Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ShadowSilencer

Kruszynko napisz mi proszę tego jednego smsa

Polecane posty

Gość serdecznie nastawiona
"to wszystko zależy... Ja po prostu rozmawiam i docieram do świadomości człowieka innymi drogami." Piękne mi rozmowy! Jak napisałaś nawet mu smsa nie wysłałaś aby coś do niego doszło! Czyli stawiasz się na pozycji mądrzejszej od niego :P "to wszystko zależy... A po cóż drugi człowiek ma się godzić z rozstaniem? A no po to tępa dzido, żeby nie cierpiał i zaczął żyć od nowa, lepiej w szczęściu i miłości. A nie rozpamiętywać kogoś, kto zapewne nie jest tego wart." A jakie ty tępa laluniu masz prawo o tym decydować! I skąd wiesz że nie będzie cierpiał? Lepiej niech cierpi w nieświadomości jak autor tak? Dlatego że mu ty czy jakaś inna lalunia nie miała ochoty smsa wysłać jak ją prosił? Wróć do robienia tapety z takimi poglądami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W jakiej nieświadomości cierpi autor? Jego panna dała mu już wystarczająco do zrozumienia, gdzie go ma, choćby przez te fotki z facetami. Tylko głupiec wciąż byłby nieświadomy. Jakie prawo mam decydować? Nie mam, niech żyje z tym cierpieniem jeśli chce. Ale prawda jest taka, że dopóki się z tym nie pogodzi, nie zacznie żyć, tylko będzie wegetował. A gdzie ja napisała, że mam prawo decydować? Kolejny raz czytanie ze zrozumieniem się kłania :) Nie, nie napisałam sms, że nienawidzę, bo tak nie jest. U nas inaczej związek się zakończył. Kulturalnie i bez przykrych słów. Owszem, potem T. o mnie walczył, ale było za późno. I nigdy nie powiem, że nienawidzę, jeśli tak nie jest. Zerwałam kontakt i to wystarczy. Nie pluję jadem ja ty. A Ty jakie masz w takim razie prawo decydować o tym, czy ktoś ma cierpieć i w jaki sposób? Nie masz takiego prawa! Masz prawo decydować o sobie, tak samo jak i ja. I jeśli ja podejmuję decyzję, że nie powiem człowiekowi, z którym żyłam rok "nienawidzę cię", ty możesz za to zaczepiać przechodniów na ulicy i krzyczeć "nienawidzę". Masz swoją wolność. Co masz jeszcze do moich poglądów? Co ci nie pasuje w tym, że ze swoimi partnerami rozstaję się w kulturalny sposób, a w chwilach zwątpienia nie okłamuję ich i nie składam bezpodstawnych deklaracji, a najwyżej dla ich dobra żegnam się i zrywam kontakt, by było im łatwiej? Jak kiedyś ci się zdarzy, że będzie zmuszona odejść od kogoś, to zrozumiesz jak to się robi, by nie zranić. Póki co pokazałaś, że jesteś ciotą i tępą dzidą, bo pozwoliłaś, żeby facet zrobił z ciebie zwykłą szmatę, od której się odchodzi bez pożegnania. To już nawet klienci dziwek mówią im "do widzenia". Nie masz za grosz honoru w sobie, skoro na to pozwoliłaś. Wolałaś niszczyć własne zdrowie i zdrowie twoich bliskich, którzy zmuszeni byli patrzeć jak leżysz na samym dnie. A później za pomocą jakiś leków wyciągali cię z tego dołka. Nie wiesz, co się robi w takiej sytuacji? To cię nauczę dziewczynko. Jak jeszcze raz trafisz na frajera, któremu się poświęcisz bez reszty, a który cię zostawi bez słowa, to pierwsze co robisz, to uruchamiasz wspólnych znajomych i pytasz, czy przypadkiem nic mu się nie stało (wszak wypadki losowe chodzą po ludziach). Jak wszystko z nim ok, a on się po prostu znudził taką histeryczką jak ty, to do niego idziesz i patrząc w oczy żądasz (nie, nie prosisz) wyjaśnień. W końcu facet powinien mieć trochę klasy i powiedzieć dlaczego cię zostawia. Jeśli nie chce gadać, kodujesz