Rozwiązcie dlaczego tak sie zachowuje, co mna kieruje..

Witam, Jestem osoba zazdrosna, ale w sposob dziwny. mam chlopaka od 2 lat, znamy sie nawet dluzej. Jego najlepsi przyjaciele to rowzniez moi znajomi, czesto gdzies wszyscy razem kiedys wychodzilismy. Jednak jestem choroblowie zla i zazdrosna, gdy moj chlopak wychodzi z nimi sam. nawet nie chodiz, ze w barze poderwie jakas inna kobiete, chodzi o czas, ktory soedza z nimi. Nie lubie ich juz od dluzszego czasu (ich nawyki, alkohol, uzywki, jeden preferuje seks za pieniadze, albo tylko wychwalamsie zmyslajac to). Nie wiem co robic, bo na tym tle ciagle sie klocimy z moim TŻ. Przeciez nie zrezygnuje z wieloletnich przyjazni, meczow w meskim gronie itp. Dodam, ze we wczensiejszym zwiazku dawlam partnerowo ogromna swobode i jak sie okazalo pozniej zdradzil mnie na jednej z imprez. Mozecie wytlumaczyc jak mozna wrecz nienawidziec jak chlopak spotyka sie ze swoimi kumplami?

towarzysz życia ;)

wynika to z braku bezpieczeństwa w zwiazku.... wszystkie takie jazdy głównie o to sie rozchodza :)

Nie wiem jka z tym walczyc, poprostu ogarnia mnie wielki niepokoj i zlosc, gdy wiem, ze np po pracy wpadl na piwko do ktoregos z nich, wiem , ze tam sa pokusy typu alkohhol, pampeirosy (ktore rzucil dla mnie, a jednak oni go namawiaja na nie). Ogolnie zaden z nnich nie ma (albo i nawet nigdy nie mial) dziewczyny. maja seksistowskie podejscie do kobiet. Wraca od nich czesto z "wypranym mozgiem". Ale wiadomo nie moge "zabronic" mu spotykania sie z nimi. Jak walczyc z chorobliwa zazdroscia?