Nie umiem walczyć o swoje pomocy

Zawsze tak było. Jak tylko ktoś coś do mnie miał, zaraz zaczynałam w to wierzyć. Jak tylko ktos ma o mnie jakąś negatywna opinię, która może nie jest do końca prawdą, to ja podświadomie robię tak, żeby on dalej czuł, że ma rację. Nie umiem w ogóle zawalczyć o siebie, czuję, że czyjeś potrzeby zawsze są ważniejsze ;(. Czuję się zerem, a psycholog niestety nie wchodzi w grę, bo choć mam już 20 lat, utrzymuje mnie mama, jej nie zdradzę,że potrzeba mi na to pieniędzy. Może Wy coś doradzicie? ;/

tak na marginesie :D zazdroszczę mamy - moja mnie wyrzucała jak miałam 17 lat.

to sie doczekałam pomocy...

hej poradzcie prosze...

psycholog jest za darmo , idz do psychiatry powiedz o co kaman a ten Cię juz pokieruje na terapie psychologiczną z funduszu

poruchaj sie to ci przejdzie

Hej noi błagam doradzcie jeszcze cos