CZY TAK WYPADA ZROBIĆ??? Chodzi o chrzciny....

Moj bratanek nie długo będzie chrzcił swoje dziecko,słyszałam ze nie robią zadnego 'przyjęcia' po chrzcinach tylko kawa i ciasto dla ich rodziców i rodziców chrzestnych, czyli rozumie ze ja zaproszona nie jestem. Tak to sie chyba nie robi???

Tak się nie powinno robić ale robią,mój brat tak zrobił dwa razy w przypadku chrzcin swoich dzieci

nie zaprasza... Robimy I i II danie i deser, tyle. Bedą jego bracia, moj brat i rodzice. zadnych ciotek, wujkow i kuzynów. no niestety - tak sie robi. Bo jakby sie tak chcialo wszystkich zaprosic to wyszloby drugie wesele

jesli zaprosil cie do kosciola to chyba na ciastko i kawe tez

no o chrzcinach którego są dnia,dowiedziałam się od brata,tak wiec chyba zaproszona nie jestem. Rodzenstwa tam ma nie być

na przyjecie nie wiadomo jakie!!!:O

wiesz co, nie obrazaj sie na niego... Wyobrazasz sobie ile jest roboty przy takim malym dziecku przeciez. I jeszcze jakies mega przeyjęcie do tego? Daj spokoj, tojuz nie TE czasy

no maja małe mieszkanie,ale to moga chyba w restauracji zrobić.

Najlepiej zapytać dlaczego tak chcą zrobić i czemu nie mogą zaprosić paru osób więcej ? ... z tego co wiem sporo osób nie robi żadnych specjalnych przyjęć po chrzcinach ..tylko mały poczęstunek

ze co? no to zasponsoruj mu chrzciny. na pewno sie ucieszy. Ja sama robie w swięta teraz bedzie 14 osob W restauracji powiedziano mi 700 zł bez alkoholu, sałątek i td No bezczelna baba z ciebie

no zona bratanka ma liczne rodzenstwo,jest ich razem pięcioro,tez ich nie zaprasza

katarzyna ze szczecina a dlaczego tak bardzo tobie zalezy żeby byc na tych chrzcinach?!!!

Skoro piszesz o dziecku bratanka, to znaczy, ze jesteś jego ciocią. Nie znam nikogo, kto zapraszałby wszystkie ciotki na chrzciny swojego dziecka. Przeciez z tego zrobiłoby się wielkie przyjęcie!

bo sie jeszcze nie spotkałam z tym zeby nie zaproszono ciotki

Wypada nie wypada...jeśli rodzice mają problem z organizowaniem większego przyjęcia to chyba nikt nie powinnień mieć o to do nich pretensji, prawda? Każdy urządza takie chrzciny na jakie może sobie pozwolić

jak ni maja kasy, to nie robia przyjecia, bo to sie nie zwraca :) nie robi sie takich prezentow/nie daje tyle w kopercie co na weselu

A co Ty myślisz że ja będe wszystkie ciotki zapraszać, wujków, bo tak wypada? Tylko naszych rodziców, dziadków i rodzeństwo (ktoś z nich będzie chrzestnymi) a i tak wyjdzie 17 osób :o

no dobrze, ale ja jestem jedyna ciotką bratanka,a jego zona ciotek i wujków tutaj nie ma,wiec nie byłoby nie wiadomo ile osób.

bo sie jeszcze nie spotkałam z tym zeby nie zaproszono ciotki no to właśnie się spotkałaś :D

ja niedługo też chrzczę swoje dziecko i też swoich ciotek nie zapraszam, bo nie mam miejsca w domu, a bez przesady, żebym robiła w restauracji, bo to strasznie drogo. Zapraszam swoje rodzeństwo, rodzeństwo męża, rodziców swoich i męża i już i będzie 20osób, bo każdy przyjdzie z żoną/mężem i dziećmi. I uważam, że wypada tak jak kto chce zrobić, poprawcie mnie jeśli się mylę, ale w chrzcinach chodzi o to, że dziecko przyjmuje chrzest w Kościele, a nie że ciocie zadowolone zjedzą wielki obiad w lokalu...

a nie kolejna okazja do wyżerki :O Prawidłowo robią

No tak ale ja jestem jedyną ciocią tutaj na miejscu,więc nie będzie nie wiadomo ilu ciotek i wujków

po za tym ta jego zona nawet rodzenstwa nie zaprasza,no moze siostre bo ona bedzie chrzestną.

Po pierwsze to pisze się rozumieM a nie rozumie!!!!!!!!!! Po drugie bardzo dobrze robią, my też zapraszliśmy rodziców, rodzeństwo, rodziców chrzestnych i dziadków. Był obiad, potem kawa i ciasto w przytulnej knajpce :)

szukasz problemu, gdzie go nie ma

ok, koniec tematu

jesteś, na chrzcinach mojej córki byli tylko rodzice, babcia męża, chrzestny z rodziną i moja siostra która była chrzestną. W tym roku rodzę drugie dziecko i też nie zamierzam na chrzciny spraszać nie wiadomo kogo. Też tylko rodzice, babcia, siostra z mężem i chrzestni ze swoimi rodzinami a to już dla mnie też dużo osób bo mam małe mieszkanie. Ty jesteś tylko ciotka i to w dodatku swojego bratanka a nie jego dziecka, wiec nie ma obowiązku Cię zapraszać. I nie dziwię się że jego żona nie zaprasza całego swojego rodzeństwa skoro jest ono liczne. jak tam bardzo Ci zależy na tym by być na chrzcinach i dac dziecku prezent to idź do kościoła bo to tam odbywa się ta uroczystość.

Po prostu jej nie znoszą i nie chcą sobie psuć uroczystości - i po jej postach naprawdę trudno się dziwić ze jej nie chcą, co za nachalne babsko...

Chrzciliśmy 4-miesięczne dziecko. Miało kolki i choć całą mszę przespało, to w domu ja cały czas spędziłam z dzieckiem w jednym pokoju, mąż między kuchnią a drugim pokojem, a goście - samopas. A było ich 9 (plus nasza dwójka). Jednak uważam, że dla dziecka to było najlepsze, w lokalu gdzie bym je położyła? Aha, do tematu: goście zaproszeni byli do kościoła oraz na obiad i ciasto. Nie było nikogo, kto byłby zaproszony tylko do kościoła. Roczek robimy w lokalu.