sobie od razu "nie jest mnie wart, jakie było by moje życie z nim, gdyby mnie tak nie szanował". I dumnie odchodzisz. Nie ryczysz po kontach, nie ćpasz i nie rozmyślasz. Dajesz sobie jedynie kilka dni na łzy i słabość, ale nie dlatego, że ON cię zostawił, al dlatego, że się po prostu nie udało. Jak facet jest honorowy, to z tobą pogada i wyjaśni. A ty nie żyjesz złudzeniami i nie potrzebujesz żadnych lekarstw na główkę. Wychodzisz z tego zakrętu bogatsza o pewne doświadczenia i dalej szukasz tego, który naprawdę cię pokocha i będzie szanował. To jest kwestia silnej psychiki. Jak będziesz się tak ze sobą cackać i wspomagać lekami na każdym życiowym zakręcie, to raz, że zaraz się uzależnisz, a dwa, że życie osobiste przełoży ci się na pracę. Będziesz siedzieć z depresją w ciemnym pokoju, stracisz siłę do życia, stracisz przyjaciół, pewnie z czasem pracę, bo beksy nikt w pracy tolerował nie będzie. A ci co jednak kochają cię bezwarunkowo, czyli rodzice i przyjaciele, będą się zamartwiać jak ci pomóc. Tego od życia chcesz? Tego chcesz dla siebie i swoich bliskich? Będziesz szczęśliwsza? Podziękuj ładnie za lekcje życia i pędź do nauki. Wszak jutro idziesz do szkoły :) Ps. Na polskim pewnie jesteście gdzieś w epoce romantyzmu? Wtedy to ludzie zabijali się z miłości. Ale niestety, to już nie te czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serdecznie nastawiona
"to wszystko zależy... W jakiej nieświadomości cierpi autor? Jego panna dała mu już wystarczająco do zrozumienia, gdzie go ma, choćby przez te fotki z facetami. Tylko głupiec wciąż byłby nieświadomy." A może on zwyczajnie chce to od niej usłyszeć! To ci nie przyszło do głowy? Jak ma go tam to niech mu to powie czy napisze! Faceci to prostsze stworzenia i im trzeba mówić wprost pewne rzeczy! "to wszystko zależy... Jakie prawo mam decydować? Nie mam, niech żyje z tym cierpieniem jeśli chce. Ale prawda jest taka, że dopóki się z tym nie pogodzi, nie zacznie żyć, tylko będzie wegetował." Bardzo łatwo ci się pisze laluniu! Wiesz to z doświadczenia? Sądzę, że właśnie nie, a jedynie teoretyzujesz. Jak sama napisałaś nikt cię w życiu nie zostawił, niczego nie straciłaś. Tu jest przyczyna! Może właśnie aby się z tym pogodzić ten facet potrzebuje takiego smsa! Sam napisał, że chce zamknąć rozdział i o niej zapomnieć i po to mu ten sms. Nie mnie oceniać czy mu to pomoże, ale może właśnie tego potrzebuje. Ale to już do głowy ci nie przyszło jak się zajęłaś wyzywaniem mnie laluniu od gimnazjalistek i lekomanek? A środki uspokajające brałam raz gdy bylała strata osoby którą kochałam. Ale jak ci napisałam ty nie znasz tego uczucia co to znaczy stracić coś co się kocha więc się nie wypowiadaj laluniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiedalaj :)
chuj ci w dupe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój problem dziewczynko polega na tym, że jesteś tak niesamowicie ograniczona umysłowo, że dla ciebie strata ukochanej osoby równa się ze stratą faceta. Dla ciebie facet to centrum życia, zapewne masz parcie na ślub i inne histerie i stąd ta przypadłość. A dla mnie strata ukochanej osoby, to nie tylko facet, który się wypina. To śmierć najbliższego członka rodziny, śmierć znajomego, śmierć ukochanego pupila. To jest prawdziwa strata. A facet, który się wypina, to jest po prostu pikuś w porównaniu z tym. Owszem, żaden facet ode mnie nie odszedł. Ale skąd wiesz, że nigdy nie cierpiałam? Cierpiałam