Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marlenkaa2

przecież to jest chore :( :(

Polecane posty

Gość marlenkaa2
jakiego mordobicia ? to nie było jakies okładanie pięsciami! dostał " z liścia" bo mnie upokorzył, nie dosc ze nazwał mnie suką to jeszcze przy swojej matce, ale ok - każdy ma swoje zdanie, Wy mozecie uważac tak jak uważacie, szanuję to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaa2
nie wiem..ale z waszych niektórych odpowiedzi wnioskuję, ze to moja wina, bo chlopak moze mnie szmacic przy innych ale ja jestem winna bo dostal za to w twarz. buntują go w domu przeciw mnie, dlatego nie ciesze sie gdy tam jedzie - "to sie nie dziw ze cie nie szanuje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w czym problem?
jakiego mordobicia ? to nie było jakies okładanie pięsciami! dostał " z liścia" bo mnie upokorzył, :O, :O, :O No i ty nie znasz innych sposóbów radzenia sobie z upokorzeniem tylko skakanie z łapami? Komu jeszcze jestes skłonna przywalic z tego liścia? Nauczycielce? szefowi? gliniarzowi na ulicy? To nie jest sposób na rozwiazywanie problemu! jak ty chcesz za chwile dzieciaka wychowywać, skoro sama jesteś tak infantylna? On cie upokorzył przy matce ALE: 1, ty koniecznie chciałas żeby "orzeczono jego winę" (Wpierniczyła się w to jego matka, wiecie na siłe chciała pogodzić i nie dała sobie przetłumaczyc ze to jego wina. ) 2. takze upokorzyłas go przy matce lejac go po twarzy i uwarzasz że z twojej strony wszystko cacy 3.Jakbym była swiadkiem takiej sceny wysnułabym identyczne wnioski o tobie jak jego matka ( inna sprawa to on, tez ma swoje za uszami). nawet nie przemknie ci przez myśl że może ty tez cos nie tego.. księzniczka po prostu sie obraziła, bo jak ktoś Śmie! krytykować jej wysokość 4. Piszesz: fakt, przyznam że nie skaczę z radości jak on chce tam jechać ale nigdy w życiu mu nie robilam z tego powodu wojny. Skoro lanie po twarzy jest dla ciebie tylko kłótnia to ciekawe co rozumiesz pod pojeciem "nie skacze z radości".. bo jak widać twój chłopak nie jest przesadnie pobłazliwy w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaa2
Ok niech Ci bedzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgggggggggggg
o ja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyhmyyy
pisałaś powyżej, ze odwołałaś ślub, bo Cię pobił. To z takim facetem chcesz w ogole żyć? Dziwna jesteś, albo masochistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaa2
nie jestem zadna masochistka;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytasz się czy to jest chore??? Tak to choreale z tego co widzę nie chcesz posłuchać żadnej rady ani osób tutaj się wypowiadającychani rodziców Powinnaś przyznać się rodzinie do tego że biję cię bo z tego co piszesz to nie był jednorazowy incydent. Wydaje mi się że też masz swój charakterek :) i jesteś uparta jak już się zacznie kłótnia, co jednak nie tłumaczy jego zachowania względem ciebie (chodzi mi o bicie) obydwoje nie powinniście używać względem siebie przemocy, nawet tzw. liścia Rozumiem że twój chłopak może się czuć nieswojo w czyimś mieszkaniu ale powinien porozmawiać o tym z tobą, widocznie nie macie żadnego dobrego kontaktuże rozpowiada takie rzeczy po rodzinie. No i wizyty jego u rodziny piszesz że „nie robisz wojen ale nie skaczesz z radości „ źle i tak postępujesz bo kontakt z rodzicami musi mieć . I nawet powinien , nie możesz się na to gniewać bo to jego rodzice. Jak dla mnie ten związek nie ma żadnego sensu jeżeli już w tej chwili jest przemoc, obrażanie 2-giej osoby i nie macie do tego z sobą dobrego kontaktu to pomyśl co może być później?? A jesteście młodzi sama musisz podjąć decyzję co robić dalej i czy chcesz takie życie? Bo lepiej już nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaa2
wiem, mama tez mi mowila ze to sa rodzice i ma prawo jezdzic..kiedys mieszkalismy osobno - ja musialam sie wiele razy klocic o to abym mogla przychodzic sobie np co drugi dzien do domu gdy byl w pracy, a mialam tam 5 min drogi..gdy wracal ja juz bylam z powrotem.. a co do tego kontaktu, nie chce wysluchiwac od niego co go wkurza i przyznam sie dlaczego - kiedys przez jakis czas pomieszkiwalismy u niego, nie moglam nic powiedziec, ze np cos mnie urazilo ( wiele mu nie narzekalam) albo ze przeszkadza mi to ze musimy siedziec z jego rodzinka od rana do poznego wieczora nie majac chwili dla siebie (a mial swoj pokoj) za kzdym razem slyszalam " wyjebj sie od mojej rodziny" , "a wez sie odpierdol" nie mialam prawa glosu - nie moglo mi nic przeszkadzac. zle sie wtedy czulam gdy to slyszalam, postanowilam ze zrobie mu tak samo jak bedzie na moim miejscu. tak..mam charakterek...nie ukrywam..ale nie jestem jakas terrorystka. chcialam chodzic do domu jk mieszkalismy osobno- musialam sie o to wyklocic, chcialam sie czasem spotkc z kolezanka - musialam sie wyklocic i o reszte innych rzeczy.. bo przetłumaczyc mu na spokojnie sie nie dalo zawsze reagował nerwami :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaa2
ja jestem uparta on tez, ja sobie nie pozwole w kasze napluc on tez, robimy sobie na zlosc, "wet za wet" rowniez a tym zarazilam sie od niego, nigdy wczesniej nie bylam msciwa nie wiem..nie pasujemy do siebie 2 żywioły, z reszta od ponad roku widze ze wiecej sobie robimy zlego niz dobrego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu dziewczyno co ty z nim jeszcze robisz, zmarnowane 5 lat. Nie czekaj dłużej, bo będziesz żałować. Szacunek to najważniejsza rzecz w związku. A ja tu tego nie widzę ani troszkę, te wyzwiska nie mam słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenkaa2
dziękuję Wam za rady i za poświęcony czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elliot
Dziewczyno uciekaj jak najdalej.. i jak najszybciej.. Lepiej nie będzie.. wiem coś o tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×