O CO CHODZI Z TYMI "OSZUKANYMI" SERAMI ZOLTYMI???

Mój stary czasem jeździ na Ukrainę, tam na wsi z konieczności robią sery żółte, wędliny,pieką chleby tak jak my kiedyś za czasów komuny więc przywiózł mi taki przepis , ale go jeszcze nie robiłam, może czas najwyższy!!! Oto ten przepis:Zaznaczam, że mleko i twaróg muszą być prosto od gospodarza,z tych sklepowych nie wyjdzie!!!!! 2 litry mleka, 1 kg twarogu. Mleko i rozdrobniony ser gotować razem ciągle mieszając.Gotować do momentu, aż łyżka wyciągnięta z roztworu utworzy zlewającą się cienką nitkę.Wtedy odstawić, zlać serwatkę.Ostudzić, lekko wydusić i dodać 1 żółtko, 1 łyżkę soli, 1 łyżeczkę sody oczyszczonej, 1 łyżkę masła i pieprz do smaku.Wszystko dokładnie pomieszać.Znów włożyć do garnka i gotować na małym ogniu , ciągle mieszając.Lub gotować w kąpieli wodnej.Gdy utworzy się jednolita masa wyłożyć ją na folię spożywczą uprzednio wysmarowanej olejem , uformować prostokąt i skręcić w rulon.Zawinąć w folię .Ostudzić.Robić to gdy ser jest jeszcze gorący. Trochę mam cykora, żeby go zrobić , bo przerażają mnie te zlewające cienkie nitki itp.Ale taki dostałam przepis a osoba , która dała go mojemu mężowi już nie żyje więc potrzebne tu ryzyko.Jak pokazałam przepis kuzynce, zaczęła marudzić, że tego wyjdzie pewnie niewiele , że się to nie opłaci i mnie zniechęciła.Ale chyba zaryzykuję !!!!Kto nie ryzykuje je seropodobne.Pozdrawiam!!!!

Do CALLUNA - zerknij na mój przepis i zapytaj tych znajomych co robią sery czy trzyma się on kupy i będzie z tego żółty ser - może się wtedy upewnimy!!!!

Ten przepis wyzej to na ser smazony jest, moja mama robi taki juz chyba z 30 lat, przepis jest nieco prostrzy w mamy wykonaniu.... Ja znam dwie osoby z kafe, ktore produkuja sery wlasnie w zgodzie z natura i bez dodatkow i te produkty mozna kupic w co poniektorych sklepach.......

Sera żółtego też nigdy nie robiłam... Ale wiem jak smakuje taki domowy i owszem, może być - ale niestety nie smakuje to zupełnie jak emmentaler czy gouda z dobrego sklepu (może to kwestia znacznie mniejszej ilości tłuszczu - albo właśnie braku tej chemii do której człowiek już się przyzwyczaił) Natomiast bardzo proste jest zrobienie domowego twarogu - najgorzej zacząć, a teraz to już praktycznie nie kupuję w sklepie :)