Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

alex27

Sytuacja beznadziejna

Polecane posty

Na wstępnie od razu chciałbym zaznaczyć że napisanie tego postu wiele mnie kosztuje, mam nadzieje że opinie całkowicie obcych mi ludzi pomogą rozwiązać mi mój problem, bo wstyd się przyznać ale leże na łopatkach i sam nie potrafię się podnieść. Mam 27 lat jestem normalnym facetem tak mi się przynajmniej wydaje, od ponad roku jestem w związku formalnie ale nie wiem czy uczuciowo. Sytuacja wygląda tak: jak już wspomniałam jestem z kobieta od ponad roku, i niby wszystko powinno być w porządku ale niestety nie jest. Ona jest naprawdę wartościowa, ciepła miła, dobra, troskliwa i co najgorsze zakochana bez pamięci, co sprawia że czuje się odpowiedzialny za to uczucie. Z mojej strony nie jest tak kolorowo, sam nie wiem co tak naprawdę do niej czuje, to trudne do zdefiniowania, bo tak naprawdę chyba od początku naszego związku miłością tego nie można było nazwać. Poznaliśmy się spodobała mi się zaczęliśmy się spotykać i to trwa do dziś. Nie mieszkamy razem, bo ona jeszcze studiuje i mieszka w akademiku, standardowo spotykamy się kilka razy w tygodniu, jakaś kolacja, kino, wspólne wyjazdy itp. Chce być z wami do końca szczery dlatego przyznam że już po kilku miesiącach trwania naszego związku, czułem że to chyba nie to, ale ona była taka kochana i tak strasznie w to wszystko zaangażowana że chciałem dać temu szanse, mając nadziej że coś we mnie ruszy. Po pewnym czasie przyzwyczaiłem się do tego stanu rzeczy i radość sprawiało mi tak naprawdę tylko to że ona jest że mną szczęśliwa, stawiając sobie za cel to żeby jej nie skrzywdzić. I tak żyłem aż do dnia gdy na mojej drodze pojawiła się inna kobieta. Nie wyciągajcie pochopnych wniosków bo pewnie pomyślicie że pojawia kobieta to i zdrada, ale to nie do końca tak. Poznałem ja przez przypadek, to było jak grom z jasnego nieba, nie chodzi tu tylko o walory fizyczne, choć muszę przyznać że jest zjawiskową i bardzo atrakcyjna kobietą ale o całokształt, o to jak jest i o to jak się przy niej czuje. Odkąd Ją poznałem, nie mogę przestać o niej myśleć, i choć z tym walczę ciągle szukam pretekstów by choć na chwilę ją zobaczyć, to mnie już przerasta. Robimy razem projekt więc ostatnio spędzamy ze sobą sporo czasu, i z dnia na dzień jest coraz gorzej. Ona nie ma nikogo, ja nie powiedziałem jej że jestem w związku, powiedziałam że spotykam się z kimś ale to nic poważnego, wiem że źle zrobiłem ale sam nie wiem dlaczego. Wiem że to mnie nie tłumaczy ale ja naprawdę sam nie wiem czy to w czym jestem, można nazwać związkiem. Przy tej kobiecie czuje to „coś, pociąga mnie zarówno fizycznie jak i mentalnie, niesamowicie mnie do siebie przyciąga. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Gdy jest blisko zapominam o całym świecie, pojawiają się takie uczucia, że to co czyje przy swojej dziewczynie traci na znaczeniu. Chciałbym z nią być, dać mam szanse, rozwinąć te znajomość bo myślę że to jest właśnie „to, ale nie potrafię zostawić mojej dziewczyny , nie chce jej ranić, ona myśli że wszystko między nami jest w porządku, widzi we mnie przyszłego męża a mi jest coraz trudnij udawać. Nie oceniajcie mnie źle, ja naprawdę nie chce żeby była nieszczęśliwa z mojego powodu, na pewno coś jeszcze do niej czuje ale nie wiem czy to przyzwyczajenie, przywiązanie, czy jakiegoś rodzaju miłość. Na pewno nie jest tak że chce złapać dwie sroczki za ogon jak to się mówi. Ja po prostu nie potrafię wyjść z tej sytuacji, nie potrafię od niej odejść, a jednak lepiej czuje się przy kimś innym. Może wasze wypowiedzi pomogą mi podjąć jakąś decyzją. Z góry dziękuje, liczę na wyrozumiałość. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajfja;fkja;fja;
skoro twierdzisz, ze jestes z tą studentką tylko dlatego że nie chcesz zrobic jej przykrości to chyba odpowiedz jest oczywista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli nie kochasz osoby to nie uszczęśliwiaj jej na siłę bo to może mieć swoje skutki w przyszłości , musisz podjąć sam decyzję co robić dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×