Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tranisha

Rekrutacja na stanowiska urzędnicze

Polecane posty

Gość tranisha

Czy ktoś przeszedł taki nabór skutecznie i dostał posadę? Postanowiłam wziąć udział w konkursie na stanowisko urzędnicze w UM. Przygotowałam się na najwyższym poziomie, bardzo starannie i d u p a. Był ktoś lepszy. Sprawdziłam dokładnie kto otrzymał posadę i okazało się, że była to osoba, która pracowała w tym samym urzędzie na innym stanowisku. Sprawdziła wcześniejsze aplikacje i wniosek taki mi się nasunął że często aplikują osoby które są już zatrudnione na innych stanowiskach, znają dokładnie specyfikę pracy urzędu, znają pewnie kadrę pracowniczą. Dlatego osobom z zewnątrz trudniej się przebić. Zastanawia mnie to że skoro pani zmieniła stanowiska pracy a na jej miejsce nie ogłoszono naboru, czy taki stan rzeczy może coś oznaczać? Ktoś coś dorzuci od siebie do tematu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limfa12
ja się dostałam bez znajomości, ale startowałam w konkursach przez 4 miesiące. najlepiej startować na stanowiska gdzie szukają 2 lub więcej osób, wtedy szanse są największe. no i oczywiście trzeba być przygotowanym naprawdę świetnie, znać ustawy i programy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka bez ojca
Ja bylam na stazu w US i moge powiedziec ze tam stanowiska nie dostawal nikt z zewnatrz bez znajomosci. Owszem byly oglaszane konkursy tak dla zasady ale zawsze wybierany byl ktos np z rodziny pracownikow, znajomy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tranisha
otrzymałam maksymalną ilość punktów z testu i rozmowy kwalifikacyjnej ale nie miałam doświadczenia w pracy w jednostkach samorządowych czym wybrana kandydatka mogła się pochwalić pracując w urzędzie do którego aplikowałyśmy obie. W uzasadnieniu jej wyboru podano, iż właśnie nabyte doświadczenie gwarantuje lepszą i prawidłową realizacje zadań na stanowisku o które się starałyśmy choć nie było wcale wymagane w ogłoszeniu doświadczenie a jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbxxxxxxx
Ja startowalam do Urzedu Pracy i wygralam jednak bylma tam na stazu pol roku i bylo wiadomo ze wygram, a ze mna startowlao jeszcze 21 oosb z zewnatrz, niestety sa ustawki i to najczesciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blu09090909
A był ktoś na konkursie w Urzędzie Wojewódzkim w Szczecinie? Jak tam to wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość icka
ja brałam udział w kilku "konkurach" na stanowiska urzędnicze - wszystkie ustawione, więc jak mawia mój mąż - tylko statystowałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła urzędniczka
Czy na testach na stanowisko urzędnicze można miec jakieś pomoce dydaktyczne, przecież trudno jest się nauczyc tych wszystkich ustaw. Bardzo prosze o odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła urzędniczka
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykidajło
Nie można mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem urzędnikiem i powiem tak: 1. Nie na wszystkie stanowiska urzędnicze musi być otwarty, jawny nabór. 