Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smuutrna i zalamanaaa

mam w życiu pecha...po porodzie jeszcze gorzej....DLUGIE

Polecane posty

Gość smuutrna i zalamanaaa

witajcie! musze sie komuś wyzalic a nie mam komu, moze ktoś tez mi cos poradzi........ mieszkalam sama z mamą , ona mnie wychowywala sama, ale nie zylysmy zgodnie , bo caly czas musialo byc wszystko po jej mysli... np.: w wieku 20lat musialam wracac o 21 do domu, o imprezie moglam zapomniec a jak gdzies wyszlam to co chwile wydzwaniała ... a jak mialam wylaczony tel to jak wrocilam do domu byly awantury... nie rozumiem dlaczego tak sie zachowywala, nie wrocilam nigdy pijana, nigdy nawet nie bylo czuc ode mnie zadnego alkoholu, nie paliłam, nic... jak poznalam jakiegos faceta z internetu straszego o dwa, max 3 lata to go do mnie zniechęcała.... np.: gdy przyszedl po mnie do domu robila mi wstyd textami: " odwieź ją do domu o 20!!!" albo jak jej jakiś dał kwiatka na dzien kobiet (zółtego tulipana) to mowila do niego:" dales mi zoltego kwiatka a to symbol niezgody i zdrady io takie tam!!!"""" caly czas mowila i dyktowala mi co mam robic i jak mam życ... mialam tego dość , zazdroscilam kolezanką ktore mają faceta, ktore mieszkają same, ktore mają n0rmalną rodzine: mame i ojca, ktorzy wiadomo o nich dbają i sie martwią ale bez takiej przesady jak moja mama... poza tym nie chciala pracowac(utrzymywalismy sie z alimentow i z tego co nam dziadkowie wyslali a ja nie moglam pracowac bo sie uczylam....) gdy z nią mieszkalam szukalam faceta z internetu na portalu randkowym, chcialam kogos poznac, chcialam miec z kim isc na spacer, do kina itd... a ona tego nioe rozumiała, myslala i mi zresztą caly czas tak mowila że jak jest facet to są i klopoty, jest od razu dziecko i same problemy!!!! caly czas mi to wmawiala. pewnego dnia poznalam faceta z internetu i spotkalismy sie, bardzo się dla mnie staral (obecny moj mąż), znal sytuacje jaka paznowala u mnie w domu... a moja matka jak sie o nim dowiedziala to powiedziala: wybieraj, albo on albo ja! wynos sie z domu, itd... zaczela mnie wypedzac i mowila ze jak meiszkam pod jej dachem nie moge miec faceta!!!! wyprowadzilam sie do niego.bylo cudownie, opisze po kolei: zamieszkalam z nim, mialam alimenty od ojca (z ktorym matka mi od dziecka zabronila sie spotykac) i poszlam na studia , jednak okazalo sie ze wybrany kierunek studiow mi nie pasowal (poszlam na j.niemiecki a okazalo sie że nie daje sobie tam rady...) wiec stwierdzilam że poczekam rok, przez ten rok popracuje gdzies i potem od nowego roku pojde na inne studia. tak tez zrobilam na innych studiach tez mi nie szło...tez zrezygnowalam. mimo że sie duzo uczylam potrafilam sie nauczyc i za 2 godz.zapomniec wszystko! nie mialam tez dobrej koncentracji, mialam duzo stresu, stwierdzilam ze lepiej rzucic te studia, ze to nie dla mnie...szukalam pracy w sklepie czy gdziekolwiek, wszedzie chcieli tego doswiadczenia, a ja nie mialam:(/// potem wzielismy slub cywilny...(on chcial bardzo) i dalej szukalam przacy....aż dowiedzialam sie że jestem w ciązy! z facetem sie nie zabezpieczalismy bo on mowil:" jak bedzie dziecko ro bedzie a jak nie to nie:)" pewnego dnia sie dowiedzialam ze jestem w ciąży... on sie cieszyl , byl napoczątku dla mnie bardzo mily...cieszyl sie wszystkim sie tym chwalił.... mowil mi ze bedzie sie zajmowal dzieckiem, że bedzie z wozkiem spacerował... że bedziemy szczesliwi, dotykal brzucha itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutrna i zalamanaaa
w 3 i 4 miesiacu chodzil ze mną na usg! jak bylam juz w 5 tym miesiącu ciazy to sie mną juz nie interesował! cale dnie spedzal w pracy lub z kolegami, tzn kazdą wolną chwile spoedzal z kolegami , chodzil z nimi na basen, na silownie, na saune, zapraszał kolege do domu, albo schodzil pod blok i z nim w aucie siedzial i gadał!!!!!!! wszyscy byli wazniejsi tylko nie ja.... na porod nie przyszedł, nawet na korytarzu go nie bylo.... byl w pracy. mimo ze szef chcial mu dac wolne! po porodzie mialam cięzką depresje bo sie dzieckiem nie zajmowal wogole, ja bylam naprawde w strasznym stanie, a dziecko przez pierwsze 3 miesiace mialo kolki, caly czas plakalo, w dzien wogole nie spało, w nocy nie moglam jej uspić!!!!nigdy dziecka nie wykąpał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutrna i zalamanaaa
