kolejna niedziela w domu...

pracuję w domu, jedyna moja rozrywka w tygodniu to skoczenie do sklepu, mój facet jest antyspacerowy, przychodzi niedziela a ja mam wybór- pójść sama na spacer (mieszkam w mieście gdzie nie mam żadnych znajomych) albo spedzić z nim cały dzień przed telewizrorem, gupio mi tak ciągle spacerowac samej, bo samotna nie jestem. A on twierdzi, że jest zmeczony po całym tygodniu i nie chce nigdzie chodzić. Nie chce się ubierać, nie chce nic, nawet obiad zjada w samych gaciach, bo po co spędzić dzień inaczej. Tylko dom i dom. Rzygać mi się już chce tym domem...

Też pracuję w domu. niby fajnie -rodzinka i dom na oku,ale w koncu zaczynasz rzygać tym. Mój mąż dużo pracuje i w niedzielę też odpoczywa,albo leci na piłeczkę:(

miałąm to samo ... zawsze mu powtarzałam, że rodzina powinna spędzać czas razem w niedziele... Tylko,że u mnie on wychodził do kolegów, albo oglądał canal+sport ... Masakra ... nie wytrzymałam... zaszłam w ciąże ... nic się nie zmieniło wręcz było jeszcze gorzej. Więc dwa miesiące przed rozwiązaniem odeszłam. To był oczywiście jeden z powodów.

mam chociaż dzieci? zawsze można z nimi wyjść (choć nie jest to samo co z mężem), a ja jestem sama... głupio wyjść samej nawet do knajpki jakieś bo i ryczeć będzie mi się chciało jak zobaczę pary, ktore są razem

ja sprzatam dzisiajpo całym tygodniu i tak nie mam nic innego do roboty, rodzina 150 km dalej, znajomi też, a ja jak zwykle to samo, jeszcze rozumiem zimą gdzie nie ma się na nic ochoty, a u mnie 16 stopni, słońce i dom...

ojej a dlazcego nie mozesz znalezc przyjaciolki jakiejs kupic bilety na jakis koncert albo isc z nia do muzeum i na kawe http://www.youtube.com/watch?v=47qzPb-I0mc

samej spacerować z wózkiem też nie fajnie ... i też się płakać ... jak nie byłam w ciąży to mieszkaliśmy u niego. Mieszkał z mamą. Więc cały dzień przesiedziałam w jego pokoju, a nie było opcji o obejrzeniu czegoś wspólnie. Albo mecze, albo mam się czymś zając.

Porozmwaiaj z nim ze potrzebujesz gdzies wyjsc spedzic z nim milo ten dzien i pozniej dopiero jakis filmik i wogole... czemu nie masz przyjaciol?

nie mam przyjaciół, bo zostali w rodzinnym mieście, a nie potrafię ani nie mam gdzie i kiedy poznac kogoś nowego, a poza tym jak coś to mam 26 lat, w tym wieku kazdy ma kogoś i niedziele spędza z bliskimi, a nie będzie ze mną siedział. A on... rozmowy nic nie dają. latem zabrał mnie na lody. Zero spaceru- pojechalismy autem, auto na parkingu, budka 20 metrów dalej, ławka obok, lody zjedliśmy i pojechaliśmy do domu.

Raz na miesiąc się zdarzy że jedziemy w rodzinne strony, wtedy siedzimy u jego rodziców na obiedzie, potem odwiedziny babci i ciągłe siedzenie w domu.

sorry, ale na czym polega wasz zwiazek i bycie razem, skoro jestescie zupelnie roznymi osobami i jedno drugie unieszczesliwia??:O

chyba na tym, że ja się dostosowuję do niego, zresztą sma nie wiem, wiem, ze nie chcę kolejny raz robić to samo...

Ja też rzadko wychodze gdzieś z facetem, bo on z kolei w weekendy studiuje. Natomiast nie rozumiem co jest złego w samotnym spacerze. Ja tak lubię, chodze sobie sama po parku albo czytam książkę na ławce. Możesz też np. pójśc do kina, teatru, na zakupy, tez można samemu. A jak chcesz wyjśc do ludzi, to może zapisz się do fitness clubu albo na basen? Zawsze to jakieś zajęcie na weekend. A jak macie możliwości to może kupcie psa, wtedy będzie pretekst do częstych spacerów:)

Psa mamy, wychodzę z nim, ale przecież z psem nie wyjdę na kawę czy jakieś ciastko, nie skoczę na piwo, a w niedzielę po całym tygodniu siedzenia w domowych ciuchach mam ochotę skoczyć w spódnicę, szpilki itd., a nie ganiać po parku z psem. Brakuje mi czasu na fitness, basen itd. pracuję tak po 12 h na dobę.

a co robicie, że pracujecie w domu? tak tylko pytam bo tez bym tak chciala, okreslcie tylko mniej wiecej branże jezeli nie chcecie konkretnie pisac i jakie do tego trzeba miec wykształcenie

Ja akurat prowadzę księgowość dla kilku małych firm, więc mogę wykonywać to w domu.

Ale w niedzielę masz czas, więc co szkodzi pójśc na basen choćby w tej jeden dzień w tyg. A z psem możesz godzinę albo i dłużej spacerować po parku i nie czuć się dziwnie. Poza tym naprawdę, nie musisz chodzić akurat na kawę, bo to faktycznie głupio samemu (chociaż ja chodzę), ale może np. teatr?

teatr to dobry pomysł, bedę musiała zrealizować, na basen nie dam rady- on musiałby mnie zawieźć, a w niedzielę on nie rusza się z domu, dziś chyba się zbiorę i wyjdę do parku z psem, zrobi sie jeszzce cieplej to nawet w jakimś ogródku piwnym z psem będę mogła posiedzieć sama

w jaki sposób znaleźć pracę w domu za normalne pieniądze, to ściema niemożliwe!

ja mam to samo.. przeprowadziłam się i nie mam żadnej koleżanki z którą mogę wyjść.. mam jedną, ale ona ma faceta i ciągle z nim siedzi.. masakra..

nawet nie mam się gdzie przejść w tym brzydkim mieście..jak mieszkałam jeszcze u siebie to chodziłam często sama jak znajomi byli w szkole albo w pracy.. były ładne tereny do spacerów.. słuchawki na uszach i nawet lubiłam tak chodzić.. :) ahhh to były czasy.. a wieczorkiem ze znajomymi na piwko.. :)