2. Jak najbardziej można się dostać do takiej pracy bez żadnych znajomości, protekcji itd. itp. 3. Niestety, czasami nabory są tylko fikcją, bo trzeba spełniać wymogi formalne, a tak naprawdę już wcześniej jest ustalone, kto obejmie dane stanowisko. Ja sama jestem urzędnikiem, choć nie takim typowym jak tzw. inspektor, podinspektor, moje stanowisko się inaczej nazywa i na nie nie trzeba przeprowadzać otwartego, jawnego naboru. Dostałam się do tej pracy bez żadnych znajomości, poparcia itd. Szukałam pracy i złożyłam w tym urzędzie swoje 'papiery' z nadzieją, że może potrzebują takiego specjalisty jak ja. Odezwali się do mnie po m-cu i zaprosili na rozmowę. Na rozmowie od razu zaproponowali pracę, nawet specjalnie mnie się nie wypytywali, za to powiedzieli, że podczas rekrutacji PREFERUJĄ osoby ze swojego terenu, czyli powiatu. Ogólnie przyjęli mnie, bo potrzebowali takiego specjalisty jak ja, mieli wolne stanowisko. A ja miałam odpowiednie wykształcenie, trochę doświadczenia i dobre opinie. Sama jestem przykładem tego, że jak najbardziej można zostać urzędnikiem bez znajomości itd. Ale wiem też, że właśnie tak bywa jak napisała autorka. U mnie w urzędzie też kiedyś, a zapewne i teraz też, przyjmowano po znajomości, znam takie przypadki. Słyszałam o nich o wiele wcześniej, już z 10 lat temu kiedy jeszcze nastolatką byłam. Są też przykłady (u mnie), że pracują członkowie jednej rodziny, np. 2 siostry w jednym wydziale, a w innym mąż jednej z nich itd. Wątpię, by każde z nich dostało się do tej pracy zupełnie niezależnie od siebie. Wcześniej, gdy podczas studiów byłam na wolontariacie w innym urzędzie, też była taka sytuacja. Dziewczyna, stażystka, spodobała się kierownikowi, z racji swojej pracowitości. Kierownik postanowił ją zatrudnić. Powiadomił o tym dyrekcję, dyrekcja zgodziła się na zatrudnienie jej ( za rok jedna pracownica miała odchodzić na emeryturę a ta młoda miała się od niej uczyć) i przeprowadzono nabór. Kazano dziewczynie wyuczyć się tego i tego, umieć odpowiadać na pytania takie i takie, i przyjechać na rozmowę rekrutacyjną wtedy i wtedy. Na rekrutację przybyli też i ludzie z zewnątrz, ale to ją 'wybrano'. Bywa i tak, że jak w urzędzie czy nawet i w jakiejś firmie prywatnej ma być nabór na dane stanowisko, to zanim się go ogłosi na zewnątrz, raczej po cichu ogłasza się go wewnątrz, z nadzieją, że zainteresuje się tym, ktoś od nich, kogo będzie interesował np. awans. A dopiero potem ogłasza się go dla innych, ale tylko dla formalności. A co do konkursów na stanowiska i wymagań, to myślę, że nawet te osoby, które dostały pracę po znajomości, chociaż częściowo muszą spełniać wymagania, albo np. zobowiązują się je spełnić. Np. wysyła się ich na studia podyplomowe, szkolenia, kursy itd. Na moje stanowisko, zanim mnie przyjęto, chciał przyjść pewien pracownik tego urzędu, człowiek po studiach, ale zupełnie odmiennych, z doświadczeniem, ale nie w takiej pracy i go nie przyjęli. A jeszcze wcześniej przyjęli na to stanowisko stażystę urzędu, który był po ekonomii (też kierunek nijak się mający do stanowiska) i musiał zrobić kurs, żeby móc pracować i mieć kwalifikacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja doskonale znam
przypadki gdzie na wolne stanowiska urzędnicze przyjmowane są tylko i wyłącznie osoby z rodzin osób już tam pracujących, nie mający doświadczenia w pracy w urzędzie albo osoby również ze znajomościami w urzędzie zatrudniane są najpierw na stanowisko pomoc administracyjna zazwyczaj jest to 6 m-cy. W ostatnim miesiącu pracy ogłaszają konkurs i ta osoba pomimo innych chętnych osób z zewnątrz "wygrywa" konkurs. Są to nagminne praktyki. Dla mnie żałosne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie nie są one żałosne. Kuzyn miał staż w urzędzie. Zachwyciła się jego pracą szefowa działu i postanowiła, że on zostanie. Ale musiał być przeprowadzony nabór. Ogłoszono go i... wiecie kto wygrał. Kuzyn przed stażem nie miał jakichkolwiek znajomości. Żałosne jest tylko to, że faktycznie angażuje się statystów:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do usia siusia