tylko jej czasem mleko podal i rozrobił.... nigdy do niej nie wstał...jeszcze zatyczki powklada ł sobie w uszy (kupil w aptece!) gdy ja plakalam z bólu i ze zmęczenia i niewyspania i bylo mi brak juz cierpliwosci on uciekal z domu siedzial z kolegą na parkingu w aucie, albo wychodzil do kolegów, szedl an suilownie, basen... obecnie sie troche polepszył bo: -raz w tygodniu zostanie z dzieckiem (ma 7miesiecy) sam -nalewa wode do wanienki i rozrabia mleko po kąpaniu -bierze ją na rece, gada co niej itd. -wie że nie mam czasu przy niej zrobic obiadu więc on zawsze gotuje dobry obiad -on robi zakupy na caly tydzien -codziennie dokupuje co potrzeba -sprawdza czy dziecku nic nie brakuje i jak brakuje idzie i kupuje, znosi wszystko robi zapasy. -myje naczynia -pooodkurza (jak mu powiem)! ale nadal: -nie wyjdzie z nią na spacer -nie zaproponuje mi zebym poszla gdzies sobie i sam mnie nie wygoni tylko mowi:" to weź wozek i idź"! -woli spedzac czas z kolegami niz ze mną i z dziekciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutrna i zalamanaaa
powiem wam o co mi dokladnie chodzi, głownie o to że on woli spedzac czas z kolegą/kolegami niz ze mną lub z dzieckiem!!! woli isc z nimi na saune, basen, silownie, czy pogadac w domu... kiedys wszedzie ch cial ze mną chodzic, a teraz nigdzie.... nigdzie nie wychodzimy mio ze moge dziecko zostawic z moją mama. jak go prosze ze chce gdzies wyjsc to w ten dzien "wcina nam sie jakis kolega " i on do niego juz biegnie(wiem ze to kolega a nie jakas kobieta bo on przyjezdza pod dom!) a jak siedziw domu to siedzi na necie, tv lub śpi! nie chce iuprawiac sexu mimo że mam spirale.... robilam mu urozmaicenia, kupilam duuzo kompkletow sxownej bielizny.dbam o siebie, maluje sie, ubieram ładnie i modnie. nie wiem co robić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a dzis mi bylo mega przykro jak znow szlam z wozkiem sama a inne kobiety szly z mezami/.facetami i z dziecmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nizoral......
robi zakupy,zmywa,odkurza,gotuje-mało takich na świecie,bardzo mu musi na tobie zależeć-gratuluję.I nie ciśnij go bardziej-pewnie nie pracujesz-zajmowanie się dzieckiem to Twoja działka.Facet zajmuje się domem,zarabia,daje ci "wychodne"-czego jeszcze chcesz?Coś musi zostać dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutrna i zalamanaaa
probowalam juz takich metod: 1) jak dziecko zasnelo wieczorem (obecnie spi od 19,30 do rana) a mąż byl w domu to wychodzilam z kolezanką na miasto do pubu/pizzeri itd...oczywiscie umalowana itd:) 2) do sexu zakladalam ladną bielizne...a mimo to on chce sexu raz na dwa tygodnie,a kieys chcial kilka razy dziennie albo codziennie!!! 3) udawalam że jego towarzystwo jest mi obojetne, że daje raxde bez niego, bralam wózek, dziecko, mleko, pampersy i jechalam do kolezanki, aalbo do mamy na dwa, trzy dni... 4) spacerowalam z dzieckiem sama a w domu sie z nia bawilam i udawalam że on mi nie potrzebny 5) bylam tez dla niego bardzo mila, kochana, flirtowalam, chcialam zrobic romatyczna kolacje, obejrzec film... 6) powiedzialam mu wporest o co mi chodzi i o tym ze sie zmienił, wyraznie mowilam o co chodzi!!! NIC NIE DZIALA!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananannanana
to ta co mąż jej na bramce w klubie stoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia maniunia
trzeba byla matki sluchac, skonczyc studia i wtedy szukac faceta. Mowila ci matka ze z facetem bedziesz miala tylko klopoty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×