Utrzymamy się? Młode małzeństwo..

Witam, Jesteśmy młodym małżeństwem, na dwoje mamy 3000zł, po odliczeniu rachunków (prąd, gaz, szambo, woda, karty do telefonów, bilety), zostaje nam ok 2500zł. Nie mamy nałogów, żadne z nas nie pije, nie pali. Nie posiadamy samochodu, ani zobowiązań kredytowych. Dom mamy własny. Jestem ciekawa czy któraś była w podobnej sytuacji, jako że niedawno wzięliśmy ślub to się docieramy we wspólnym mieszkaniu i zarządzaniu budżetem. Proszę o rady, jak by tu przyoszczedzieć :)

pewnie ze tak.my teraz mamy 3800 i dziecko w drodze. takze spokojnie. nie szalej z restauracjami tylko gotuj, nie slodzcie za duzo bo cukier drogi

Ja nie słodzę w ogóle, chyba że wypieki ;) Mąż słodzi, ale tak z rozsądkiem. W restauracjach się nie stołujemy, raz na jakiś czas pizza na telefon w sobotę ;)

Zwierzaków domowych też nie mamy, ani żadnego droższego hobby :)

Kochana to masz szczescie jak macie własne mieszkanie czy dom a nie płacicie żadnych kredytów. Na 100 % dacie rade jeszcze coś zaoszczedzic http://wkuchniiwogrodzie.blogspot.com/

Tak naprawdę to jak narazie (nie wiem jak bedzie później) nie są nam potrzebne kredyty, Samochod jest nam niepotrzebny, ja jeżdzę rowerem i autobusem, mąż ma podwózke do pracy, bo robią brygadą ;) Najpotrzebnejsze rzeczy typu pralka, lodówka zakupiliśmy z pieniędzy które dostaliśmy w kopertach, jeszcze coś tam zostało. Wszystko inne mamy.... Więc chyba nie będzie źle?

no pewnie, że tak. spodziewałam się, że macie 1000zł na miesiąc z czego trzeba opłacić rachunki , mieszkanie itd. a tu 2500 zł zostaje Wam na miesiąc.to sporo. u nas jest ok1200 na miesiąc wszystkiego na 3 osoby i psa, więc trzeba oszczędzać.

Jak nie bedziecie szaleć to dacie radę. Ale tak z doświadczenia proponuję jak coś zostało jeszcze z wesela to póki dzieci nie ma, to jedźcie sobie gdzieś na wakacje. Ja jestem 3 lata po ślubie i od 3 lat nie byliśmy na wakacjach, bo wrzuciliśmy wszystko w mieszkanie. A tak naprawdę mieszkania nie trzeba od razu całego zapełniać. Także naprawdę póki jest coś zaoszczędzonego warto jechać. Potem będzie szkoda kasy. Znam to :(

ale z 2500 to można i coś odłożyć, i na rózne rzeczy - takie dla rozrywki, przyjemności wystarczy

ja mieszkam sama, mam 1400 zł na ręke, 600 zł oplaty za mieszkanie, 340 za szkole i zyje ;)

Tak oczywiscie ze idzie, ale jak się wprowadzasz do mieszkania swojego, to wiadomo idziesz do hipermarketu po spożywkę a wychodzisz z nową łyżką do sałatki czy sitkiem bo nie masz. I tak się niestety rozchodzą te pieniądze. Także póki jest się świeżo po ślubie, naprawdę warto gdzieś pojechać. To nie musi być od razu Egipit, Grecja czy inne. Europa jest spora i jest naprawdę w czym wybierać.