Calowalismy sie po rozstaniu, mowil ze tesknil.. a teraz ma mnie dupe!

jakby on cie rzucil tak samo bys mowila;)

wez dziewczyno, zostawilas go najpierw sama a teraz poczulas wielka milosc i masz do niego pretensje?pocalunek ani przytulanie nie swiadcza o tym ,ze ktos, bedzie z toba do konca zycia, zreszta skoncz sie uzalac bo sama na to pozwolilas. i powiem ci jedno, piszac i dzwoniac jescze bardziej go wkurwiasz i ma cie dosc, o ponizaniu sie nie wspomne

o co mu ku**wa chodzi! Ted Bundy? ten morderca? watpie zeby to bylo dobre porownanie.. Dobre porównanie, bo poza tym, że był mordercą, doskonale też potrafił oczrować kobiety i do perfekcji opanował rozgryzanie ludzkiej psychiki (nie wiem, czy wiesz, ale aby wzmocnić swoją skuteczność w manipulowaniu ludźmi, poszedł kształcić się na psychiatrę i skończył studia o tym profilu). Twój to też niezły manipulant, z tego, co piszesz. A moja sugestia co do poczytania o Tedzie Bundym była odpowiedzią na Twoje: "przecież mnie kochał". Ktoś, kto kocha, nie mści się na ukochanej osobie. No i pamiętaj, że psychopata nie musi się równać morderca. Bo wielu z nich nie jest niestety głupich i kalkulują, że nie opłaca im się wejść w konflikt z prawem, a przynajmniej nie tak oczywisty jak morderstwo i albo żyją normalnie latami, wykorzystując ludzi do osiągania "swoich" sukcesów", albo łamią prawo, dokonując np. oszustw finansowych.

boze jak to czytam to nie moge uwierzyc ze ktos az tak moze sie ponizyc.. myslisz ze Ty jadna masz taki problem? o nie moja droga opowiem Ci moja historie moze wyciagniesz jakies wnioski albo moze pocieszy Cie ze inni tez tak maja;] a wiec bylam z moim facetem 1,5 roku na poczatku wsanieale cudwonie poziej coraz gorzej aczkolwiek zawsze sie dogadalismy po nowym roku masakara on sie do mnie nie odzywal az w pewien dzien po tym jak znow zaj*ebal on chcial przerwy!! rozumiesz on zaj*ebal i on chcial przeryw a nie ja no ale ok dalam mu ja nie widzielismy sie 4 tygodnie! pisalismy raz na pare dni sms co mi dawalo nadzieje ze moze cos z tego bedzie w koncu zaprosil mnie na ostatki tak sei cieszylam jak glupia zakupy nowe buty fryzjer sukienka poszlismy na te ostatki i tam on mowil ze sie stesknil ze sobie przemyslal i bedzie wszystko juz ok ;] cieszylam sie ale wiedzialam w duchu ze tak nie bedzie i bylo ok przez tydzien tez mowil ze mi sie oswiadczy w tym roku ze bedziemyh mieszkac razem itd.. po tygodniu bylo gorzej niz przed przerwa nie odzywal sie praktycznie wcale jak ja bym nie napisala to pewnie by sie nie odezwal w ogole az w sobote 2 tygodnie temu napisal ze jest chory zmeczony i ze jak chce to moge isc na impreze bo on dzisaj nie da rady sie spotkac;/ wiedzialam ze nie ze nie moze tylko nie chce mysle ok pozniej sms w nocy czy mysle ze dobrze zrobilismy wracajac do siebie .. ja odp zeby nzadzwonil do mnie bo juz spie ale nie zadzwonil i od tego czasu cisza on nie odzywa sie do mnie ani ja do niego nawet nie wiesz jak starsznie chcialabym do niego napisac cokolwiek ile razy mialam telefon w rece i juz mialam wysylac ze tesknie czy ze jest skonczonym dupiek czy cos.. nie napisalam!.. i nie napisze zeby skaly sraly to nie napisze wiem ze to juz koniec i rozstalismy sie poprostu bez slowa pozegniana nie chcialam i nadala nie chce zeby sie to tak skonczylo ale i tak do niego nie napisze codziennie staram sie zyc noramlnie nie myslec o nim i jakos daje rade juz 2 tygodnie choc nie ukrywam ze latwo nie jest sa chwile w ktorych go nie nawidze a sa takie w ktorych tesknie... dlatego dziewczyno daj sobie spokoj nie ponizaj sie tak bo nie warto on siedzi i smieje sie z Ciebie ze byl z taka wariatka bo to robisz teraz z Ciebie musisz pokazac ze jestes ponad to wyj placz ale nie okazuj mu tego.. naprawde jedyne co mozesz zrobic to pokazac mu ze zyjesz dalej i na nim Twoj swiat sie nie skonczyl to go zaboli najbardziej a nie Twoje zalosne sms!

