Kąpiel z lisci z dębu

Witajcie dziewczyny! Załozyłam ten topik ponieważ kiedyś czytałam tu na Kafeterii o tym jak poprawić koloryt skóry niekoniecznie solariami i fluidami czy pudrami. Mam do was pytanie bo była tam w takim jednym temacie kąpiel z lisci dębu i jakie te liscie mają byc? zasuszone suche czy zielonkawe? Ile miałabym byc w tej kąpieli czy mogłby mi to ktoś wytłumaczyć? Dziekuje z góry!:)

Halo??:)

Proszę powiedzcie mi tylko o co w tym chodzi i już mnie nie ma:) Aha i czy moga to być liscie teraz co są czy musza byc koniecznie swieże??

z tego co wiem to liście dębu są dobre na zdowie mają taką sama moc jak np. rumianek... na wrzody, gardło, biegunki itd...

ale własnie słyszałam ze one pomagają na kolor skóry. Skóra staje się ciemniejsza taka jakbym chciała ... Nie moge chodzic na solaria ponieważ ja tylko opaliłabym sie na czerwono a nie chce uzywac ciagle tych fluidów chciałabym miec ciemniejsza cere:)

w tym to ja nie wiem ale jeśli była by to prawda to sama bym z tego skorzystała ... można powiedziec domowe spa

Znalazłam coś takiego Kąpiele z kory dębu brązujące naturalnie skórę Wszystkim kobietkom chcącym mieć ładny kolor skóry, ale unikającym słońca, polecam taką oto brązującą kąpiel z dębu. Kąpiel musi trwać 20 minut i tzreba ją robić raz w tygodniu, dla podtrzymania efektu. Oto porcja na jedną kąpiel :200 gr kory dębu, 100 gr lawendy, 50 gr kwiaty lipy, 50 gr rumianku , 20 ge liści orzecha włoskiego. Gotujemy to wszystko w 4 litrach wody przez 30 minut i wlewamy do wanny.

No własnie zawsze mozna wypróbowac Słyszałam takze o marchewkach chce wyprobowac ale nie wiem czy nie bede zapominała o piciu soku specjalnie wycisnietego bądz zjedzonej na surowo:) A taka kąpiel kilka razy mozna by było powtorzyc i zobaczyc co i jak:)

hmm ciekawe można wypróbowac!:) Tylko wziąc samą kore dębu przykładowo ..

tylko z marchwią trzeba uważac bo jak za dużo to mozna byc pomarańczowym anie brązowym

No własnie też tak słyszałam ze mozna byc pomaranczowym ... i tego bym sie bała bo nie chciałabym wygladac pomaranczowo tylko lekko brązowo:)

a kremy brązujące.. nie mówię tu o samoopalaczach...

Nie za bardzo mi pasuja bo też wygladam pomaranczowo a nie brązowo.. smarowałam sie tym i były efekty ładnie na poczatku a pozniej beznadziejnie wygladałam jak pomarancza prosto z drzewa:P

znalazłam też to! , moja rada i skuteczna rada... znajdź gdzieś rosnące dęby...- nazbieraj liści z dębu tylko takich o ciemnym odcieniu, nie zielonych!! Dosyć dużo... nalej wannę wody gorącej i wrzuć liście, odczekaj 15 minut,,, i wskakuj do wanny, nie wybieraj liści, opłucz twarz w nich ... pocieraj liśmi ciało ..relaksuj się...leż co najmniej pół godz. powtarzaj to dwa razy w tygodniu...lub co najmniej raz..uzyskasz piękny naturalny odcień opalenizny...) po miesiącu, lub trochę dłużej, to zależy od ilości kuracji):