z powodu nieodwzajemnionej miłości. I byłam na tyle silna, by sobie z tym poradzić bez wspomagaczy, bez łkania, bez wciągania w to najbliższych. A przede wszystkim wyciągnęłam wnioski. Taki już jest ten świat, jesteś z kimś, kochasz, ale coś pęka i uczucie się kończy. To nie serial, których zapewne naoglądałaś się w życiu, które zrobiły ci pranie mózgu i teraz próbujesz przekładać to na realny świat. Laska autora daje mu wystarczająco do zrozumienia, że nie chce z nim być. Ja nie wiem, jakich dowodów i deklaracji można jeszcze oczekiwać w tej sytuacji. On chce to od niej usłyszeć? A może ona jest taką suką, że nie chce mu powiedzieć, że to koniec? I ma do tego prawo. I uwierz, zło do człowieka zawsze wraca i z pewnością ona za tę podłość zapłaci. Tak, łatwo mi się pisze, bardzo łatwo. Bo piszę to z własnego doświadczenia i wiem, że jak pozwolę, by takie emocje mną rządziły, to stracę życie, popadnę w amok i zacznę się umartwiać. A po co to? No powiedz po co? Z egoizmu, żeby wszyscy skakali koło mnie i głaskali po głowie? Żeby mówili "jaka biedna, facet jej nie chce"? Daj spokój. Ty owszem, uwielbiasz się umartwiać. Jesteś słabą psychicznie jednostką, która 3 miesiące czekała aż facet jej wyjaśni, że ma ją w dupie. Nie potrafiłaś wziąć sprawy w swoje ręce i zakończyć tego raz na zawsze. Wolałaś czekać na litość tego faceta i łaskę, którą w końcu ci okazał. Poszerz swoje horyzonty i swój światopogląd dziewczynko. Bo coraz bardziej się pogrążasz utożsamiając ukochaną osobę tylko z facetem. Naprawdę nikogo innego nie kochasz? Nie nazwiesz swojej babci ukochaną osobą? A dziadka, mamę, rodzeństwo, tatę? Nikt inny nie jest dla ciebie ukochany? Naprawdę jesteś tak płytka i tylko facet się liczy w twoim życiu? Naprawdę tylko facetowi zamierzasz się podporządkowywać? Nie ma dla ciebie innych wartości? Twoje życie ma bardzo słabe podstawy, skoro podstawą jest tylko facet, który w każdej chwili może odejść, skrzywdzić cię, zabawić się tobą. Masz takie doświadczenia w życiu i naprawdę niczego cię to nie nauczyło? Nie wiesz, kto powinien być dla ciebie ważny oprócz chłopaka/męża? Żal mi ciebie, naprawdę. Masz tak ograniczony światopogląd, że naprawdę nie wiem, jak sobie poradzisz. Jesteś po prostu słaba i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serdecznie nastawiona
Poza tym przeczytaj co napisał autor na drugiej stronie. Że nie ma chyba rodziny czy coś takiego. Nie rozumiem do końca, ale może autor miał i kochał tą lalunię mimo, że taka była i nie miał poza nią innych osób tak bliskich? Nie każdy ma wielkie grono rodziny i przyjaciół. Ja nie znam takiego uczucia co to znaczy być zdaną zupełnie na siebie samą w takiej sytuacji i nawet sobie tego nie potrafię wyobrazić, a ty potrafisz? Jakbym wtedy została sama to pewnie już bym tu nie pisała. Albo rzeczywiście skończyła w psychiatryku i żyła na prochach co sugerujesz. A autor widzisz jednak żyje i głupio aczkolwiek kocha jakąś pierdzielniętą lalunię bez serca. Może musi sobie radzić sam z tym. Jak to facet, a nie klucha to nie będzie się wypłakiwał w rękaw kolegą tylko to w nim będzie siedzieć i będzie walczył z tym sam szukając tej laluni i prosząc ją o tego smsa. Zamiast jechać na mnie postaw się w sytuacji tego faceta to lepiej zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooooooooooooo :)
