekoncentruja i przeszkadzaja w pracy. Wystarczy ze jakis fajny gisc jest dla mnie bardzo mily i ja juz sie zakochuje. Przy czym jak poprzedniczki - to nie jest jeden typ faceta, obiektywnie moze nawet nie sa przystojni, ale kazdy ma to cos, co mnie ujmuje, u kazdego to co innego rzecz jadna,,, Jak zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat.pt."nie jestem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam wystarczy że jakiś chlopak w miarę przystojny znaxzy w moim typie popatrzy na mnie kilka razy to odrazu sie zauraczam albo zakochuje miałam już tak 2 razy i teraz też kocham platonicznie. Co robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie jest nic złego, że się zauraczasz. To dowód na to, że obserwujesz ludzi, interesujesz się nimi i jesteś gotowa do ofiarowania im swoich ciepłych uczuć. Że zauroczenia w ogromnej większości będą niezrealizowane to też zrozumiałe. Naprawdę mnóstwo ludzi tak ma, faceci też często fantazjują o mało znanych kobietach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nn
ja mam to samo, jestem w związku właściwie już bez seksu bo jesteśmy razem wiele lat. niby nie wyobrażam sobie życia bez niego, a coraz to popadam w zauroczenia w innych :-/ bardzo mnie to męczy, obecnie jestem zakochana w koledze z pracy :-( niestety jestem dość emocjonalną osobą i nieraz wychodzą przez tę moją skłonność c***jowe sytuacje, bo jestem megazazdrosna i powoduje konflikty itp. nieciekawie, chciałabym się tego pozbyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znacznie większym nieszczęściem jest " zakochiwać" się bardzo rzadko np. raz na 5 lat i za każdym razem w nieodpowiednim facecie. Zazdroszcze wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nn
nie ma czego zazdrościć, ja już mam tak dość, że na ulicach w ogóle na facetów nie patrzę i dążę do tego, żeby robotę mieć tylko w babskim gronie... nie wiesz nawet jakie to cierpienie powoduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc nn, zupelnie jskbum o sobie czytala. Też mam tego dosc. Dzis wolny dzien, powinnam wreszcie zajac sie robota, bo ze zlewu naczynia uciekają, a js sobie wyobrazam pewnego przystojniaka z wczoraj i rozne nierealne sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×