Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szinia

rozstanie po 7 latach... ratunku !

Polecane posty

Gość szinia

byłam spokojną i szczęśliwą narzeczoną, miał być ślub, miało być pięknie... byliśmy razem ponad 7 lat, aż nagle oznajmił że odchodzi, do innej... niczego się nie spodziewałam...fakt, trochę dopadła nas już rutyna, ale nie myślałam, że coś może być na rzeczy. Okazało się, że spotykał się z nią już jakiś czas. Praktycznie odszedł z dnia na dzień, przeprowadził się do niej, 300 km do innego miasta...zostawił 7 lat życia jakby nigdy nic... Próbowałam walczyć, nic nie pomogło. Mimo, że minęło już ponad pół roku nie mogę przestać myśleć. Próbowałam rozmawiać z nim, jego siostrą, rodzicami. Jednak winię najbardziej ją... mam wrażenie, że to ona go otumaniła, zwabiła, omamiła...Mam wręcz obsesje na jej punkcie. To rozwódka, śliczna dziewczyna...non stop przeglądam jej profil na facebooku czy NK... Czy to że jest ładniejsza znaczy, że jest lepsza... Nie mogę o nim zapomnieć. Czasem wręcz życzę jej jakiegoś nieszczęścia, może by wrócił... Co mam robić, jak walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idź do psychologa, bo życie ci ucieknie na wspominaniu JEGO. Przeciez to tylko facet. &lat to sporo,ale pomysl,gdybyscie mieli dzieci i jemu by odbiło,moze lepiej ,że teraz to zrobił.Miła być z Tobą na siłę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedenasta cztery
Dlaczego tak bardzo winisz tę drugą kobietę? Najbardziej skrzywdził Cię facet, poza tym jestem przeciwniczką użalania się nad sobą i zaraz znajdzie się stado innych co będzie Ci słodzić i ocierać łzy. Gdy dwoje ludzi się rozstaje, nigdy nie jest tak że jedna strona be a druga cacy. Ale wieszanie psów na tej kobiecie jest nie w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozstania i powroty
a jak dla mnie zajęty facet to świętość, dlatego zgadzam się z autorką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szinia
naprawdę nie mogę się pozbierać i wiem, że to nielogiczne bronić jego, ale wychodzę z założenia że jak suka nie da pies nie weźmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaam
Szczerze współczuje i dobrze tu radzą. Szybko skorzystaj z pomocy jakiegoś psychologa itp. Mam nadzieję ze wszystko sobie ułozysz... pozdrawiam Cie serdecznie. Sam jestem w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szinia
jaam - Ty też? kobieta odeszła do innego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaam
Dokładnie, mimo iż ona oczywiście udaje, że nikgoo w jej zyciu nie ma. Jednak wiem jaka jest prawda... Właściwie to już drugi raz jak mi to zrobiła. Kiedyś zostawiła mnie perfidnie dla innego, walczyłem o nią blisko 5 misięcy. Przyjezdzalem, wręcz błażnilem się przed nią. Po tym 5 miesiacach staran wrócila do mnie. Stwierdzila ze tylko mnie kocha i chce byc ze mną. Od tego czasu było naprawdę świetnie, układało nam sie itp. Po pewnym czasie zaczela szukac nowych znajomosci, o czym sie dowiedzialem w pewien sposob. rozmawialem z nia o tym, a ona tylko zaprzeczala. Pozniej przedstawilem jej dowody na to co wiem, ale było juz za pozno. pewnego dnia po prostu zrobila sie inna a 3 dni pozniej juz nie chciala byc ze mna. Jednak chcialem zebysmy utrzymywali kontakt ze soba, wrecz wyprosilem to. Zgodzila sie. o dziwo po pewnym czasie sama prawie codziennie do mnie dzwonila itp. W osttni piatek u niej byłem. Było normalnie jakbysmy byli dobrymi znajomymi. Jednak jak od niej pojechalem to nie odzywala sie do mnie do wczoraj, bo bylem u niej znowu. dowiedzialem sie tyle ze nie chce miec ze mna nic wspolnego i ze to koniec na zawsze. Moja sytuacja jest o tyle inna ze bylem z nia 3 lata wiec, to jest nic w porównaniu do Ciebie. I zapewne jestem też młodszy, mam dopiero 22 lata. Jednal straciłem sens życia. Kocham ją naprawdę bardzo mocno. Nie wyobrażam soebie życia z kimś innym. Jak mnie zostawila pierwszy raz, byłem bliski popelnienia samobojstwa. teraz boje sie ze te mysli wróca i wszystko na to wskazuje. Po prostu się boję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szinia