wsadz sobie tą twoja "silna psychike" w dupe i popchnij palcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, w końcu piszesz normalnie, bez ubliżania. Owszem, staram się rozumieć, co ten chłopak czuje. Wszak uczucie empatii nie jest mi obce. Pisałam od początku, że nie jestem tą jego laską, a jedynie przeżyliśmy podobne historie. Pisałam, że mój ex też błagał o sms, że go nienawidzę i nie dostał go. Sprawa została zakończona słowami, że to koniec i zerwanym kontaktem. Chciałam poznać jego historię i opowiedzieć swoją. Skoro są tak podobne, oboje mogliśmy wyciągnąć coś z nich dla siebie. Ale niestety, wątek przerodził się w kłótnię, ponieważ zamiast kulturalnie rozmawiać, zaczęłaś mi ubliżać i osądzać. A na dodatek twierdziłaś, że to o mnie w tym wątku chodzi. Nie, nie o mnie. Forum internetowe ma to do siebie, że każdy może pisać co chce. Ja żeby udowodnić, że to nie o mnie chodzi, musiałabym chyba wysłać zdjęcie autorowi, umówić się z nim. Miałam zamiar nawet zaproponować mu kontakt na priv, żeby na spokojnie pogadać. Ale wtrąciłaś się ty ze swoim jadem wobec mnie. Zupełnie niepotrzebnie. Uważam, że należy zakończyć tę kłótnie. Jest zbędna i tylko zniszczyła autorowi wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliboo.
" usłyszałem wprost od jej mamy, że to nie jest najlepszy pomysł abyśmy gdzieś razem jeździli i że ona powinna być z innym bo przy mnie jest zbyt szczęśliwa i ma jakieś własne marzenia, plany i pomysły " ? chcesz powiedziec, ze jej mama stwierdzila, ze ona powinna byc z innym, bo przy Tobie jest zbyt szczesliwa i ma marzenia i plany, pomysly? czy tylko ja widze, ze w tym nie ma sensu? no chyba, ze jej matka jest psychopatka, inczej to sie autorze kupy nie trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooooooooooooo :)
"czy tylko ja widze, ze w tym nie ma sensu?" bo ten cały topik i jego autor nie ma sensu...to wogole jakas historia z kosmosu.. nic sie nie zgadza, wszyscy sa straszni (ona zimna suka, matka psychopaka) a on taki kochany biedny robaczek którego spotkało cos strasznego nie z jego winy... ""czy tylko ja widze, ze w tym nie ma sensu?" nie tylko ty...cały topic nie ma sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleblebleblebleblebla
"?chcesz powiedziec, ze jej mama stwierdzila, ze ona powinna byc z innym, bo przy Tobie jest zbyt szczesliwa i ma marzenia i plany, pomysly?" może chodziło o to, że jej matka nie akceptowała marzeń córki jej planów i pomysłów tylko chciała aby córka zajęła się tym w czym matka ją widzi? miałam taką sytuację w rodzinie, że moja kuzynka od dziecka interesowała się botaniką. chciała pracować w jakimś instytucie badawczym, jeździć po świecie, wyszukiwać nowe gatunki roślin i je badać. za to jej matka szanowana :P lekarka twierdziła , że to jakieś idiotyzmy, że córka powinna zająć się czymś poważnym, a nie głupotami i powinna iść na medycynę tak jak ona i robić karierę w jakiejś poważanej placówce medycznej. być poważaną w otoczeniu. nawet swatała ją z jakimś lekarzem aby ją przekonać i zmusić do tego zawodu. ale kuzynka wycięła numer :P i wyjechała do innego miasta i poszła na botanikę. A teraz robi to co lubi i właśnie jest szczęśliwa z jakimś facetem po geografi czy jakoś tak :D pewnie autor trafił na taki przypadek i może o to mu chodziło. jak nie podobał się matce to miał poo imprezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleblebleblebleblebla
