kilka pytan do kobiet, ktore juz maja dzieci - prosze o odp. mamy!

1. ile razy dziecko na dziec robi kupe 2. dlaczego jak sie dziecku gotuje zupke to mieso sie gotuje oddzielnie i warzywa oddzielnie? 3. jak ma poradzic sobie z wychowaniem dziecka ktos, kto z dziecmi nigdy kontaktu nie mial?

1. małe dość często, ale już w wieku ok roku+ ok. 2 razy 2. żeby warzyw nie "przegotować" zostawić jak najwięcej witamin 3. jeśli chcesz tego dziecka - JASNE!

witaj jak sie urodzi to nawet 7razy na dobę potrafi zrobić kupkę, a jak jest karmione piersią to nawet w trakcie karmienia już się wypróżnia, dlaczego się gotuje oddzielnie to nie wiem, a jak ma sobie poradzić nie wiedząca nic o wychowaniu??no cóż to instynkt macieżyński który ci mówi co masz robić, poprostu wiesz co dziecko potzrebuje, to taki wewnetrzny głos, z początku jest ciężko ale z czasem potrafisz całkiem dobrze rozumieć co dziecko chce nawet po wyrazie pąłczy czy oczek

tzn 3 - poradzisz sobie! To przychodzi naturalnie

ja np z tym mięsem to dawałam trochę póżniej i nigdy mi się nie przegotowały warzywa

ja też tak robię :)

*źle napisałam płaczu i oczek,

1. 1-2 dziennie 2. wywar z miesa nie jest wartosciowy, dlatego gotujesz osobno warzywa, osobno mieso. wode z miesa wylwasz 3. kazdy ma pierwszy raz, ale jest cos takiego jak matczyna intuicja. kobieta da rade.

1. zależy od sposobu karmienia i od konkretnego dziecka mój 3,5 miesięczny robi raz dziennie a córa 4,5 lat 1 na 2 dni 2. nawet nie wiedziałam że się tak gotuje :D:D:D ja zawsze dodawałam warzywka trochę później jak mięsko już lekko podgotowane było 3. to się po prostu wie wystarczy sobie zaufać :)

1) kupy roznie - czasem kilka razy dziennie, czasem wcale, zalezy jak jest karmione. Docelowo- raz dziennie 2) nie wiem wlasnie co to za nowa moda, pewnie chdozi o to, ze w kosciach sa metale ciezkie, ale wydaje mi sie, ze na samym miesie ( np na piersi z kurczaka ) mozna spokojnie gotowac- nie wiem, bo ja gotuje warzywa i dodaje do nich miesny sloiczek- nie mam dostepu do dbrej jakosci miesa, wiec wole tak 3) nie martw sie- nawet te mamy, ktore mialy juz stycznosc z niemowleciem, spotykaja trusnosci na poczatku, po prostu wszystkiego trzeba sie nauczyc- tak ty jak i dziecko. Dasz spokojnie rade, to przychodzi naturalnie.

jak to wywar z miesa nie jest wartosciowy i mam go wylać?? przeciez wywar mięsny to baza wiekszości zup, coś, co nadaje im smak. dziękuje za miłe odpowiedzi!

dlatego się dodaje warzywa troche później, gotuje się, tłuszcz(olej lub masło)się dodaje i się miksuje ZERO PRZYPRAW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

wywar z mięsa ma właściwości alergizujące, dlatego początkowo się go nie dodaje, a dopiero potem ,jak już przewód pokarmowy dziecka jest dojrzalszy i " więcej zniesie " :)

Właśnie... ja też czytałam o tym alergizowaniu, dlatego na początku gotowałam osobno, wkrótce jednak dałam sobie spokój.

Co do kupek - mój syn w pierwszym miesiącu robił 15xdziennie. Teraz (ma 8) - 2 do 4. Z wychowaniem dziecka każdy sobie "poradzi" jak umie. Wzorce czerpiemy z domu rodzinnego, czy tego chcemy czy nie.

a skad ja mam czerpac wzorce z domu, jak nie pamietam co robila ze mna mama, gdy by;lam niemowlakiem? brata mialam rok mlodszego, tez nie pamietam, jak sie z nim obchodzila mama, gdy byl niemowleciem.

1 . na poczatku duuuuzo. nie pamietam ale z 8 lub wiecej 2. nie bardzo jestem w temacie, ten etat przebrnelismy na sloiczkach 3. naprawde sie nie martw. ja nie mam rodzenstwa, z niemowlakami mialam mala stycznosc a juz napewno nie opiekowalam sie zadnym nigdy. tez sie balam ze nie mam doswiadczenia i czy dam rade, ale to naprawde samo przychodzi. troche bedziesz miala pojecie z tego co czytasz na necie i w ksiazkach a reszta sama przyjdzie :)

takiego do 2 lat nawet na rekach nie mialam serio :) w szpitalu pytalam dziewczyne obok jak zmienic pampersa bo pierwszy raz nie wiedzialam co gdzie przyklejac.......nie interesowalo mnie to wczesniej wogóle....... no ale ksiazka + plus internet i dziecko które cos chce a my musimy zgadnac co ucza jak nic innego :) teraz mały ma pół roku a ja juz naprawde sporo sie nauczylam i mały żyje :P i ma sie dobrze pomimo tego że nie mialam styku z dziecmi dasz rade :)