Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Olgaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Dlaczego nie potrafię sie wziąć w garść?

Polecane posty

Gość Olgaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Studiuje na dość ciezkim kierunku ,ale mam mało zajęc. tzn na prawie. słabo sobie radzę troche z lenistwa , troche dlatego ,że nawet jak się uczę to czesto mi nie wychodzi ale najgorsze jest to ,że nie potrafię się czesto wziąć w garść . siedzę godzinami w akademiku , nie chce mi się nawet nigdzie wychodzić. A mogłabym jakbym chcała. Nie potrafię dogadywać się z ludźmi poza tym. Nie ,że jestem jakaś kłotliwa itd ,ale nie potrafię choć czasem z kimś nawiążę głebszą więź. NIe chce mi się nawet wychodzić do klubów ,ani np na spacer . czasem wychodzę ,ale zbyt rzadko. Mogłabym zrobić tyle różnych rzeczy gdybym tylko chciała mogłabym tyle osiągnąć.. ale ja siedzę w domu i się tylko zamartwiam.. najgorsze ,że ciężko mi jest to zmienić ... często się czuje beznadziejna i bezuzyteczna bo biore kase od rodziców ,a i tak ledwo co cięgne na tych studiach ,a nawet nie pracuje itd Mam faceta i mam powodzenie ogólnie ,ale co z tego jak z facetem się nie dogaduje ,a w ogóle nie mam szczęśca w miłości Co się ze mną dzieje? chcialabym być bardziej optymistyczna i więcej robic ,a mniej się martwić wtedy moje życe bylo by dużo ławtiejsze i przyjemniejsze ,ale cięzko mi po prostu to zmienić.. Najchetniej bym się zaszyła na zawsze w tym moim pokoju.. a to dziwne bo rozrywki typu wyjscie gdzies powinny mi sprawiać przyjemność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olgaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
czuje ,że życie mi ucieka ,ale cięzko mi to przychodzi ,żeby się poprostu wziąć w garść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olgaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Levviatan problem w tym ,że tkwie w tym samym bo jakoś boje się zmian ... zmiany wymagają pewnego wysiłku ,a mi tak wygodnie chyba tkwić w czym tkwie..wygodnie i niewygodnie bo męczy mnie to. jednym słowem chciałabym coś zaczać robic ze swoim życiem ,ale to dla mnie bardzo trudne.. a wiem ,że jakbym zaczęła życ inaczej wtedy moje zycie mogloby być dużo lepsze Poza tym za mało we mnie optymizmu , czesto jestem smutna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bonappetit84 -> zazwyczaj codziennie choć czasami jest tak że napisze 5 postów na dzień a czasami 100 lub więcej ;] Olga -> a może po prostu brakuje ci witamin? brak witamin może wpływać negatywnie na nasze samopoczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olgaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie wiem może... tzn nie jest aż tak źle ,że nie wychodzę w ogóle z domu ,że sie nie myję itd jak ludzie w głębokiej depresji. ale tracę za dużo czasu i czesto chodzę przygnębiona i za dużo siedzę w domu I trwa to dlugi czas wlaściwie pare lat.. czasem gdzies wyjdę bo wiadomo ,że jest to zbyt rzadko a to chyba dziwne ,że młodej dziewczynie nie chce się wyjść do klubu czy do kina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
parę lat? to chyba najwyższy czas coś zmienić :) skończyć kierunek, poszukać pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olgaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no i co jeszcze.. czesto się czuje winna ,że np rodzice mnie utrzymują ,płacą za moje studia ,a ja sobie tak slabo radzę , co semestr są jakies problemy na uczelni.. martwie sie ,ze sobie sama nie poradze i takie tam...a jednocześnie za mało robię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olgaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no parę bo studiuje już 4 rok , jestem na 3 bo jeden powtarzalam w tego roku też nie wiem czy wybrne .. chce coś zmienić, bardzo chce , tyle ,że zięzko mi to przychodzi... już nie raz obiecywałam sobie ,że ,,od jutra wezme się w garść " ale udaje sie to tylko na chwile o ile w ogole ... Mam wrażenie ,że im dłużej jestem na studiach tym mam gorsze kontakty z ludźmi .. tzn nie jestem jakaś nielubiana czy odrzucona. jestem neutralna bardziej bo nie angażuje się jakoś w nowe znajomości choć czesto ludzie są dla mnie mili.. ja też jestem miła ,ale nie potrafię sie zaangażować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olgaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
No robiłam sobie test becka na depresje czy jakos tak i niby wyszlo ,że mam depresję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olgaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Byłam u psychologa.. nie wiem czy był kiepski czy nie ,ale mało mi pomógł. do lekarza .. sama nie wiem .. chciałam tego uniknąć bo to byłby wstyd troche ,ale może to i będzie koniecznośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×