" usłyszałem wprost od jej mamy, że to nie jest najlepszy pomysł abyśmy gdzieś razem jeździli " a coś takiego świadczy już z dużym prawdopodobieństwem że mogło być tak jak napisałam :( jak autor matce nie pasował to pewnikiem nastawiała córkę przeciwko niemu. może i nagadała tej lasce że autor jest taki czy siaki i że ma go tak traktować i się nie kontaktować z nim to tak robiła i robi. jeszcze doczytałam że jak autor dzwoni to telefon odbierają jej rodzice. nie pasuje im jak nic i nie chcą aby miała z nim kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serdecznie nastawiona
"nooooooooooooooo :) nic sie nie zgadza, wszyscy sa straszni (ona zimna suka, matka psychopaka) a on taki kochany biedny robaczek którego spotkało cos strasznego nie z jego winy..." Ale co dla ciebie się nie zgadza? Moim zdaniem wszystko jest jasne jak czytać od początku! Autor zakochał się bardzo mocno w dziewczynie. Nie wiadomo co czuła dziewczyna, ale z tego co opisuje autor, że "..była radosna, szczęśliwa, sama proponowała spotkania, chodziliśmy do parku, na wycieczki.." i nawet zaproponowała mu "..wspólne wakacje.." wynika, że też coś do niego czuła. Takich rzeczy nie robi się z kimś do kogo się nic nie czuje, bynajmniej ja tak nie robię. Później dziewczyna zaczęła się zmieniać czyli sądzę, że pojawiło się uczucie i rodzina tamtej laluni to dostrzegła i nie podobało się jej to. W tle jakiś inny facet który kiedyś był z tą dziewczyną i ją jak wynika zdradzał. Jednak pewnie podobał się rodzinie laluni i pewnikiem jeszcze miał forse to go uwielbiali. Wobec czego rodzina zaczęla nastawiać tą lalunię przeciwko autorowi. I lalunia pewnikiem bez większych doświadczeń życiowych poddała się opinii rodziny i zaczęla autora ranić i wymyślać takie kurestwa jak wysyłanie tych fot z tamtym drugim. Autor już w którymś momencie nie wytrzymał i coś laluni powiedział niecenzuralnego. A wtedy pewnie rodzina laluni wykorzystała sytuację i zakazała dziewczynie spotkań i kontaktu z autorem. I pewnie jeszcze jak to bywa wykorzystując sytuację powiedzieli laluni, zobacz córeczko ten (autor( to jest taki zły, a tamten (drugi facet) jest dobry. Z autorem się nie spotykaj. Historia z życia wzięta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pasował facet rodzinie
nie pasował facet rodzince to ustawiła dziewczę przeciw facetowi i zmieniła z dobrej w złą dla niego , a że pewnie gupia była to się dała tak ustawić :( choć też uwważam ze jak ma go w d.. i nie chce się z nim kontaktować a facet ją prosi nawet na kafe to smsa tak czy siak mogła by mu napisać w jakiejkolwiek formie. czy że ma go gdzieś, czy nawet ze nie ma go gdzies aby facet się nie zamęczał głowieniem się jak jest. aczkolwiek wymaga to mania serca jak któraś na początku zauważyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co z tekstami "ze rodzice czaem lepiej wiedza i WIDZA z kim ma córka doczynienia albo syn" ? bo oni "zakochani" a rodzice widza to wszystko bardziej obiektywnie i nie przez rózowe okulary" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gustugusti
U mnie podobnie jak u to wszystko zależy... . Nie podobałam się matce mojego faceta i nastawiała go przeciw mnie dla jakiejś blond piczy!! a to mój wygląd jej nie pasował, a to wykształcenie albo praca , innym razem charakter. Też mówiła facetowi że ja jestem ta zła, że nie powinien się ze mną spotykać ani się kontaktować. Że nie jestem na jego poziomie!! że jestem od niego młodsza osiem lat i gorzej wykształcona, że mam takie a nie inne studia i w ogóole to nie jestem dziewczyną dla niego. Że tamta jest taka wspaniała, że są dobraną parą, że pasuja do siebie i ona będzie dla niego super żoną, a ja nie :P :P :P tyle że mój facet pokazał, że jest dorosły i swojej matce powiedział że nie będie mu ustawiać życia! :* i teraz jesteśmy ze sobą szczęśliwi :* i może sobie mi dogryzać że zabrałam jej synusia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gustugusti