jaaam to nie jest tak, że skoro byłeś krócej i jesteś młodszy to cierpisz mniej... wiadomo, że jak ktoś kocha to cierpi, ja po pół roku nei mogę się pozbierać i jedyne co mnie jakoś trzyma to nadzieja, że może się odkocha i wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolontariuszka
Coś widze teraz sezon na rozstania. Ja również bardzo cierpiałam do wczoraj. Co prawda z moim znałam się krótko, ale nie jest ważny czas a intensywność. Myślałam, że mi z nim wyjdzie choć z drugiej strony zawsze było coś nie tak. On zwalał winę na mnie, ale jak się później okazało to on był dupkiem. Naprawdę lepiej jest dowiedzieć się wcześniej niż później. Co by było gdybym poswiecila mu więcej czasu? I tak bylam z nim za długo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Graaamafffon888
Nie martw się za rok wszystko wróci do normy.Ja miałem tą samą sytuację co Ty, 7 lat z dziewczyną i też była rutyna ale w życiu bym się nie spodziewał że nagle odejdzie do innego.Poniżałem się, dzwoniłem do niej, błagałem o to żeby wróciła, pytałem dlaczego ? dlaczego te 7 lat nagle dla niej nie istnieje a przecież jeszcze wczoraj razem zasypialiśmy i budziliśmy się obok siebie.Nic się nie dowiedziałem, Ona zmieniła się o 180 stopni, jej nowy facet zrobił z niej materialistkę i totalną szmatę a ona na to pozwoliła.Starałem się rozmawiać z jej rodziną, z jej siostrami,mamą, tatą, bratek ale nic..nagle przestałem dla nich istnieć, jak gdyby nic nie było i wiesz co ?!! powiedziałem sobie dość..Chuj w dupę tej szmacie za te 7 lat i jej rodzinie, oby ich spotkało to samo co mnie ! Koniec z poniżaniem się, olałem to mocno i myślałem pozytywnie..Dzisiaj czuję się świetnie.Moja ex podobno nie jest już tym facetem bo ją zdradził i znalazł sobie inną :):) nawet słyszałem że chce do mnie wrócić i płacze w poduszkę :) A ja to mam gdzieś ! jestem wolny i w życiu nie wpuszczę jej do mojego życia.Zobaczysz, przyjdzie dzień i będziesz szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ciekawe ciekawe
szinia naprawdę nie mogę się pozbierać i wiem, że to nielogiczne bronić jego, ale wychodzę z założenia że jak suka nie da pies nie weźmie a ja mysle, ze jest tak, ze suka daje, ale pies nie musi brac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szinia
ale wiadomo generalnie, że to kobieta jest bardziej odpowiedzialna za takie sprawy, kusi , nie było dla niej żadnej świętości, że on jest zaręczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ciekawe ciekawe
a on co??? bezwolny, bezmozgi misiaczek, ktory nie ma wlasnego zdania i mysli tylko 1 czescia ciala????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szinia
nie potrafię się pogodzić z tym, nie potrafię i koniec i całą moją wściekłość przerzucam na nią... uważam ją za winną wszystkiemu, bo zajęty facet to świętość i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzynasta dwadzieścia
Graaamafffon888 dobrze prawisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś urażoną egoistką
chciałaś go mieć na własność! Gdybyś kochała, to życzyłabyś mu szczęście i jej też (wiem trudne, ale na tym polega bezineteresowna miłość).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szinia
A wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze, że nawet wspólni znajomi są nią oczarowani, nawet jego najlepszy przyjaciel co miał być naszym świadkiem już ją kocha, bo widzę ich wpisy na facebooku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×