Ale przecież Ty opisujesz zupełnie inną sytuację aniżeli ja w poście przed Twoim. Kłania się czytanie ze zrozumieniem... Zatrudnienie osoby która sprawdziła się na danym stanowisku podczas stażu w urzędzie jest dla mnie OK. Natomiast zupełnie inną rzeczą jest o której ja pisałam, zatrudnienie osoby z rodziny bądź znajomych wójta, sekretarza lub innych pracowników tylko i wyłącznie dlatego, że się znają. Konkursy "pod osobę" to norma w tym urzędzie gminy i dziwi mnie fakt, że w żaden sposób Cię to nie bulwersuje...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie wszyscy mają takie szczęście. Ja byłam na stażu wUrzędzie przez rok. Zwolniło się stanowisko i był konkurs. Powiedziano mi żebym się przygotowała i że mnie wezmą. cała procedura trwała 2 miesiące, ja nie mając pracy cierpliwie czekałam zadowolona że będę miała pracę. Na rozmowę wezwali 4 osoby z ktorych jako jedyna miałam doświadczenie i wyższe wykształcenie oraz zdobyłam najwięcej punktów. Po czym sprawdzając wyniki zamarłam bo wybrano inną osobę!!!! I co na to powiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do p.u.i.a
I to jest bardzo przykre... Ja nigdy nie zrozumiem jak można traktować człowieka jak przedmiot który nie ma żadnych uczuć. Być może międzyczasie okazało się, że ktoś z rodzinki, znajomych pracującego urzędnika szuka pracy i Ty i Twoje doświadczenie nie ma w takiej sytuacji żadnego znaczenia :/ Można powiedzieć "obiecanki cacanki a głupiemu radość"..... Wiem coś na ten temat, dlatego doskonale Cię rozumiem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak nie masz znajomości to wątpie. Ja miałam poparcie u kierowniczki bo dobrze spisałam się na stażu a dyrekcja zadecydowała inaczej:( przez to man prawie 3 miesiące w plecy i nie mogę znależć pracy. A żal i przykrość przez to jak mnie potraktowali pozostanie długooo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjahodaaaa
PRAWDA! ' w Kluczborku - woj,opolskie w dniu 23.11.2016r "konkurs" na stanowisko inspektora w KRUS - stado kobiet, wyższe wykształcenie, staże pracy etc - a zjawia się piczka w zaawansowanej ciązy - na II etap nawet nie raczyła przyjść i tę piczkę oczywiście wybrali - czyli ten konkurs pod tę piczkę (czyjś picz z rodziny) byl ustawiony!!!! Kłamstwa!!!!!! POlska zdegenerowana i skorumpowana! I ta piżdziocha zaraz na L-4 polezie, rozmnozy się, polezie na macierzyński i przylezie - a potem co parę dni zwolnienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, jestem świeżo po rekrutacji do urzędu. Nie wygrałam. nie miałam doświadczenia a osoba która wygrała miała, ale tak dobrze wypadłam tzn.znajomość wymaganych ustaw itd. że zaproponowano mi właśnie pomoc administracyjną i takim to trafem jestem pracownikiem urzędu. Podkreślam bez znajomości:) Sama byłam w szoku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej..jestem w trakcie rekrutacji..pierwszy etap przeszlam pomyślnie..kolejny etap ze znajomosci ustawy..pytanie moje brzmi czy cala ustawe trzeba znac szczegółowo tzn na pamieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian453543563
Witam czy żeby pracować w urzędzie gminnym trzeba mieć wyższe wykształcenie czy wystarczy średnie jak to jest? czy tylko jeśli miał bym stanowisko kierownicze np. w usc to musiał bym mieć wyższe, a jak nie jestem kierownikiem to już nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×