ohhhwelllka a co z tekstami "ze rodzice czaem lepiej wiedza i WIDZA z kim ma córka doczynienia albo syn" ? bo oni "zakochani" a rodzice widza to wszystko bardziej obiektywnie i nie przez rózowe okulary" ? ohhhwelllka rodzice widzą to co im pasuje przez swoje okulary! nie są w stanie odczuć twoich uczuć!! dorośli ludzie sami podejmują decyzje z kim chcą być i żadnym rodzicą nic do tego!! jak kocham faceta, pociąga mnie fizycznie, intelektualnie oraz emocjonalnie i wiem że on kocha mnie i czuje to samo do mnie, to ani moja matka, ani jego matka, ani żadna inna picza nie będzie mi mówiła, że to sobie widzi inaczej!! to niech sobie widzi :P to moje i nasze życie, a nie jej!! to ja mam być szczęśliwa z facetem, a nie moje rodzina!! nigdy nie dała bym wmówić sobie nawet własnej matce czy rodzinie ,że mam się spotykać i być z tym czy tym facetem dlatego że oni tak to widzą!! co, spędzić życie, wyjść za mąż i iść do łóżka też mam z tym facetem z którym moja matka czy rodzina uzna obiektywnie że powinnam?? zwariowałaś!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gustugusti
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gustugusti
kocham mojego faceta, a on kocha mnie :* i jak się to komuś nie podoba to trudno! to ja z nim żyję na codzień i sypiam, a nie moja matka, ojciec czy reszta rodziny i to ja wybieram!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gustugusti
i rodzice wcale nie wiedzą i widzą lepiej!! to też ludzie i mają swoje upodobania i ich ocena nie jest obiektywna tylko subiektywna, kto im się podoba na podstawie ich kryteriów! chętnie korzystam z ich rad, ale w kwestii faceta liczy się moje zdanie i uczucia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie przez gotowanie
ohhhwelllka to co napisłaś to zgodziła bym się do sytuacji patologicznych. Jak córka czy syn mają mają doczynienia z osobą typu pijak(-czka), narkoman(-ka), hazardzista(-ka). W takich sytuacjach rzeczywiście mogą na to zwrócić uwagę i jak najbardziej coś powiedzieć. Natomiast normalnie uważam, że dorośli ludzie sami decydują z kim chcą być i się spotykać czy to sie rodzicą podoba czy nie. Też bym sobie nie pozwoliła aby mi rodzice decydowali z kim mam być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta sytuacja naprawdę mogła mieć miejsce, nie ma co teoretyzować. Sama przeżyłam coś bardzo podobnego, o czym już pisałam. Szkoda, że niektórzy rodzice tak manipulują własnymi dziećmi z bliżej nieokreślonych przyczyn. Ja już bym sobie chyba dała spokój z tą dziewczyną. Jak ona nie chce tego zakończyć, to może było by lepiej, gdyby Autor to zrobił. Ale ja nie o tym miałam pisać. Serdecznie nastawiona, przepraszam Cię za wszystkie obelgi wypowiedziane pod Twoim adresem i dogryzanie związane z Twoim leczeniem. Przykro mi, że zaczęłaś tę wojnę od wyzwisk, zamiast podyskutować kulturalnie. Może dałaś się ponieść emocjom, nie wiem. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do silnej psychicznie