o co mu ku**wa chodzi! "on wmawia mi ze to ja go zranilam. ze zniszczylam ten zwiazek. ze to ja go skrzywdzilam i zlamalam zerce". Jeśli zostawiłaś go, bo Cuię czymś zranił, a on nie poczuwa się do winy i przerzuca ją na Ciebie, to właśnie masz przykład klasycznej manipulacji.

jestem po okgormne klotni (przez telefon oczywiscie bo nie mial odwagi przyjsc i powiedziec wprost) z nim.. oczywiscie to MOJA WINA, on nie zmuszal mnie przeciez do pocalunku, zreszta on tez myslal ze WROCIMY DO SIEBIE ale moje dzisiejsze zachowanie wszytsko zepsulo.. jak powiedzial mu, ze tylko zwrocilam mu uwage ze wczoraj w ogole nic nie odpisal i ze to nie byla pretensja z mojej strony powiedzial z enie odpisal BO MU SIE NIE CHCIALO, to ja w zlosci juz mu wygarnelam, ze jak nie chc emu sie odp na glupiego sms, a chce naprawiac zwiazek to chyba ma cos z glowa, bo co mysli bedzie wsyztsko dobrze bez jego staran? powiedzial ze jest psychiczny i chyba cos mu sie pomieszalo w glowie, a o swoje porazki niech obwinia siebie a nie mnie, mam go dosyc i to koniec!!

*powiedziałam ze jest psychiczny..

macie racje, pieprzony z niego nieodjrzaly dzieciuch albo doskonaly MANIPULANT! nie chce go znac! ;(

Konkretnie i na temat - zerwij kontakt, nie baw sie w jakies kolezenstwo, co ci to da? Nic. Zapomnij o nim, masz wystarczajaco znajomych, zebys nie musiala sobie robic z nim traumy - wiem, bo sama to przeszlam - nie mam kontaktu i mam to w dupie

I nic mu juz nie mow - daj sobie siana!!

chyba dosyc sie juz wykrzyczalam, nawypisywalam mu sms. Dosyc. teraz musze zacac od nowa zbierac sie w calosc..i zyc. ;(

się jeszcze jak dzieciuch więc czego od niego wymagasz

a czemu ty go kiedys zostawilas?

to nawet nie bylo to ze zostawilam go, poprostu potrzebowalam czasu, by przemyslec jego zachowanie (m.in. dowiedzilam sie ze jego kumple mnie nie lubia, on mnie nie bronil i jeszcze wyszlo na jaw ze po pacy szedl z nimi na piwka do pubu a mi mowil ze siedzi w domu zmeczony)

musialam sie na troszke poloyc.. glowa mnie okropnie boli, pewnie od placzu ;/ jednak co mi sie cos przypomnialo na nowa zalewam sie lzami.. nie moge spac ;(

ja nie moge przezywasz jak stonka wykopki !

przezywam.. no i co z tego? ;/

nie moge no... ciagle mysle o nim.. i mam wszytsko co najlepsze w glowie.. ile bym dala zeby bylo jak kiedys ;(

upup bo ciekawa jestem konca

Jaqueline - mam nadzieję, że czujesz to samo, co ja w listopadzie. Nie chcę Ciebie już słyszeć. Tak go kochałaś, a zdradziłaś... Los jednak sprawiedliwy.

,, pozwoliłam obudzic się temu uczuciu na nowo'' w zalezności od okoliczności :P - dobre, też bym tak chciała, :DD Ja też płaczę, kilkadziesiąt dni, o czym dobrze wiedziałaś- dobry miałaś ubaw? Kocham go i będę czekać. W przeciwieństwie do Ciebie ja nie zdradzam. Dziś mi również smutno.

nie rozumiem twoich wypowiedzi, sa jakby urwane z innego zupelnie watku xD

ha ha ha żaki wiem, zbyt wiele nie rozumiesz

w ogole porazka jakas jedna wielka.. dzis spotkalismy sie porozmawiac, ja to zaiiniciowalam, bo chcialam sie dowiedziec o co mu chodzilo (ze niby jak zostalismy przyjaciolmi zrobilam mu ta awanture) i oczywiscie nie pogadalismy sobie.. zostawil mnie w parku, a jak zawolalam go zeby poczekal, ze jak on tak sie zahcowuje.. to powiedzial mi prosto w oczy, ze nie chce byc z emna i to nie ma sensu, nigdy nie bedziemy razem. oniemialam..

no namka? o co chodzi? z jakiego kosmosu jestes? ;) nic nie rozumiem heh, ale mi humor poprawilas

z przyszłości jestem..:P

a czy aby Ci sie tematy nie pomylily? bo jak twoje komentarze maja sie mojego tematu? :)

nie, oczywiscie, ze nie Ty- przeszłość ( sama sobie na to zasłużyłaś) Ja - przyszłość Żegnam

Zazdroszę tak szybkiej poprawy humoru.

dziwna istoto, twoje komentarze sa totalnie dla mnie niezrozumiale:) zegnam