Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Różowy Kapturek

Życie z Lekarzem

Polecane posty

Gość Różowy Kapturek

Witam, chciałam sie podzielic moim doświadczeniem w pewnej sprawie i jednoczesnie poradzić się. Mam 23 lata , jestem studentka socjologi, od roku jestem ze starszym 5 lat facetem ktory jest lekarzem. Jest wspanialym czlowiekiem oddanym pracy, odpowiedzialnym, dobrze zarabiającym i w ogole niby nie ma sie do czego przyczepic ale jednak..na nic nie ma czasu, wychodzi w poniedzialek, wraca w niedziele, non stop bierze dyżury, poświęca caly czas nauce i pracy. Wiem że przez 6 lat studiowania kierunku lekarskiego wyprali mu mózg ale żeby aż tak przejmować się i poświęcać pracy ? Obecenie robi kolejne 6 lat specjalizcji z chirurgi, pracuje w 2 szpitalach i do tego na uczelni robi doktorat, w domu wszedzie walają się skrypty, książki, gumowe rekąwickzi, główki od skalpeli, jest roztargniony, non stop gada od chirurgi albo biochemi (wykłada ją na uniwersytecie). Mam wrażenie ze nie mamy wspolnych tematow, jestem zkalopotana kiedy opowiada mi o jakichs medycznych ciekawostkach bo nie mam o tym zielonego pojecia, rozumiem ze dla lekarza socjologia to nie jest elitarna dziedzina ale mam wrażenie że traktuje mnie z góry z tego powodu że moje studia sa 100 razy mniej wymagające, nie ma dla mnie czasu, w weekend kiedy ma troszke wolnego, ustala juz grafik dyżyrów na nastepny tydzien, nie zabiera mnie nigdzie, do kina, restauracji itp. Próbuje z nim rozmawiac o przyszlosci i dzieciach ale on zawsze konczy rozmowe tekstem że nie póki nie spełni sie zawodowo nie widzi szans na żadne dzieci/rodzine. Problem w tym ze on nigdy nie spelni sie zawodo bo jak zrobi specjalizacje i doktorat to wiem ze wymysli cos nowego, profesora albo kolejną prace na dziesiątą juz zmiane. Zarabia bardzo nie powiem ale pieniadze to nie wszystko. Co mam zrobic? Byc z nim i znosic to czy skonczyc póki jeszcze jest czas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różowy Kapturek
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różowy Kapturek
Jak juz piisałam, w domu częśniej jest kurz niż on, ale jak juz jest to daje rade, i co z tego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykly
zrob mu porzadnego loda wyssij z niego to a jednoczesnie daj mu troche rozkoszy jak nie zalapie to pogon dziada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi_P
zamień na innego modela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężko mi cos Tobie doradzić. Mojej mamy koleżanka tez byla związana z lekarzem. Byli ze soba około 5 lat poświęcala sie dla niego, ona chciała mieć dzieci on wolał poczekać, czekala dla niego. Niestety poznał lekarkę, która zaczęła pracowac u niego w szpitalu. Powiedzial ze z nią ma wspólne tematy i zostawił dziewczyne a ona była w nim naprawdę mocno zakochana. Chyba przezyła bardzo to rozstanie bo do dzis jest sama :( opowiedziałam tą historyjke bo myśle ze nie mozna sie poświecać dla kogoś za bardzo. On musi wiedziec ze Ty tez masz zainteresowania i chcialabyś o nich porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No co Wy...
Ja też pracuję z lekarzem-mężczyzną i uważam, że jest strasznie oddany rodzinie. Z pracy ucieka jak tylko może (a wolno mu, prywatka) i biegnie do domu, bo "z żoną widział się tylko rano". Wiele o niej i o dzieciach mówi i widać, iż bardzo ich kocha. Tu nie jest kluczową sprawą zawód, a człowiek. Po prostu człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 124214142
Tylko skąd u ciebie laska takie parcie na dzieci? Ja dałabym sobie spokój na co najmniej 5 lat jeszcze. Jesteś w kwiecie wieku, powinnaś sie bawic, pozanwac świat. Nie masz jakiegoś hobby ciekawego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno_gadac
Dlatego zostaw go, bo Ty czego innego potrzebujesz a jednoczesnie jego przyhamowujesz. Uwazam, ze wlasnie takich lekarzy potrzeba. A Ty chcesz go przerobic na kolejnego konowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nici
