narzeczony oklamal mnie, nie wiem co mam robic

moj swiat sie zawalil. za 3 miesiace mial byc slub. nie wiem co myslec co robic. oklamal mnie, a przysiegal na moje zycie ze mowi prawde;(

oklamal mnie w kwestii dla mnie bardzo istotnej. przysiegal na wszystko, krzyczal ze sie myle a wydalo sie ze mnie oklamal...

Jak za 3 misiace miał byc slub to musiały byc juz poczynione jakies przygotowania. Teraz slub sie planuje 2 lata do przodu bo restauracje i orkiestry maja takie zawalone terminy, cos krecisz dzieczynko

mamy juz wiele rzeczy zalatwionych, oprocz kosciola. mielismy isc w ubiegly tydzien,ale czulam zeby jeszcze poczekac. intuicja jednak mi podpowiadala... nie wiem co mam robic, jest mi strasznie zle

Kretyńskie podszywacze :o Hmm ale ciezko cokolwiek powiedziec, jak nie znam problemu, nie mozesz nic blizej napisac?

nie moge wiecej. poprostu oklamal mnie w sprawie dla MNIE istotnej, i on dobrze otym wiedzial. czuje sie przez niego zdradzona. przez 4 wspolne lata nie oklamywal mnie, przynajmniej go nie przylapalam. ale teraz sie wydalo ze mnie oklamal w pewnej kwesti dla mnie istotnej

hehehe znając, życie to pewnie jej przyszły mąż zapomniał do niej napisać smsa wieczorem albo wyszedł z kumplami albo jakaś inna błahostka a ta już odwala takie szopki. Nie napisze co bo pewnie się wstydzi. Może to dobrze jak ślubu nie będzie to Ty jesteś niedojrzała.

wiadomo posiadacz jader bedzie bronil swojej gatunku.

poza tym pewnie dla ciebie oklamywanie bliskich to codziennosc wiec nie wypowiadaj sie.

mnie narzeczony zostawil 10 dni przed lsubem bo jego mamusia powiedziala ze zaplacic za caly slub ma rodzina panny mlodej (mimo ze mialo byc pol na pol) i po slubie on nadal bedzie z nia mieszkal a ja u swojej rodziny bo taki ze nie bedziemy razem mieszkac bo po co

faceci sa pierdolnieci i nie ma co gadac. niewazne z czym mnie oklamal, najwazniejsze jest to ze mi zalezalo zeby byl pod pewnym wzgledem szczery wiedzial o tym. przysiegal , krzyczal ze mnie niem oklamal, a tu 24h nie minely i wydalo sie ze mnie okalmal

jestem kompletnie zalamana, nie wiem co mam zrobic. zadzwonilam i powiedzialam ze wiem ze mnie oklamal, wkoncu przez totalny przypadek znalazlam zdjecia i mu je przeslalam. zaczal sie tlumaczyc idiotycznie. powiedzialam ze nie chce go znac i ze wiecej nie chce go widziec. wylaczylam telefon bo nie mam ochoty z nim gadac. jestem kompletnie zalamana;(

coś czuję, że okłamywał, że jest prawiczkiem

napisz o co chodzi!!!!

a najgorsza jest mysl ze on mnie mogl przez te 4 lata oklamywac czesto, tylko moze mial fuksa ze sie nie wydalo... taki zwiazek nie ma sensu, wiem o tym....

mysle ze jak nie wiemy o co chodzi to nie pomozemy. kwestia bezsporna jest ze trzeba wiedziec o co chodzi zeby sie wypowiadac...

przeciez napisalam. oklamal mnie w waznej dla mnie kwestii. i on wie o tym ze to dla mnie bardzo wazne

no nic... radz sobie wiec sama

ktos sie podszywa

jakis palant sie podszywa pode mnie

dziecko drogie no jak ci mamy doradzic jak nie wiemy o co chodzi????? no kuzwa jak???? rusz mozgownica!!!!! jak ci powiem ze mnie maz wkurwil, ale nie powiem czym i cie zapytam rzucic go czy nie to co mi powiesz???

no to powiedz w koncu w czym cie oklamal a nie biedolisz,,,zaczynasz temat chcesz pogadac ale w polowie konczysz i nie chcesz nic powiedziec o co poszlo....:/

obiecal, ze nie pojdzie w pewne miejsce. po powrocie do domu przysiegal ze nie byl, poklocilismy sie bo ja czulam ze byl a on zaprzeczal. ale ok pogodzilismy sie bo mu uwierzylam. a dzis patrze a ktos zamiescil z nim fotki z piatku. i ma pecha bo jest na samym przodku

i co ? siedzialam caly dzien w domu bo musial gdzies isc, mowil ze nie chce mu sie cholernie, ze chce juz wrocic. a okazalo sie ze byl gdzies indziej. wyczulam ze klamal bo byl zbyt mily... a dzis sie okazalo ze mnie oklamal. nienawidze go

autorka zapewne ma rację.

jak jest na przodku to ma pecha mój wujek był strzałowym.

i to jest powod do rozstania???Moze wiedzial ze nie chcesz aby tam poszedl ale jemu zalezalo...Czy to byla jakas impreza moze??? Pokarz mu ze jest ci bardzo przykro, nie ze tam poszedl ale ze cie oklamal, ze nie powiedzial ci prawdy, ze zaprzeczal. Wez go na dystans...uwazam ze takie jedno klamstwo nie moze przekreslic wszystkiego, tym bardziej ze to pierwszy raz. Moze byl tam ktos, jakas inna kobieta i dlatego nie chcialas by tam poszedl??

no wiec marudzilas zeby nie poszedl na dysko a chlop obiecal dla swietego spokoju ze nie pojdze i polazl... ja ci powiem tylko jedno... jak jest takim kretynem zeby stawac na przodku zdjecia z imprezy gdzie go teoretycznie nie ma to go kopnij w doope bo to jelop!!

mialam swoj powod zeby nie szedl, najlepsze jestto ze mowil ze mam racje, ze nie chce tam isc jednak poszedl. i nie chodzi mi o to zxe tam byl tylko ze mnie oklamal

jak mozna budowac zwiazek na klamstwie? nie wyobrazam sobie, podobno po slubie jest gorzej wiec nie sadze i nie wierze ze sie zmieni. jestem realistka i wiem ze mu juz nie zaufam