Przyczyny są jasne. Materializm :( Jak będzie dwóch facetów Jacek i Placek, Jacek jest mechanikiem i jeździ golfem, a Placek jest biznesmenem i jeździ ferrari to jak masz rodziców zapatrzonych w kasę to zawsze będą woleli tego Placka bez względu na uczucia i nawet nie spytają co czujesz do jednego i drugiego. Uczucia dla nich się nie będą liczyć. Takie wiejskie i zaściankowe zadufane podejście. Ocenianie człowieka przez pryzmat materialny, a nie jaki jest. Znałam kiedyś fajnego chłopaka w mojej klasie z takimi rodzicami :( Dla nich nie liczyło się ,że kochał jedną dziewczynę. Nie z dobrego domu, nie bogata i nie pasowała jego rodzicą więc mu zabraniali z nią się zadawać. Choć facet też z tego co wiem ich w końcu olał i wyjechał z tą dziewczyną gdzieś. Autor wspomniał ,że jest jakiś drugi facet co długo zdradzał i krzywdził dziewczynę. Ale jak widzisz dla jej rodziny nie miało to najwyraźniej najmniejszego znaczenia. Nawet jej honor co autor napisał nie miał dla nich znaczenia. Nikt temu facetowi nie pociągnąl z latarni za zdradę córki. Miał pewnie przysłowiową kasę , robił drogie prezenty więc mu córkę mówiąc kolokwialnie sprzedali :( pewnie jeszcze cali zadowoleni ,że ją wziął i jest jak IM pasuje :( Przypuszczam, że jej też się nawet o uczucia nie pytali. Ma być z tym z którym rodzice chcą z uwagi na kwestie materialne i to jest dla nich najważniejsze. Kwestie uczuć, miłości czy wierności, tego ,że może akurat kochała i była szczęśliwa z autorem nie znaczyły dla nich jak widać nic :( a że dziewczyna pewnie nie taka silna psychicznie jak ty ;) tylko słaba to zrobi co jej powiedzą bez słowa, przecież rodzice wiedzą lepiej :( Do tego jak jeszcze ją dobrze nastawili to autora ma za tego złego i niedobrego ,a tamtego co zdradzał i krzywdził za dobrego i wspaniałego :( nie dziwota że smsa mu nie napisze czy nie odbira. szkoda autora który widać bardzo kochał i jest w stanie kochać nawet po takich akcjach z jej strony :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ujana333
czemu ironizujesz ohhhwelllka, widzisz w tym coś zabawnego? w nawiązaniu do twojego postu też uważam, że mój facet to nie sprawa rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trendy trendy trendy
przeczytałam posty tutaj i smutno mi się zrobiło. myślałam że tylko faceci są zdolni do takich świństw ale jak się okazuje znajdują się i kobiety takie jak u autora :( to wszystko zależy... z twoich słów naprawdę bije trochę wyniosłością i beztroską ala księżniczka z janko muzykanta. napisałaś prawie z dumą że facetowi którego podobno kochałaś i miałaś plany z nim związane, zniszczyłas psychikę i nic cię to nie rusza. i napisałaś, ze niby on też ci ją zniszczył. według tego co napisałaś on ci niczego nie zniszczył a już na pewno nie psychiki tylko uraził twoją dumę i ego mówiąc ci że przykładowo włosów miałaś nie ścinać czy ze coś mu się nie podobało. to dwie zupełnie inne rzeczy. autor tez napisał, że coś tamtej powiedział i przestała się odzywać. tak samo nie zniszczył jej psychiki tylko uraził dumę i ego może takiej księżniczki jak w janku muzykancie. wyniszczenie psychiki, a urażona duma beztroskiej księżniczki to dwie skrajnie różne rzeczy. nie piszesz jakbyś miała zniszczoną psychikę. raczej jak ktoś kto ma zupełnie dobre życie i nie ma na co narzekać. zniszczona psychika to zupełnie inny stan. zniszczoną psychikę to raczej bardziej u autora tego postu dostrzegam po jego słowach, że chce zapomnieć o jedyniej dziewczynie którą bardzo kochał i tych rzeczach które