Racje ma osoba wyzej, ze to nie od zawodu, ale od czlowieka zalezy. Trafilas na pasjonata pracoholika. Napewno bedzie kiedys swietnym specjalista, ale mezem do niczego wiec raczej sobie oszczedz cierpienia. Jesli mezczyzna nie wysila sie i nie okazuje fascynacji toba teraz na etapie romansu, potem bedzie coraz gorzej. Mozesz go wystawic na probe. Zaniebaj go troche i zajmij sie kompletnie soba. Jesli zawalczy o ciebie, moze warto dac mu szanse, jesli nie masz swoja odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez mnie się wydaje, że powinnas związać się z kims innym, a niestety rownież mi się wydaje, że on też niebawem pozna kogoś ze swojego kręgu i się rozstaniecie. Pieniądzę to nie wszystko:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwer88
Ja na chwilę obecną zaczynam się spotykać z lekarzem który właśnie robi specjalizację chirurga. Nie znam go dobrze - poznałam go w szpitalu bo jestem rehabilitantem. Narazię zaprosił mnie do teatru i do znajomych co może dobrze o nim świadczyć. Jedno jest pewne , pieniądze to nie wszystko. Nie każdy lekarz jest taki że zdradza czy jest pracoholikiem. To zależy od człowieka i jego wychowania. jeśli cię olewa zacznij i ty. Jeśli będzie za tobą się znowu uganiał tzn. że coś się dzieje, jeśli nie to znajdź sobie lepszego. Ta metoda jest dobra na każdego faceta, nie tylko na lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czegoś tutaj nie rozumiem....
życie z lekarzem nie różni się od życia z człowiekiem, który ma na jakimś punkcie totalnego świra, ma pasję lepiej gdybyś i ty miała jakąś, żeby cię pochłonęła bez reszty jestem lekarzem, mój partner jest lekarzem, na imprezach mówi się tylko o pracy, lekach, osiągnięciach, w domu w większości mówi się też tylko o pracy mój partner miał przez jakiś czas (po otrzymaniu dyplomu) dziewczynę niezwiązaną z zawodem, kiedyś mi wyznał, że nie było o czym rozmawiać i zapadała krępująca cisza w tym zawodzie z reguły jest tak, że ludzie wiążą się z kimś z branży (pielęgniarka, lekarka, farmaceutka, fizjoterapeutka itd.) nie ma co demonizować studiów, są trudne, ale są też inne być może trudniejsze i bardziej elitarne kierunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czegoś tutaj nie rozumiem....
życie z lekarzem nie różni się od życia z człowiekiem, który ma na jakimś punkcie totalnego świra, ma pasję lepiej gdybyś i ty miała jakąś, żeby cię pochłonęła bez reszty jestem lekarzem, mój partner jest lekarzem, na imprezach mówi się tylko o pracy, lekach, osiągnięciach, w domu w większości mówi się też tylko o pracy mój partner miał przez jakiś czas (po otrzymaniu dyplomu) dziewczynę niezwiązaną z zawodem, kiedyś mi wyznał, że nie było o czym rozmawiać i zapadała krępująca cisza w tym zawodzie z reguły jest tak, że ludzie wiążą się z kimś z branży (pielęgniarka, lekarka, farmaceutka, fizjoterapeutka itd.) nie ma co demonizować studiów, są trudne, ale są też inne być może trudniejsze i bardziej elitarne kierunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czegoś tutaj nie rozumiem....
a że trafiłaś na pasjonatę :) mam takiego kolegę co dzień egzaminuje swoją żonę, którą zresztą kocha bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamohiro
wiele czasu, pracy juz poswiecil studiom, zawodowi... i zapewne nie chce, aby caly jego wysilek poszedl na marne. lekarz to zawod, ktory wymaga notorycznej nauki i praktyki, co jest chyba oczywiste. jesli chce cos osiagnac w tym zawodzie - inaczej nie moze. musisz sie z tym pogodzic lub odejsc. innego wyjscia nie widze. on nie zmieni swojego nastawienia. i nie dziwie mu sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem powinnaś związać się z kimś innym. Ja byłem związany z lekarką zaraz po specjalizacji, która kompletnie nie miała na nic czasu, ważniejsze były dyżury, sympozja, praktyka w prywatnej przychodni, inne wyjazdy służbowe...niestety mimo dużej tolerancji i szukania porozumienia, cierpliwość kiedyś się kończy. Mało tego, ona ciągle jeszcze była znerwicowana, niezadowolona i stawiała warunki, a nie chciała ustąpić. Poszukaj sobie partnera z innym zawodem, dobrze na tym wyjdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×