wspomniał, że robiła {ranienie, wyśmiewanie jak go to dotykało, wysłanie dwuznacznych zdjęć z innym facetem}. to jak najbardziej może wyniszczyc psychikę i to na całe życie. po takim czymś autor rzeczywiście może mieć nawet problemy z wejściem w jakikolwiek inny związek z kobietą :( nie wiem czy zaufanie i bliskość do innej kobiety po czymś takim jest w stanie wrócić? jakby mi facet robił takie rzeczy to chyba bym nigdy wiećej nie miała ochoty nawet spojrzeć na faceta. za bardzo by bolały wspomnienia takich rzeczy. chyba żebym jak autor starała się zapomnieć, że taka osoba w ogóle istniała i kiedykolwiek ją kochałam. ale to raczej nierealne. nie da się wymazać takich rzeczy gdy się kogoś kochało. jeśli to jeszcze Shadow czytasz to nie odbierz mnie źle, ale może po prostu trafiłeś na ttaka popierdoloną księżniczkę jak z tego muzykanta bez serca i na domiar uzależnioną od matki? mozliwe że dla niej liczyło się jedynie to co masz a nie jaki jesteś i co czujesz. sam napisałeś, że poszła do faceta który ją zdradzał i krzywdził. jak nawet napisałeś i ktoś to zauwazył tamten miał kasę czy bogatą rodzinę. nawet przyjmując co akurat wydaje się sensowne, że kiedyś była inna, zmieniła się i to matka i rodzina tak ją ustawiła przeciw tobie tosam pomysl co to za rodzina gdzie coś takiego jak zdrada i krzywdy na dziewczynie jest wybaczane jakiemuś łajzie za kasę i gdzie dziewczyna ma mózg i serce? kobieta która tak się zachowuje jak opisujesz {wspomniane ranienie, wyśmiewanie twojego cierpienia, wysyłanie dwuznacznych zdjęć z innym i pewnie jeszcze inne zachowania} w dodatku wiedząc jak bardzo ją kochasz ,określiła bym jednym słowem na k... albo na sz... ale na poście i tak były by gwiazdki. rani cię, zadaje ból, śmieje się z tego, wyniszcza ci uczucia, wysyła ci zdjęcia z innym facetem i nie ma z tym problemu a ma wielki probolem napisać ci smsa ? takze nie napisze tego tutaj skoro widać,że ją kochasz i wystarczająco dostałeś od niej :( na twoim miejscu powiem szczerze nie wiem co bym zrobiła. nigdy nie byłam w takiej sytuacji więc nie będę udawać że jestem w stanie to zrozumieć. zrób co podpowiada ci serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeden sms ostatni
każdego dnia, w każdej chwili mojego życia, każdą komórką mojego ciała, bez względu na to co robię - KOCHAM CIEBIE- miłością czystą, szczerą, najwierniejszą i najpiękniejszą. Pamiętaj o tym zawsze nawet gdy będzie ciężko KOCHAM CIEBIE i pragnę Twojego szczęścia i choćbyś za 10 lat zadzwonił z taką samą radością Cię powitam:)👄🌼 dla mojej JEDYNEJ MIŁOŚCI w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garyt muwałt lily
bardzo ładnie, ale niezła próba podszywu :D nie doczytałaś że przecież opisywana przez autora dziewczyna nie ma najmniejszej ochoty odbierać od niego telefonu i nie wita go z żadną radością :D więc jak teraz nie to za 10 lat też nie :D pozatym autora już tu nie widać :D a za 10 lat to może już go nie być :D a jak to ty to pisz mu na sms a nie tu nam i facetowi jeszcze bardziej na emocjach grasz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serdecznie nastwawiona
jak laluniu od autora tu jesteś i lubisz tu faceta ranić czy się podszywać to miejże odrobinę serca i napisz coś temu autorowi! na kafe to on ten Shadow pisze o tobie już długo długo. stanie ci się coś jak mu coś na sms napiszesz? rany co za lalunia bez serca z ciebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×